Czy to jeszcze normalne?
W Kraju Kwitnącej Wiśni pan Ishio Yuichi założył firmę Family Romance. Zatrudnia w niej 800 pracowników. Jakie umiejętności muszą posiadać? Nietypowe, bo takie zlecenia otrzymuje firma, a więc: odgrywanie ról ojców, przyjaciół, partnerów na randkach i w małżeństwie. To tylko niektóre przykłady. Na pytanie dziennikarza przeprowadzającego wywiad z właścicielem firmy, czy zdarzają się prośby, które muszą odrzucać - pada odpowiedź, że w zasadzie akceptują wszystkie życzenia, z wyjątkiem przestępstw.
Ale czy to tylko Japonia na to wpadła?
Przecież wszelkiego rodzaju pełnomocnictwa do reprezentowania stron w sądach, urzędach skarbowych itp. nie odbiega zbyt daleko od tych japońskich usług zakłamujących rzeczywistość.
Przedstawiany wywiad w ostatnim numerze czasopisma "Świat Wiedzy" (3/18) daje obraz jednej z usług, jaką jest odegranie roli pracownika, który przeprasza swojego pracodawcę lub chce coś mu wyjaśnić. Wynajęty z firmy Family Romance człowiek towarzyszy pracownikowi biurowemu, który popełnił jakiś błąd. Nie muszę opisywać, jak przeprosiny wyglądają w tamtej kulturze.
1. Należy przykucnąć na ziemi
2. Oprzeć się na ziemi
3. Oprzeć się na kolanach i dłoniach
4. Muszą drżeć ręce
"Aktor" wciela się w jego
tożsamość, pada na twarz przed szefem, przepraszając pracodawcę, a ten wymyśla mu od ostatnich.
Oczywiście złość szefa jest autentyczna, mimo wiedzy, że przed nim
"kaja się" wynajęta przez pracownika osoba.
Przez cały ten czas prawdziwy winowajca stoi sobie nieco z boku.
Już nie będę dawała przykładu, jak odbywa się wyjaśnianie zdrady małżeńskiej, korzystając z usług firmy Family Romance.
Lepiej, żeby ta moda nie przenikała za szybko na nasz teren. Niech już ten zdradzający mąż przynajmniej kaja się osobiście przed własną żoną.
Żona zapewne wykaże mu odpowiednie zrozumienie dla jego słabości.
Chyba, że się mylę. 
Sorry, na szczęście, nie mam praktyki w podobnych sytuacjach.
