Translate

piątek, 9 lipca 2021

WYTRWAŁY I CIERPLIWY, JAK LATAJĄCA WIEWIÓRKA

(by John Singleton Copley - Chłopiec z latającą wiewiórką
(Henry Pelham) - Google Art Project)  

Nie jestem pewna, czy zwierzątko, o którym mowa w tytule jest na tyle wyraźnie przedstawione, że rzuca się obserwatorowi obrazu od razu w oczy, a ...  powinno. Autor tego dzieła został  bowiem lekko skrytykowany przez mistrza, któremu przesłał do oceny za drobiazgowość w malowaniu. A mistrzem  był nie byle kto, ale sam uznany wówczas czołowy brytyjski malarz sir Joshua Reynolds.

Reynolds pochwalił pracę jako „bardzo cudowne [ sic ] Performance”. Niemniej jednak Reynolds i jego koledzy zauważyli nadgorliwą dbałość Copleya o szczegóły, a sam Reynolds skomentował, że kompozycja ma „trochę twardości w rysunku, zimno w cieniach, naddrobiazgowość”.
Dzisiejsze obrazy współczesnych malarzy preferujących realizm, są nie mniej dokładne, co jest raczej zaletą i podziwem dla kunsztu malarza.
Szczegóły na obrazie są niezwykłe i pod wieloma względami praca była dla Copleya sposobem na pokazanie swoich głównie umiejętności technicznych samouka. Od drobiazgowo wykonanych dziurek na guziki po miękkie refleksy tańczące na mahoniowym blacie, to płótno było śmiałą zapowiedzią talentu Copleya.


Wiewiórka rozłupująca orzech, w kolonialnej sztuce amerykańskiej jest symbolem cierpliwości i wytrwałości.

Preferowanie takich cech  miało odbicie w malarstwie. 

Oprócz tego wyżej przedstawionego obrazu John Singleton Copley ma w swym dorobku jeszcze jeden obraz z latającą wiewiórką.

Daniel Crommelin Verplanck 
autorstwa Johna Singletona Copleya, 1771



 A to przykład z twórczości artystycznej innego malarza, który wiewiórkę też umieścił w planie swojego obrazu:


by John Badger

Te cechy wytrwałości i cierpliwości są nadal pozytywnie odbierane i dzisiaj.

Cierpliwy był też dawniej pewien uparty Franio drwal... aż w końcu dopiął swego. A było to tak:

Franio Drwal, Hanka Bielicka - YouTube


Tekst: Janusz Odrowąż
Muzyka: Włodzimierz Kruszyński

W starym lesie koło drogi
W chatce małej lecz chędogiej
Mieszkał sobie pewien Franio-drwal
Drzewa rąbał już o świcie
Zarabiając przyzwoicie
Mimo to niedosyt czuł i żal

Ech na stepie, ech na stepie
Się zarabia dużo lepiej
Wentylacja trochę lepsza
Więcej światła i powietrza
W lesie pusto, w lesie ciemno
Zróbcie coś panowie ze mną
Czy słyszycie serca szept
Franio-drwal by chciał na step

Wyjaśnili mu w urzędzie
Z przeniesienia nic nie będzie
Step dla drwala to niełatwy chleb
Drzew tam nie ma, proszę Frania
Nic tam nie ma do rąbania
Pomyśl chłopie, po co ci ten step

Bo na stepie, bo na stepie
Się zarabia dużo lepiej
Wentylacja ponoć lepsza
Więcej światła i powietrza
W lesie smutno, w lesie ciemno
Zróbcie coś panowie ze mną
Czy słyszycie serca szept
Franio-drwal by chciał na step

Co z nim robić, chłop uparty
Chłop uparty nie na żarty
Czepił się jak przysłowiowy rzep
Diabli z tobą, nie ma rady
Masz tu kartkę do Estrady
Do Estrady kierujemy cię na step

Ech na stepie, ech na stepie
Się zarabia dużo lepiej
Parę lekcji stepowania
Odmieniło życie Frania
Załatwiając to czy owo
Nie zrażajmy się odmową
Bądźmy twardzi jak ta stal
Jak cierpliwy Franio-drwal

A jeśli czekasz na coś wesołego, bo posty ostatnie trochę piszę poważne, to odpowiem, jak w Kabarecie Starszych Panów:

...I będzie weselej

Dzień przyjdzie, o widzu cierpliwy
Co nie raz ziewałeś do łez
Że kiwi i ciebie ożywi
Satyrą gryzącą jak giez
Już nowi humoru adepci
Podrośli i piszą co sił
By taki ci dać kabarecik
Że będziesz ze śmiechu się wił...

Będzie weselej, Kabaret Starszych Panów - YouTube



Będzie weselej  
Tekst:Jeremi Przybora
Muzyka: Jerzy Wasowski

No i jak
Nie całkiem jest jeszcze na razie
Na razie jest jeszcze nie to
Nierzadko w powszedniej kiełbasie
Pod zębem zazgrzyta mi szkło
Nie zawsze los jeszcze mnie pieści
A często ugryzie jak pies
W herbatce mi nieraz szeleści
Ten deszczyk, ten deszczyk, co z łez

Lecz będzie weselej, będzie weselej
W najbliższą sobotę, no, może w niedzielę
Zabłyśnie słoneczko, zaćwierka ptak
Będzie wesoło i jeszcze jak

Ulotnił się pan taki piękny
Niech pani nie martwi się tym
Bo w parze z tym panem następnym
To pani uleci jak dym
Że z pana ktoś zrobił balona
Rozumiem, rozumiem ten stan
Lecz we mnie nadzieja nie kona
Że w konia go zrobi znów pan

I będzie weselej…

I my nieporadni naiwni
Pechowcy znoszeni przez prąd
I nam się, i nam się rozwidni
Bo o nas zatroszczy się rząd
Ustawa ma wkrótce wyjść taka
I taki ustawy tej duch
Przydziałem jednego cwaniaka
Naiwnych podciągnie się dwóch

I będzie weselej

Dzień przyjdzie, o widzu cierpliwy
Co nie raz ziewałeś do łez
Że kiwi i ciebie ożywi
Satyrą gryzącą jak giez
Już nowi humoru adepci
Podrośli i piszą co sił
By taki ci dać kabarecik
Że będziesz ze śmiechu się wił...

Na koniec trochę informacji  z wikipedii na temat latających wiewiórek:

Polatuchy (Pteromyini) – plemię gryzoni z podrodziny wiewiórek (Sciurinae) w rodzinie wiewiórkowatych (Sciuridae). Są również nazywane latającymi wiewiórkami. Plemię liczy 42 gatunków, z których największym przedstawicielem jest Eupetaurus cinereus.

Wygląd

Długość ciała polatuchy dochodzi do 20 cm, długość ogona wynosi 12-15 cm. Jej ogon jest długi, szeroki i puszysty. Wzdłuż boków ciała, pomiędzy przednimi a tylnymi kończynami, ciągnie się owłosiony fałd skórny. Głowa jest zaokrąglona, uszy dobrze widoczne, oczy duże. Miękkie futerko na grzbiecie, głowie, ogonie i zewnętrznej stronie kończyn ma barwę szarą, na stronie brzusznej jest białe. Gdy nie lata, jej futro sprawia wrażenie, że jest dla niej zbyt obszerne.

Występowanie

Polatucha zasiedla lasy mieszane i iglaste Europy wschodniej i północnej oraz Azji[6][3]. Można ją spotkać głównie na Syberii, Łotwie, w Finlandii, Estonii. Jeszcze w XIX w. występowała również w Polsce (w Puszczy Białowieskiej)[7][8]. W niektórych rejonach występowania obserwowano spadek liczebności polatuchy spowodowany wycinaniem lasów, stanowiących jej naturalne środowisko.

Tryb życia

Polatucha jest zwierzęciem aktywnym w nocy. Przebywa niemal wyłącznie w koronach drzew, poruszając się zręcznie między nimi dzięki odpowiednim przystosowaniom ostrym pazurkom, szerokiemu ogonowi (służącemu jako ster), a przede wszystkim „błonie lotnej”, czyli fałdowi skóry ciągnącemu się między przednimi a tylnymi kończynami. Fałd ten pozwala jej przemieszczać się lotem ślizgowym (wykonuje skoki na odległość nawet do 80 m), w czasie którego zużywa mniej energii niż podczas wspinania się. Dzięki temu sposobowi przemieszczania się może również uciec drapieżnikom, które nie potrafią latać. Hamując, polatucha wyciąga wszystkie cztery kończyny do przodu i unosi ogon. Wtedy z „błony lotnej” tworzy się coś na kształt spadochronu. Polatucha szuka schronienia w dziuplach drzew, w których buduje gniazda. W nich przesypia dzień. Nie zapada w sen zimowy, ale rzadko opuszcza w tym okresie swoje ciepło wyścielone gniazdo.

Odżywanie się

Żerowanie rozpoczyna o zmierzchu. Żywi się nasionami drzew (zarówno iglastych, jak i liściastych) i krzewów, ich owocami, a także (szczególnie zimą) ich pączkami. Sporadycznie może zjadać owady i ich larwy.
Czy to nie lotopalanki?




PS. 
10 lipca 2021
Otrzymałam taki komentarz od IrenyHeleny na FB: 

"Piękny wpis. Dodam zdjęcie "Mistrz cierpliwości . Siła argumentów".


Dziękuję, Irenko :)

Lotopałanka karłowata: