Translate

piątek, 12 lipca 2019

UDRĘKA PODRÓŻNEGO

Teresa Czajkowska

Dzisiaj w podróż ruszasz rano,
Ledwie żyjesz, niewyspany,
Zaraz mi do głowy wpada,
Czemuś taki wyczerpany?

Bałeś się, że Express umknie,
Że go możesz jeszcze gonić.
Nawet kawy nie wypiłeś,
Bo musiałeś się  ogolić!


Nie martw się, bo kawa będzie
W tym pociągu przyrządzona.
Może tylko spyta barman:
Kawa gorzka czy słodzona?


Lecz uważaj, pociąg pędzi,
Obyś się nie oblał kawą,
Bo tu nie ma żadnej pralni.
Zostawiam cię z tą obawą.

Jeszcze senne mary widzisz.
To nie barman, tylko Miki?
Chyba wczorajsza imprezka
Daje ci takie wyniki.


Skąd mysz może być w pociągu?
No i do tego kawę warzy?
Może jeszcze białe myszki
Tyś w pociągu zauważył!

Ach, rozumiem te omamy
Po nadmiarze różnych płynów,


Ale w podróż się wybierać?
Przecież jesteś jeszcze niezdrów!

Cierpisz, chłopie, ledwie siedzisz,
Mówisz, że ci  głowa pęka,
Nie wiem, bo nie piłam nigdy,
Nie wiem, jaka to udręka.