Translate

wtorek, 14 września 2021

TYLKO NIE WSPÓLNA SZAFA.. co to... to nie!


Załóżmy, że jestem młodą dziewczyną. Śmieszne, bo niemożliwe? 

Przecież to tylko założenie... Potrzebne mi jest ono do rozważań w tym poście. 

Jestem młodą dziewczyną i ... zapomniałam jeszcze dodać jednego warunku, nie noszę ciemnych okularów... mam jeszcze zdrowy wzrok. Mogą mi młodzi chłopcy spoglądać w oczy.

Słuch mam dobry, nawet i dziś, więc do uszu dociera taka piosenka (zacznę od tekstu):


Rogaliki na śniadanie  

autor tekstu: Janusz Odrowąż

Nie wiem nie wiem
Jak to wytłumaczyć mam
Przecież przecież
Ledwie parę godzin cię znam
Pewnie pewnie
Moje słowa zdziwią cię
Może śmieszne
Trochę są zmartwienia me bo chcę

Rogaliki na śniadanie
Z tobą jeść
Wspólną szafę na ubranie
Z tobą mieć
Pantofle ranne dawać ci przed snem
I wychodzić na dwór z naszym psem
Razem głośno śmiać się w kinie
Ja i ty
Razem łykać aspirynę
W mokre dni
Mieć z tobą wspólny sufit wspólny piec
Czego więcej można chcieć
I doprawdy aż się boję
To taki dziwny fakt
Starczyło tylko raz popatrzeć w oczy twoje
A już marzę tak

Rogaliki na śniadanie
Z tobą jeść
Wspólną szafę na ubranie
Z tobą mieć
W radościach i kłopotach razem być
I już więcej nie chcę nic
I już więcej nie chcę nic
I doprawdy aż się boję
To taki dziwny fakt
Starczyło tylko raz popatrzeć w oczy twoje
A już marzę tak

Rogaliki na śniadanie....

Jak myślicie, czy powinnam się zgodzić, kiedy młody człowiek snułby takie wspólne plany na życie ze mną: 

- pod wspólnym sufitem 
- wychodzenie rano  na spacer z psem
- podawanie wieczorem rannych pantofli
- wspólne spożywanie rogalików na śniadania
jeszcze kino, aspiryna i wygrzewanie pod piecem w chłodne mokre dni?  

Zauważył ktoś, że o wspólnej szafie nie wspomniałam.
Zrobiłam to z premedytacją.


Dlaczego?
Mój wybranek z fantazji, podobnie do pewnego Janeczka z reklamy salonu meblowego  o kobiecym imieniu, był minimalistą. Janeczek nie chce przyjąć   w prezencie od swojej mamy dodatkowej szafy, co prawda nie dla siebie, ale swojej małej żony Gośki. To mama (Ewa Kacprzyk, która ostatnio wyskakuje z każdej szafy w tv) wie, że nawet taka mala kobietka musi mieć szafę na wyłączność.



Obecnie jedna szafa jest w 100% zajmowana przeze mnie. W domu mamy ich ...kilka.
No i co? Starający się o rękę, nie mógłby mi wspólną szafą zaimponować. Może liczył na to, że jakiś cienki trencz upchnąłby w tej "wspólnej" szafie? Ale już dalsza część garderoby? Zimowa, na przykład...Nie jestem pewna...


A toż to prosi się o przeziębienie... 
Już wiem... stąd przewiduje piec i aspirynę...

Cayetano Arquer Buigas, España, 1932

Wracając ze świata fantazji do rzeczywistości... to tak się składa, że może rogalików codziennie na śniadania nie jadam, a co do podawania pantofli... pantoflarzem pod żadnym względem mąż nie jest. Jak wspomniałam, mamy z mężem tych mebli trochę więcej, niż standard, ale reszta się zgadza, jak w piosence. Kominek to też piec, prawda?




Chociaż ... zaraz... zaraz... spacery z psem.
Za wcześnie mąż wychodzi na spacer z Toffi... W piosence nie było zobowiązania że o  3. w nocy.
Tak w tajemnicy przyznam się, że dzisiaj już piesek przespał całą noc do 6 rano, nie wywoływany przez męża wcześniej. 

No to teraz sobie poswingujemy ... wstęp muzyczny trochę długi, ale przecież to muzyka taneczna, a w czasie tańca nie nudzi się nikomu w oczekiwaniu na śpiew 😀

Rogaliki na śniadanie - Cezary Fabiński - YouTube
Muzyka:  Zygmunt Karasiński
Słowa: Janusz Odrowąż



A tak serio... to przecież, jak można byłoby takich "oświadczyn" nie przyjąć?
 Przecież te wszystkie oferty wyrażone w piosence można nazwać jednym słowem: MIŁOŚĆ.
 A ciuchy? ... Niechby i na wieszaku w kącie przez jakiś czas wisiały... byleby ta miłość była stała i potrafiła trwać co najmniej przez pół wieku, a daj Boże i dłużej. 
( W tym roku  obchodzimy z mężem 50-lecie malżeństwa (złote gody). Tak się składa, że miłości też...)