Translate

niedziela, 28 lipca 2019

W POSZUKIWANIU SECRET GARDEN


Mała bohaterka z Zaczarowanego Ogrodu, nie wiadomo kiedy... dojrzała. Nic dziwnego, przecież każda roślina w ogrodzie wzrasta, wydaje owoce, następnie dopada ją smutna jesień.

Nie wszystkie rośliny, kwiaty, krzewy i drzewa cieszą się pełnym zdrowiem. Tak i nasza bohaterka, która w jesieni swojego życia została blogerką, zachorowała na serce . Jakby tego było mało, zagrożony ma również wzrok.

Tak, jak zieloni i kolorowi mieszkańcy Zaczarowanego Ogrodu oczekują pomocy od pielęgnującego ich   ogrodnika oraz właściciela, tak i blogerka otrzymała pomoc od swojego Stwórcy, który pokierował różnymi „ogrodnikami” w postaci wspaniałych lekarzy. Teraz wie, że musi wykorzystać najlepiej jak potrafi jesień swojego życia, nie myśląc jeszcze o zimie. 
A, co tam, ona i tak kiedyś sama nadejdzie. Liczy, że ostatnio klimat ociepla się, więc może...

Jej ogród życia jest teraz realny, nie zaczarowany. Ale czy nie może jeszcze znaleźć w tym świecie nic czarującego? Nacieszyć wzrok, póki jeszcze dobrze służy?

Blogerka postanowiła ruszyć w poszukiwaniu otaczających ją miejsc, które będą cieszyć jej wzrok i duszę, jak radowały kwiaty małą bohaterkę z Zaczarowanego Ogrodu.

Po drodze stara zabytkowa budowla z 1464 roku.  Tam ma mieszkanie jej Stwórca ( choć jest wszędzie, nie tylko tam)



W nim najlepiej czuje się blogerka, bo jest mały, można się skupić w trakcie rozmowy z Bogiem, chociaż ci, których interesuje nie Gospodarz tego domu, a niezwykle cenny wystrój  wnętrza, spokoju duszy nie zaznają. Będą zachwyceni rozwiązaniem architektonicznym wnętrza (II połowa XVIIIw.), starymi , odkrytymi malowidłami na ścianach i ołtarzem z  obrazem nad nim wiszącym.  Kościół posiada sklepienie gwiaździste, na którym w kartuszu z żeber gotyckich jest umieszczona róża.



W drugim kościele po przeciwnej stronie ulicy jest dla blogerki  za "przestronnie", ale w wakacje nie ma wyboru.

Za zabytkowym  kościółkiem, nieczynnym w wakacje, rozpościera się piękny zielony teren ze stawem, fontanną.









W drodze powrotnej mijała kulistą fontannę w innym parku 






Ta kula obraca się poruszana wypływającą zeń wodą. Przyjemnie jest położyć dłoń na czaszy tej mokrej dynamicznej kuli.

Blogerka cieszyła się kobiercami z kwiatów.








Blogerka wróciła do domu naładowana energią, ale wciąż to nie były wrażenia z dziecięcych lat , które napawały ją, kiedy przebywała w Zaczarowanym Ogrodzie.

Dzisiaj wszystko było takie przewidywalne, bez tajemnic.

I oto odwiedził ją zaczarowany Milord.

Kto nosi tak dumne i pyszne imię ?

„Milordzie”, a nie "Milord" - tylko na taką formę zawołania  reaguje, kiedy zechce podejść bliżej. A już zupełnie niedopuszczalne  jest zawołanie: „Milord, do nogi!”

W końcu pieski tej rasy, corgie, bywały na salonach, i to nie na byle jakich - na " królewskich"!






Zlitował się ten zaczarowany pies nad biedną blogerką i obiecał, że pokaże jej nowoczesny SECRET GARDEN, ale najpierw, chciałby się przejść z nią na spacer.



Blogerka bardzo chętnie przystała na propozycję, częstując Milorda wielką ilością wody, bo upał był nie do wytrzymania.

W pobliżu domu blogerki są termy. Tam postanowili się wybrać. Nie, nie na kąpiel , bo tam, na termach za wysokie progi, na tak niziutkie Milorda nogi. Wstęp na basen tylko dla ludzi . Pójdą  jedynie na krótki spacer, bo tego dnia blogerka już spacerowała przed południem, a upał i stan zdrowia na więcej jej nie pozwala.
Zresztą blogerka szukała  choć jednej chmurki na niebie... na próżno.



Ale wiatr był minimalną ulgą dla obojga.




Milord jest twardzielem, jednak cień palmy był w tym upale zbawieniem.



Po powrocie do domu Milord zdradził, że jego pan jest twórcą nowoczesnego animowanego filmu  Secret Garden. 

Autor Michał Sworek  przedstawia ten film  jako "mistyczną podróż do stworzonego od podstaw tętniącego życiem świata (przy akompaniamencie hipnotycznej muzyki)."

Do obejrzenia w YouTube - adres niżej:
https://www.youtube.com/watch?v=wKNDFFFgUZU






"SECRET GARDEN" 3D animation by Michał Sworek

I jak?
Podobał się Secret Garden?



Taaak :) 
Wreszcie blogerka poczuła się, jak w zaczarowanym świecie. A może muzyka ją zahipnotyzowała?