Przyzywam ciebie, muzo miła, Ciebie, coś w gąszczu moich cierpień
Do wiatru mnie nie wystawiła.
– K.I. Gałczyński.
Kilka synonimów tytułowego zwrotu:
wystawić kogoś rufą do wiatru,
wystawić kogoś tyłem do wiatru,
wystrychnąć kogoś na dudka,
Gdyby ktoś robił Was w balona, to jaką byście wybrali formę z tych wyżej proponowanych, na określenie tego "zjawiska"?
Mnie byłoby wszystko jedno, bo tak by mnie ta osoba wkurzyła, że chyba wymyśliłabym jeszcze inne określenie na taką okoliczność - nie warte przytaczania na kulturalnym, skądinąd blogu. Nieparlamentarnych słów nie używam, więc nie byłoby tragicznie.
Ale przecież nie jestem wyjątkiem, no bo kto lubi być wystawianym do wiatru?
Ostatnio w mediach podnoszono temat, dotyczący nie zgłaszania przez pacjentów odwołania przez siebie wizyt u lekarzy specjalistów.
Zgadzam się z tym, że to nie fair takie blokowanie miejsc, na które inni chorzy czekają zbyt długo.
Ja dzisiaj miałam taką wizytę u specjalisty w prywatnej klinice i dwa dni wcześniej dostałam telefon z zapytaniem, czy potwierdzam wizytę. To praktyka coraz częściej stosowana przez prywatne gabinety lekarskie i jest korzyścią dla obydwu stron.
- Jedna nie traci czasu, oczekując na pacjenta (a czas to pieniądz),
- druga - przypomina termin, gdyby uleciał pacjentowi z pamięci.
Jest jeszcze jedna korzyść:
- pacjent zapisany w dalszej kolejność może "przesunąć się" w ewentualne wolne miejsce otrzymać szybszą pomoc specjalisty.
Trudno takich procedur (przypominających) oczekiwać od wielkich molochów medycznych. W tym tygodniu będę jeszcze w dwóch publicznych klinikach, ale telefonów stamtąd się raczej nie spodziewam. Chyba, że wizyta miałaby być odwołana z ich powodów.
Wystawiani do wiatru jesteśmy w różnych sytuacjach.
Mam tu taki przykładzik postępowania niejakiej Francuzki Marinetty. Polska Marianna też nie lepsza.
"Marinetta" zaśpiewana będzie w wykonaniu Edwarda Stachury, chociaż może są tacy, którzy wolą wykonanie Wojciecha Młynarskiego lub oryginał w języku francuskim przez Georges`a Brassens.
MARINETTA
A gdy piosenkę moją chcę zaśpiewać Marinetcie,
Ta szelma, ta zdrajczyni do opery musi pójść.
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie, ach, mamo!
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie!
A gdy musztardy słoik biegłem zanieść Marinetcie,
Ta szelma, ta zdrajczyni po obiedzie była już.
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie, ach, mamo!
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie!
A gdy na Nowy Rok kupiłem rower Marinetcie,
Ta szelma, ta zdrajczyni już nabyła sobie wóz.
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie, ach, mamo!
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie!
A gdy w te pędy biegłem na spotkanie z Marinettą,
Ta szelma z jakimś typem migdaliła ostro się.
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie, ach, mamo!
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie!
A gdy rozwalić chciałem z rewolweru Marinettę
Ta szelma, ta zdrajczyni zaziębiła się na śmierć
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie, ach, mamo!
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie.
A gdy posępnie biegłem ja na pogrzeb Marinetty,
Ta szelma, ta zdrajczyni zmartwychwstała, śmieje się
Na dudka wystrychnęła znowu mnie, ach, mamo!
Na dudka wystrychnęła znowu mnie!
Ta szelma, ta zdrajczyni do opery musi pójść.
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie, ach, mamo!
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie!
A gdy musztardy słoik biegłem zanieść Marinetcie,
Ta szelma, ta zdrajczyni po obiedzie była już.
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie, ach, mamo!
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie!
A gdy na Nowy Rok kupiłem rower Marinetcie,
Ta szelma, ta zdrajczyni już nabyła sobie wóz.
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie, ach, mamo!
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie!
A gdy w te pędy biegłem na spotkanie z Marinettą,
Ta szelma z jakimś typem migdaliła ostro się.
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie, ach, mamo!
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie!
A gdy rozwalić chciałem z rewolweru Marinettę
Ta szelma, ta zdrajczyni zaziębiła się na śmierć
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie, ach, mamo!
Do wiatru wciąż wystawia ona mnie.
A gdy posępnie biegłem ja na pogrzeb Marinetty,
Ta szelma, ta zdrajczyni zmartwychwstała, śmieje się
Na dudka wystrychnęła znowu mnie, ach, mamo!
Na dudka wystrychnęła znowu mnie!