Translate

piątek, 2 października 2020

SZUKANIE WINOWAJCY

 

/Pixabay.com/

Od kilku dni walczę z internetem. Czuję się tak, jakbym znajdowała się z laptopem w lesie.  Wciąż tracę połączenie z wi-fi i pojawia się komunikat:

"Sprawdź serwer proxy i zaporę sieciową
Uruchom Diagnostykę sieci systemu Windows"

 Jestem skłonna rozważyć zakup   nowszej wersji Windowsa. O tym, aby zakupić nowy laptop też myślałam, ale to trzymałam na jakąś okazję, swoje urodziny, gwiazdkę. Jakoś z pewną dozą nieśmiałości podsunęłabym ten pomysł prezentu od rodziny. Właśnie ten klamot, który mi sprawia tyle kłopotu, też jest takim gwiazdkowym prezentem sprzed 2 lat. Czas już na wymianę.

Jak to czasem trzeba się opanować... poczekać... skorzystać z okienka, kiedy wi-fi chociaż na chwilę zadziała i zrelaksować się, oglądając jakiś kabaret. Już wiadomo, że lubię Kabaret Starszych Panów, ale odpoczywam od spraw technicznych współczesnych, więc uwagę moją na YouTube zwrócił kabaret Smile z piosenką "Internetu nie ma". Czasem tytuł stosowany jest ogólnie : "Piosenka internetowa"



To się stało dziś, 
W ten pochmurny dzień. 
Jakby strzałem ktoś 
Przebił serce me. 

Jeszcze wczoraj My, 
Dzisiaj Ty i Ja. 
Ktoś rozłączył nas, 
Pozostałem sam. 

I pytania złe 
W usta cisną się: 
"Co? Dlaczego? Jak? 
Kiedy i gdzie? 

Czemu, Boże mój 
Ukarałeś tak?" 
Internetu brak! 

Kopnął mnie los w dupę. 
Nie wejdę na WP! 
Straszna to udręka, 
Ranek bez Pudelka! 
Nie ma Gadu-Gadu, 
Zniknął Skype bez śladu! 

Już sięgnąłem bruku, 
Brak mnie na Facebooku! 
Jak ja się nazywam? 
Kowalski, czy Szpak? 

Internetu nie ma, 
Tożsamości brak! 
Internetu brak. 
Internetu brak. 

Oh my God. 
Oh my God!

Kowalski, Kowalski to był dobry numer, 1052. 

To prawda, często przeklinał, nie używał polskich znaków i zawsze, zawsze przerywał łańcuszki.

Kowalski często wchodził na brzydkie strony. Właściwie, siedział tylko na brzydkich.

Kowalski...
Ach, ty Kowalski...


Strasznie mnie to dziwi! 
Gdzie jest moje Wi-Fiiiiiii?! 
Gdzie ono jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeest?!... 


"Baza wirusów została zaktualizowana" 

" No nareszcie!

Huraaaaa!
Już wiem, co jest przyczyną moich peturbacji z laptopem!!!

WIRUSY !!!!!

/Źródło: Pixabay.com/

Czy to normalne, kiedy człowiek cieszy się z wirusów?
Przynajmniej wiem, z czym walczę. Zaniedbałam programy antywirusowe.
A sama o siebie, czyli o swoje zdrowie dbam. Już od kilku dni wydzwaniam do przychodni rejonowej, czy nadeszła szczepionka p/grypie. Jestem w grupie podwyższonego ryzyka i chcę się zaszczepić. Na razie trudności, nic dziwnego, jakieś afery w handlu lekami...
Może szybciej zlikwiduję wirusy w laptopie, niż wprowadzę odpowiednią dawkę grypy sobie.