Translate

sobota, 10 sierpnia 2019

CZY MOŻESZ ZAAKCEPTOWAĆ BRAK WŁAŚCIWEJ MIARY?

Odpowiednim do naświetlenia tematu mogłaby być mała notka  o Głównym Urzędzie Miar.  W momencie jego powołania  (1 kwietnia 1919 r) zachodziła potrzeba ujednolicenia systemu miar, gdyż każda z trzech części Polski podlegająca innemu zaborcy miała inny .

Ale teraz w wolnej Polsce każdy z nas ma swój system miar, przykłada do każdego człowieka, rzeczy, zjawiska swoją miarę, niekoniecznie zalegalizowaną przez jakiś  okręgowy czy nawet główny urząd miar. Nasza metrologia jest najwłaściwsza. Ocena wszystkiego musi być podejmowana z naszego punktu widzenia.
A jeśli ktoś  "przebrał miarę"?
Też różnie reagujemy w zależności kto jest tym podmiotem :)



Jeśli np. kobieta w wieku emerytalnym, to już nie może ... (zaraz, zaraz.. czy w ogóle coś jeszcze jej wolno?) nosić sukienek bez rękawów? 


Przecież ma cellulit!

 No i co z tego? 
Może go kocha, ten swój tłuszczyk, na  który ciężko pracowała, wsuwając ciasteczka i inne pychotki? 
Jej system miar na temat dopuszczalności ilości tłuszczu ... milczy :) I lepiej, aby niemy w tej kwestii pozostał, bo i tak pozostanie przy swoim!
Zna normy estetyki, ale nie jest ich niewolnikiem!

Sama też mam trochę za uszami, bo kiedy zobaczyłam, jak mąż wbija pal zakupiony w Centrum Ogrodniczym (podobno o mniejszej średnicy nie było) obok młodziutkiego drzewka brzoskwini - moreli, to oniemiałam.


Czyżby za plecami czaił się bohater trylogii i będzie replay? 


Ale kilka dni temu, kiedy drzewko pierwszy raz w swoim życiu zaowocowało w dorodne trojaczki i dzięki pięknej pogodzie one spurpurowiały.... zmieniłam zdanie. 






Dobrze, że ten pal został wbity dla podtrzymania tego dorodnego drzewka, bo inaczej mój wyjątkowo sprawny fizycznie wnusio ściąłby je przy ziemi, jeżdżąc tamtędy gokartem lub rowerkiem. Na szczęście ścięta przez niego wiosną magnolia z wyżej opisanej przyczyny... zaczęła odrastać, a już nie miałam na to nadziei.


 Teraz "nakazałam" mężowi okolić ją ... "barbakanem" niech się broni maleństwo  przed urwisem :) 



No i cóż z tego, że mała roślinka, a duża budowla obronna!
Czyżby znowu nie taka miara? 
A znacie możliwości mojego wnusia?