Translate

niedziela, 12 grudnia 2021

GDZIE UKRYŁ SIĘ TEN ZŁOTY WIELORYBEK?

 

Taki wielorybek, zamiast złotej rybki, mógłby wędkarzowi dać możliwość wyrażania życzeń w nieskończonej ilości. Ale gdzie tu mowa o wędce? Harpun by się przydał, jednak nie ważne bywają szczegóły w marzeniach.Takie marzenie ma wnuczek Basi - zaprzyjaźnionej blogerki. Komentarz z poprzedniego wpisu:

 

Mój sześcioletni Wnuk twierdzi, że gdyby miał do dyspozycji trzy życzenia, to pierwsze brzmiałoby: móc mieć nieskończenie wiele życzeń!

Póki co, pozostaje ... karp ze złotymi łuskami, które dla zabawy, bo chyba nie z wiary, chowane w portmonetkach, miały przynosić szczęście - chyba pieniążków w pełnej portmonetce  (?) Niestety ta wróżba nie sprawdza się w postaci pomnażania środków na kontach finansowych.

Teraz karp podzielony na części, zwane u mnie w domu "dzwonkami", jest zamówiony  w sklepie rybnym. Odbiór 22 grudnia, czyli ... nie pływa żywy u wnuków w wannie.

 Mieliby zapewne ogromną radość, ale dania nie byłoby z tego karpia na wigilię, tego jestem pewna, bo mam wrażliwe chłopaki. Karp wylądowałby najwyżej w oczku wodnym u sąsiadów. 

Szkoda, że nie mogę znaleźć książki dla dzieci w wieku moich wnuków w języku polskim pt. "Karp w wannie". Zdaje się, że nie doczekała się dotąd tłumaczenia.


12. stronicowa książka traktuje o dwojgu rodzeństwie, które próbują uratować życie karpiowi, oczekującemu śmierci, tymczasem pływając w ich domowej wannie. Książka ma podobno bardzo ładne ilustracje. 

Gdyby taki karp znalazł się w moim domu, to chyba musiałabym zamówić do "uśpienia" go... no może nie kata, ale jakiegoś bezlitosnego kucharza.

Animacja: Michele Giammaria/MIKI4/

Na szczęście tradycja z karpiem w roli głównej w wigilijnej wieczerzy przyjmuje łagodniejsze oblicze i coraz częściej na stole królują inne "owoce" mniejszych czy większych zbiorników wodnych.

 

art by Andre Kohn -  Tatar z Tuńczyka

A tak pisząc między nami, kobietami, to przydałby się nam  jakiś kucharz w okresie przedświątecznym. Miałby co robić, a my i tak coś dla siebie znalazłybyśmy do roboty, prawda?

Nawet gdyby ten kucharz lub cała ich grupa miałaby posiłkować się książką kucharską... byleby za duzo zamieszania nie czynili przy tym.

art by Norman Rockwell


art by Aleksander Władimirow - Kulinarny spór

art by Aleksander Władimirow






W ogóle kucharze przed świętami już pokarmy przygotowują, ale i w święta mają przechlapane...

Dlatego dalszy ciąg poświęcam graficznie temu zawodowi.

art by Andre Kohn 

art by Andre Kohn 

art by Andre Kohn - Tajemna receptura

art by Andre Kohn 

art by Andre Kohn 






A kobiety, to gorsze kucharki, czy co?


"The Arts Club's Woman Chef", 1935,
Francis Edwin Hodge (1883-.

art by Gabriel Metsu


No, nie... przecież już na starodrukach nich dawano nam informację, że kobiety w roli kucharek nie wyskoczyły sroce spod ogona.

Anna Maria Hufnagel w kuchni,
Anonim 1663

Dla równowagi płci zamieszczam jeszcze jedną starą rycinę:


Brat Wilhelm- Gotowanie

Marta, siostra Marii Magdaleny i Łazarza uważała, ze czyniąc posługę kuchenną Chrystusowi w czasie jego wizyty u nich w domu nie mogła nic lepszego uczynić. Niestety, myliła się. Bo nie o taki pokarm w życiu chodziło.

Chrystus w domu z Maryją i Martą – Diego Velázquez 1618

Artur Andrus: Karp 2009

Co ma sypać wreszcie sypie,
co ma szczypać w końcu szczypie,
co ma skrzypieć raźnie skrzypi,
co się zgrzało teraz chrypi.

Przyszedł grudzień! Czas, by rankiem
wzuć walonki i uszankę
i owinąć się szalikiem,
by do sklepu biec truchcikiem.

Trzeba drogą kupna nabyć
to, co pod choinką ma być,
co ma wisieć na choince,
co ma mielić się w maszynce,
co ma skwierczeć już na gazie,
co ma potem pływać w wazie,
co należy miesić w dzieży -
więc do sklepu któż pobieży?

Wymarznięty, oszroniały,
taszczy Polak wiktuały,
taszczy w siatkach i wiaderkach,
z których karp złocisty zerka.

Potem czule i starannie
karpia w swej umieszcza wannie,
wtedy w sercu czuje radość,
bo tradycji czyni zadość.

Noc zapadła, mrozy trzeszczą,
karp uśmiechnął się złowieszczo,
i rozejrzał po łazience
i wziął sprawy w swoje... płetwy.

Po czym wylazł z wanny chyłkiem
i nadrybim wręcz wysiłkiem
poumieszczał mimo kwików
w wannie wszystkich domowników.

I powiedział: "Moje słonka!
Najpierw was pokroję w dzwonka
i obsmażę was w panierce
albo podam w salaterce
po żydowsku lub po grecku,
lub po starokarpioświecku...".
Tu padł taki strach na ludzi,
że aż każdy się... obudził.

Jak karpiowi spojrzeć w oczy?
Może to był sen proroczy?
Albo rodzaj ostrzeżenia?
Zmienić czas przyzwyczajenia.

Tak myśleli i po chwili
karpia z wanny wypuścili.
A karp włożył ciepły sweter
i popłynął sobie w eter.

Co ma sypać wreszcie sypie...

A zatem zupy rybnej też nie będzie...



Skoro już karpia nie godzi się spożyć, to rosołu z kury tym bardziej...


...chyba, że kura sama o tym zadecyduje i nabazgrze oświadczenie własnym pazurem, a później wygdacze, co następuje:


Ale naraziłam się wegetarianom...

P.S. 
Specjalne podziękowania dla przyjaciela Michele Giammaria /MIKI4/, który w ramach komentarza    do tego wpisu na FB stworzył   gif kucharza z rybą :)