Translate

poniedziałek, 28 czerwca 2021

FLAMINGI W TOALECIE PUBLICZNEJ

 

To tylko jeden piękny ptak, mój ulubiony flaming.

by Slava Fox

W sieci, a czasem i w toaletach, jako wystrój wnętrza, widać plakat wielu flamingów w nietypowej sytuacji. To zdjęcie i jemu podobne, robią już wiele lat furorę.

Newsweek.com


Zostawiam na razie te flamingi na krótko, bo i tak do nich zaraz wrócę.

Postawię pytanie na czasie:

W jaki sposób ludzie pocieszają się w obliczu klęski?

Często ktoś wskazuje, że zawsze może być przecież gorzej, innych dotknęły większe kataklizmy i z tego wyszli cało. Nie poddawaj się.

 by Fredrik Raddum sculpture

Nie wspominają o tych, którym się, niestety, nie udało.

Nawiązuję do ostatnich huraganów w Polsce. 

W tym miejscu zestawię  sytuację dotkniętych gradobiciem, trąbami powietrznymi, np.  z huraganem Andrew.  Dla przykładu w stanie Floryda  była to najkosztowniejsza katastrofa w historii , w której zginęły 44 osoby i zniszczyła ponad 700 000 domów. „Wygląda jak strefa wojny” – powiedział wicegubernator Florydy , Buddy McKay, po przelocie nad dotkniętym obszarem.


"W 1992 roku  w Południową Florydę uderzył koszmarny huragan. Łapczywie pożerając energię z ciepłych późnoletnich wód Zatoki huragan Andrew z całym impetem wkroczył, tuż nad ranem 24 sierpnia 1992 r. w hrabstwo Dade. Mroczne, porywiste wiatry o prędkości ponad 300 km/h zmieniły na wiele tygodni krajobraz i życie milionów ludzi na zdewastowanym przez żywioł obszarze.

„Trzymetrowej długości belki betonowe uniosły się na wysokość stu metrów, deski i palmy przedzierały się przez ściany betonowych murów, zabijając ludzi. Wydarzyły się wszystkie najtragiczniejsze rzeczy, jakich nigdy wcześniej nie widziano” – powiedział meteorolog portalu Weather Channel Bryan Norcross, autor My Hurricane Andrew Story. Siedziba Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych i nowy stadion baseballowy w Homestead – ok. 50 km na południe od Miami – zostały całkowite zniszczone. W niektórych miejscach domy i firmy były zrównane z ziemią. Florida City, małe miasteczko położone na południe od Homestead, gdzie katastrofalne wiatry związane z huraganem Andrew, wyglądało, jakby została na niego zrzucona bomba atomowa."

Będąc 8 lat poźniej, bo w 2000 roku na Florydzie obserwowałam, jak kuzynostwo przywiązują ogromną wagę do bieżących informacji meteorologicznych. Kiedy jest bezpiecznie, to nawet przyjemnie tam spędza się czas, tak, jak ja wówczas z mężem nad brzegiem oceanu,  nawet w chłodniejszy, wietrzny dzień 😀


Ale wystarczyłoby, aby w ostatnią noc pobytu tam, wiatr trochę silniej dał o sobie znać, a moja wyobraźnia była na najwyższych obrotach. W nocy wszystko widać groźniej. Ale kuzyni spali spokojnie. Tworzyłam sobie obrazy zagłady, albo uniemożliwienie nam następnego dnia dotarcie na lotnisko. Ostatecznie mieliśmy wizy na 10 lat, a wykorzystaliśmy dopiero... 2 tygodnie. Na szczęście nad ranem wiatr ucichł, a ja nieprzespaną noc nadrabiałam,  drzemiąc w samolocie. W końcu kilkanaście godzin podróży było przed nami.

Mieszkańcy Florydy wciąż żyją jak na bombie, przygotowani do ewentualnej ewakuacji, po uprzednim zabezpieczeniu swego domostwa.
Faktem jest, ze nie wszystkie budowle są zabezpieczone na tyle, aby uchronić je od zniszczeń huraganów, ze względu na ogromne koszty. Mieszkańcy Florydy wola się ubezpieczyć. Jednak są tacy, i jest to wyjątek, który przedstawia poniższe zdjęcie:


Ocalały dom na Florydzie, po przejściu Huraganu "Ike" w 2008. Został zniszczony w 2005 roku po przejściu Huraganu "Rita", po czym właściciele domu dokonali jego przebudowy, by spełniał odporność na Huragany kat. 5

Gorzej, jeśli oprócz własnego domu ktoś ma inne zobowiązania, bo... np. zarządza ogrodem zoologicznym. 

Stowarzyszenie ogrodów zoologicznych i akwariów, które reprezentuje ponad 230 placówek opieki nad zwierzętami w USA i za granicą, wymaga od wszystkich swoich członków corocznego ćwiczenia gotowości na wypadek katastrofy, aby zachować akredytację. Wiele obiektów co roku dokonuje przeglądu lub aktualizacji swoich protokołów, w tym Zoo Miami.

Niejaki rzecznik ZOO Miami  , Ron Magil , pracując już tam 12 lat twierdził, że wszystkie poprzednie huragany Alberto, Bob czy Floyd nie narobiły większych spustoszeń, zatem ostrzeżenia przed Andrew traktował niezbyt poważnie. Oczywiście stosował się do zasad , jakie należy zachować w takich okolicznościach, ale myślał sobie, że to wszystko, co robi , będzie na darmo. Mimo to, on i jego zespół biegali i zabezpieczali wszystko, co pierzaste, włochate i łuskowate, bo przecież ta cała menażeria była pod ich opieką. Trzeba było im zabezpieczyć odpowiednie miejsce i żywność na czas huraganu.

W zoo są również flamingi, moje najpiękniejsze ptaki, które tam podziwiałam. (Już kiedyś wspominałam, że z okna kuzynów na rzece jest widoczna wysepka, na której lęgną się flamingi oraz podpływające delfiny. 

Z przygotowaniem min. tych ptaków mieszkających w zoo na bezpieczne przetrwanie Ron Magil miał niemało kłopotów. Przede wszystkim trzeba było je "wyłapać", a one nie były chętne do współpracy, wolały brodzić w wodzie. Nowe miejsce dla nich już czekało.


„Te flamingi trzepoczą wszędzie, my je chwytamy, moczymy się wodą z flamingów i tak dalej -  mówi Magill - w końcu, muszę być szczery – pomyślałem: Po tej całej pracy, ten huragan, lepiej, cholera, żeby wreszcie już nadszedł!'" To zarozumiała  postawa , którą masz.
A gdzie postanowiono je przetrzymać?
W toaletach restauracji zlokalizowanej na terenie zoo. Świeża woda zapewniona, podłoga kafelkowa, ułatwiająca  łatwe sprzątanie. Pisuary, klozety - to stawy spłukiwane w oczach flaminga i te lustra... podwajające stado ptaków...


Magill i jego zespół umieścili też kilka bocianów w innej łazience. (Zdjęcie: Copyright Ron Magill)

Ale zespół poradził sobie z pracą, a kiedy już wychodzili  z łazienki, Magill odwrócił się na chwilę, aby docenić ich pracę. Zawsze był entuzjastą fotografii i lubił nosić ze sobą aparat fotograficzny, gdziekolwiek się udał, nawet do awaryjnych ogrodów zoologicznych. „Patrzę na te wszystkie flamingi i idę, wiesz, chyba nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem”, wspomina. Zrobił kilka zdjęć i wrócił do pracy.

W końcu huragan Andrew okazał się wielką sprawą. „Burza ukarała zoo od końca do końca” – donosił wówczas West Palm Beach Post . „Restauracja się rozpadła; łodzie wiosłowe, które ludzie wypożyczali, żeby odpocząć na jeziorze, rzucane były  tam i z powrotem”. Zostały zabite: impala (z rodziny wołowatych), struś i dikdyk (z rodziny antylop). Pomieszczenie koali zawaliło się. Jedna z wolier została całkowicie zrównana z ziemią, wypuszczając setki ptaków, które na szczęście pozostały blisko domu.
Przed każdym nadejściem huraganu dostaję
pytanie, które jest prawdopodobnie nr1:  'O mój Boże, kiedy zamierzasz ewakuować zwierzęta?' Nigdy nie zamierzamy ewakuować zwierząt” – mówi Magill.

Mówi, że stres związany z samotną ewakuacją może spowodować śmierć zwierzęcia. Zamiast tego ptaki i małe ssaki z Zoo Miami przeżywają burzę w niezależnych budach lub budynkach. Więksi mieszkańcy, zwłaszcza mięsożercy i małpy człekokształtne, pozostają w swoich zwykłych pomieszczeniach, w których normalnie przebywają.

„Te nocne domy są wykonane z wylanego betonu, spawanego metalu, aby wytrzymać siłę samego zwierzęcia” – mówi Magill. „I na szczęście są również wystarczająco silne, aby wytrzymać siłę potężnego huraganu”.

Magill mówi, że obecnie zoo przed każdym huraganem zamawia z wyprzedzeniem  zamrażarkę i chłodnię z pokarmem dla zwierząt, co stało się praktyką, którą podjęło po huraganie Andrew.

Zdjęcie -  Tynes, Brian
 Huragan Irma

Ten element adaptacji jest kluczowy podczas przygotowań na katastrofy w obiektach opieki nad zwierzętami — uczenie się  na błędach, aby lepiej przygotować się na przyszłość.

Na przykład dawna woliera Zoo Miami, Wings of Asia, została zdziesiątkowana przez huragan Andrew, pomimo wcześniejszych przygotowań personelu.

„Chociaż siatka do tej ptaszarni była testowana pod kątem wiatru o prędkości 150 mil na godzinę - mówi Magill - nie była testowana pod kątem odporności na uderzenie przyczepy mieszkalnej, która została podniesiona przez te wiatry i wystrzelona do woliery jak torpeda. "

W Wings of Asia Zoo Miami poniosło największe straty podczas huraganu Andrew, który zabił prawie 100 ptaków. Magill mówi, że w pozostałej części zoo padło tylko pięć zwierząt.

  Wracając do zdjęcia grupowego flamingów...
Po przejściach huraganu Andrew, flamingi podczas innych następnych takich kataklizmów mają zapewnione już "hotelowanie" w toalecie, jak niżej:

Max Trujillo/Getty Images

To konkretne zdjęcie (chociaż podobnych jest więcej) zrobione zostalo przed huraganem Georges 25 września 1998 roku. W męskiej  toalecie w Miami Metrozoo (obecnie Zoo Miami) schroniło się ponad 50 karaibskich flamingów.

Bardziej ekscentryczny właściciel nowoczesnej łazienki pewno wolałby w wannie żywego flaminga. 
Niemożliwe... 
Niemożliwe? 
Nawet przez kilka chwil?

Ambasada zwierząt LLC

To zagubiony  uciekinier z zoo znaleziony  na jeziorze Kitchavan w stanie Nowy Jork,  uratowany  przez fotografa Chrisa Eversa, umieszczony w domu w jego wannie do czasu przekazania właścicielom zoo. 

Chris Evers trzyma flaminga, którego zauważył podczas fotografowania ptaków wędrownych nad jeziorem Kitchawan w stanie Nowy Jork.Ambasada zwierząt LLC

Piosenka na koniec świata 
Andrzej Sikorowski




A kiedy przyjdzie świata koniec
Kiedy ostatnia zgaśnie gwiazda
Staniemy obok na balkonie
Powiemy sobie, „ale jazda"

A kiedy przyjdzie świata koniec
Jakiś huragan albo potop
To się połączą nasze dłonie
Jak nigdy dotąd

I tak trzymając cię za rękę
Jak kołysankę na dobranoc
Ostatnią wyznam ci piosenkę
Dotychczas jeszcze nienagraną

Takiego końca mi potrzeba
O takim końcu nieraz marzę
Żeby się dało jeszcze śpiewać
Kiedy się nie da być już razem

A kiedy przyjdzie świata koniec
Kiedy ostatnia zgaśnie gwiazda
Staniemy obok na balkonie
Powiemy sobie, „ale jazda"

Nie będzie grudnia ani czerwca
Zapadnie wielka ciemna cisza
I usłyszymy bicie serca,
Którego jeszcze nikt nie słyszał

I tak trzymając cię za rękę
Jak kołysankę na dobranoc
Ostatnią wyznam ci piosenkę
Dotychczas jeszcze nienagraną

Takiego końca jestem pewien
O takim końcu nieraz marzę
Że jak odchodzić to ze śpiewem
Jeśli się żegnać, to już razem

Źródła:
Atlas Obscura
Today.com
Newsweek.com
https://krolowasuperstarblog.wordpress.com/
Pinterest
YouTube