Translate

piątek, 12 listopada 2021

NA PIERWSZYM MIEJSCU... ŚWIECA Z KNOTEM


art by Stanisław Wyspiański

Sprawdzałam dzisiaj zawartość jednej ze swoich saszetek i... znalazlam jeszcze nie zrealizowany kupon podarunkowy z Dnia Matki. Na szczęście termin realizacji do maja 2022. Czas zastanowić się, o jaką książkę, czy książki wystartować. Ostatnio zaczytywałam się w popularnonaukowych z dziedziny astronomii na pograniczu fizyki. Przyznam się, że nie przez wszystkie przebrnęłam od deski do deski. Tak czytała moja mama i tak czyta mój mąż. Ja fotografuję okiem stronę, ale to sprawdza się w lżejszej literaturze, a nie w stronach nasiąkniętych  pojęciami naukowymi. Coraz bardziej jestem niecierpliwa, aby dociekać, co takiego oznacza dany termin, a autor nawet nie przewidywał, że taki laik po jego książkę śmie w ogóle sięgnąć. 

Coś mnie jednak kusi, aby "przelecieć", bo na pewno "nie przeczytać" od deski do deski, pewną książkę o sztucznej inteligencji. Książka ta polecana jest przez Elona Maska:

  „Fascynujący przewodnik po tym, jak możemy sprostać przyszłym wyzwaniom i jakie decyzje powinniśmy podjąć” ,

a jeżeli Mask nie jest autorytetem dla moich Gości, to już nie można niczego zarzucić nieodżałowanemu   Stephenowi Hawkingsowi, który o problemie poruszanym w tej książce tak się wyraził: 

„To jest najważniejsza debata naszych czasów – a książka Tegmarka jest dobrym materiałem do przemyślenia, aby dołączyć do dyskusji.”

I jeszcze jedna rekomendacja:

„Wspaniała i wizjonerska książka, którą każdy powinien przeczytać!” (The Times)

Czas najwyższy napisać o czym mowa?

O sztucznej inteligencji, która zmieni nasze przyszłe życie -

Max Tegnark - 

ŻYCIE 3.0. JAK BYĆ CZŁOWIEKIEM W EPOCE SZTUCZNEJ INTELIGENCJI


Zasięgnęłam informacji z różnych źródeł na temat tej książki.
Autor  - Szwed z pochodzenia, Max Tegmark,  profesor fizyki, pracując w Stanach Zjednoczonych w Massachusetts Institute of Technology (MIT) - najważniejszym technologicznym think tank, ma wraz z czołowymi światowymi twórcami sztucznej inteligencji wyłączny wgląd w ich laboratoria. Spostrzeżenia, jakie stamtąd czerpie, zapierają dech w piersiach i jednocześnie głęboko niepokoją.

Autor książki

Czy to nas zrujnuje, czy przyczyni się do dalszego rozwoju Homo Sapiens? Jak wpłynie na nasz świat pracy, demokrację i społeczeństwo jako całość, jak ukształtuje jutrzejszą wojnę i zmieni nasze rozumienie sprawiedliwości? Czy będziemy sterować inteligentnymi maszynami - czy oni będą kontrolować nas? Nikt nie zagłębił się w te pytania głębiej niż Max Tegmark.
Poczytałam sobie kilka komentarzy na temat tej książki, aby wyrobić sobie opinię, czy ją kupić -  oto 2 najciekawsze ze strony Lubimy  Czytać:

Novik
28.02.2020
7 / 10
"Czytając tę książkę trudno było się pozbyć z głowy i serca dojmująco smutnego uczucia, że przyszło nam żyć w jesieni ery człowieka. Mimo bowiem pewnej świadomości posiadanych niedoskonałości i zdecydowanego sceptycyzmu co do ludzkiej natury zdążyliśmy już zaakceptować, a nawet polubić to swoje koślawe człowieczeństwo.
Od zawsze również traktowaliśmy z dużą rezerwą rozmaite ludzkie fetysze. Jednym z naszych ulubionych jest technologia i kompulsywna potrzeba modernizacji wszystkiego. Często dość groteskowa bo nie wydaje nam się, aby życie było wcześniej nieznośnie skomplikowane bez mnogości apek służących dziś najbardziej absurdalnym celom.
Teraz jednak idzie o coś dużo większego.
Człowiek, który znajduje się zaledwie gdzieś na początku ciernistej drogi zrozumienia Porządku otaczającego go Świata, Człowiek, który jeszcze chwilę temu kulił się z zimna w swojej jaskini i drżał na widok zbliżającej się burzy, Człowiek, który w ledwie 80 lat temu przepuścił przez kominy krematoryjne miliony swoich pobratymców, ta właśnie istota snuje sobie teraz marzenie o powołaniu do życia nowego bytu. Bytu mającego większy potencjał niż jego niedoskonały twórca. A do tego nieobarczonego jego ograniczeniami, z  jego ludzką percepcją skali, przestrzeni, jego ułomnym, ludzkim ja. Jego wiecznym rozdarciem pomiędzy boską częścią swojej natury a nikczemnie krótkim życiem.
A wszystko to w sytuacji braku choćby elementarnej pokory pozwalającej przyznać, że pomimo wszystkich tych Einsteinów, Heisenbergów, Tesli czy Plancków ni cholery nie wiemy cóż takiego próbuje obliczyć wielki otaczający nas algorytm zwany Wszechświatem. To, że on wciąż płynie, zmienia się, przerabia niepoliczalne ilości zmiennych, to przecież widać i bez teleskopu Hubble'a. Pal zresztą licho eony, galaktyki, czarne dziury i mroźne kosmiczne przestrzenie. Na naszym własnym, ziemskim padole widać, jak brutalną nieubłaganą siłą jest ewolucja. Jak pali się ona do tego by zastąpić tę swoją kruchą i bladą, opartą na węglu koronę stworzenia czymś trwalszym. Bóg w Bogu.
Cóż tymczasem robi ten biedny człeczyna?
Miast leżeć sobie na trawie i cieszyć oko kształtami przepływających obłoków, roi sny o potędze, stworzeniu własnego prywatnego Boga, przypięciu go łańcuchem na podwórzu względnie wysyłania od czasu do czasu po piwo lub ze śmieciami.
Poważnie?"

Łukasz Adamik
14.02.2021
5 / 10
"Książka przez którą trochę trudno przejść. Z jednej strony mamy kilka fajnych rozdziałów na początku, jak choćby przykłady, w co może wyewoluować sztuczna inteligencja. Z drugiej - dużo rozdziałów, które zahaczają o teorie fizyczne, które bardzo ciężko zrozumieć. Troszkę taka książka od fizyka dla fizyków."

A jednak tę książkę kupię, myślę, że warto, nawet gdybym tylko kilka stron z niej sobie przyswoiła.

"Żyjemy w kolejnej erze naukowo-technicznego rozwoju człowieka (prof. Max Tegmark nazywa to wprost „życiem 3.0”), ale ile byśmy nie mówili o internecie, sztucznej inteligencji czy najnowszych technologiach jako takich, to w dalszym ciągu absolutnym fundamentem jest elektryczność.

Nie trzeba być ekspertem, by stwierdzić, że długotrwałe problemy z dostawą prądu byłyby katastrofą w pewnym sensie nawet gorszą od pandemii."

Dlaczego nawiązuję do elektryczności, przytaczając fragment pewnego artykułu?
Wczoraj uderzyła mnie niepokojąca informacja.
Jak donosi „Polsat News”, coraz częściej rządy ostrzegają przed blackoutami. 

"Długie przerwy w dostawach prądu w wielu europejskich krajach nie są dziwnym, a mieszkańcy najbardziej narażonych na brak prądu regionów wręcz przyzwyczajają się do takiego stanu rzeczy. Okazuje się, że konkretne instrukcje dot. zachowania podczas blackoutu przedstawiają władze m.in. austriackie, hiszpańskie, ale i niemieckie.
Austriackie władze stworzyły nawet specjalny, 4-minutowy film, w którym zaprezentowano rodzinę wspólnie spożywającą posiłek. W momencie, gdy gaśnie światło, nikt nie okazuje zdenerwowania, na środku stołu ląduje latarka, pojawiają się świeczki, a rzeczona rodzina, jak gdyby nigdy nic, kontynuuje posiłek.

 Ponadto sam austriacki resort obrony odniósł się do problematyki blackoutu, sugerując, by w każdym domu znalazły się takie rzeczy, jak:
- świece
- baterie
- zapałki
- radio tranzystorowe
- apteczka pierwszej pomocy
- woda pitna
- żywność w puszkach

Austriacki resort obrony odradza ponadto korzystania z samochodów podczas długotrwałego blackoutu, m.in. z uwagi na problemy z funkcjonowaniem sygnalizacji świetlnej.


Niemcy też mają swoje procedury

„Polsat News” donosi także o niemieckich procedurach. Nasi zachodni sąsiedzi sugerują konieczność zorganizowania odzieży na co najmniej pięć dni dla każdego członka rodziny, wraz z „porcją” środków pierwszej pomocy, artykułów higienicznych i żywności, która może być długotrwale przechowywana w temperaturze pokojowej. Również szwajcarskie władze ostrzegły mieszkańców, sugerując, że brak prądu może być całkiem realny.
(...)

Dziwić nie powinno zatem, że rządy uczulają obywateli na wypadek przerw w dostawie prądu. Te oczywiście zazwyczaj nie przekraczają kilkunastu godzin (w ekstremalnych przypadkach), natomiast awaria awarii nierówna. Są bowiem regiony, także w Polsce, w których ewentualna usterka systemu mogłaby skutkować nawet kilkudniową przerwą w dostawie prądu.

Eksperci wskazują, że Niemcy (i inne kraje) nie są przewrażliwione, a całkiem zasadnie ostrzegają obywateli. To może być zima blackoutów, czego rodzime władze chyba nie są do końca świadome — same podwyżki cen prądu w 2022 roku nie są więc największym problemem. Warto też dodać, że z przerwami w dostawie prądu wiąże się szereg innych problemów, na czele z ewentualnym odszkodowaniem za brak prądu (na przykład od dostawcy). Jest to jednak na tyle ciekawa problematyka, że niewątpliwie należy jej poświęcić osobny wpis.

Zastanawiam się, na jak długo wystarczyłaby mi ta jubileuszowa świeca?



A jak wyglądałaby u mnie dalsza realizacja zaleceń austriackiego resortu obrony?
Zapałek za dużo nie mam, puszek żywnościowych wcale, radia tranzystorowe... nie,  takiego chyba i na strychu nie znajdę. Baterie i apteczki są, no i całe szczęście, że nie drę kotów z sąsiadką, to i wody z jej studni dostanę. 
Mam kominek i drewno na opał na całą zimę. Fotovoltanika na dachu, niestety, teraz psu na budę się ona zda, nie będzie działać.
Ale mam żeliwną misę na stojaku (palenisko ogrodowe) na ogniska. 


Jakby co, strawę uwarzyć się na tym dałoby z powodzeniem, aby tylko co do gara byłoby włożyć.

art by Gil Elvgren

Szkoda, że nie mam takiej kuchni.

14 listopada 1951 - foto z powodzi w Polesine

Pytanie... ile to może trwać? 
Ale przecież nie można z tego tytułu popadać od razu w melancholię, jak ta dziewczyna namalowana w 1925 roku, kiedy świeca królowała w izbach.

Tadeusz Pruszkowski - Melancholia, 1925



Nostalgiczna piosenka w wykonaniu nieżyjącej już Anny Szałapak

Dlaczego rośnie drzewo


Anna Saraniecka

Dlaczego rośnie drzewo, dlaczego świeca płonie
Tyle wiem, że wtedy nie wiedziałam nic
Białe sandały okrywał gwiezdny pył

Urosło wielkie drzewo, a świeca parzy dłonie
Teraz wszystko wiem, lecz nie pamiętam czy
Mój biały welon był, czy się tylko śnił

Tam kiedyś rosło drzewo i świecy jasny płomień
Znowu mało wiem, lecz już nie muszę nic
Obieli skronie ten sam gwiaździsty pył


Art by Arkady Trubnikov,
Animacja- Irina Marinina/MIRA1/ 


Art by Aleksander Swiridow , fotograf


Źródła:
wissenschaft-shop
Lubimy Czytać
bezprawnik.pl
liryka-liryka.blogspot.com
Grafika Google
YouTube