Translate

niedziela, 22 marca 2020

MAŁY DOMEK BABCI

Mam już taki wiek, że we Włoszech nie kwalifikowałabym się do "przydziału" respiratora a może i łóżka szpitalnego. Kryteria tam to wiek, szansa na przeżycie, czy przydatność społeczna. Ale ponad 60- latkowie to już nie rokujący nadziei na życie, czy grupa spychająca z tego wąskiego padołu młodszych.
 A co tam, co ma być to będzie, przecież jestem po 70-tce, to i tak mi dużo było dane przeżyć bez "korony" . Ale tych po 60-tce to jednak jest mi żal.

Ten mój długi wiek ma też dobre strony, bo wyobraźcie sobie, ze moja młodsza część rodziny miałaby teraz wyszukać jakiś inny podkład "muzyczny" pod mycie rąk 6-letniego Kuby. Przecież te wyśpiewywane podczas mycia rąk "sto lat" to już mi bokiem wychodzi, czy też uszami, to i młodemu w końcu za chwilę się przeje. A jakie inne toasty młodzi znają? 
Może to i moja wina, że dzieci nie słyszały ich w dzieciństwie, ale ja... w swoim szczenięcym wieku, to i owszem. Ale niestety one się nie nadają. Bo jeszcze wnusio zaśpiewa "przepijemy naszej babci domek cały... " nie pamietam, jak tam dalej było, ale zaraz zajrzę do netu, może coś "wygóglam". Domek wprawdzie już przepisany na własność mamy i taty Kuby, to  pal licho domek, ale oby nie nabrał pociągu do trunków. Bo przecież on tak lubi eksperymenty. Wczoraj wycyganił ode mnie pół butelki... octu winnego. Miał badać twardość jajka. Zastanawiałam się, czy mu zabronić marnotrawić trudnodostępne produkty, szczególnie takie, które z braku laku można uzyć do dezynfekcji.

Czy są jakieś inne weselne przyśpiewki toastowe?
"Pijmy po kropelce, pijmy po kropelce, póki wódka jest w butelce ..."
O znalazłam ... cała strona, ale nie spodziewajcie się, że dam odnośnik, bo ... to jakieś pijackie.
W pamięci mam widok z weselnych przyśpiewek , kiedy ludzie chwytali się pod ręce i pochylając się w takt w lewo i w prawo śpiewali:
" sto lat, sto lat, sto lat niech żyją nam, 
jeszcze troszeczkę i jeszcze raz, 
sto lat,   sto lat niech żyją nam..." 
Można by mydlić dłonie i podczas kontroli higienicznej zastosować nakaz przedłużenia mycia  jeszcze troszeczkę i jeszcze raz. Trudno, bajeczki pisałam, to chyba na potrzeby wnuka mogę ostatecznie zmienić i ten tekst, aby był przystosowany do aktualnych potrzeb.

Wracając do tych toastów, to ja sobie nie wyobrażam, jak osoba po jego odśpiewaniu, czy sygnale do wychylenia jednego z wielu kieliszków ma nagle rękę przytrzymaną przez swojego anioła stróża.

Żródło: wikary.pl

Przed chwilą znalaziony tekst cytowanego wcześniej w skrócie toastu. Podaję teraz pełny tekst, niestety zawierający nieparlamentarne słowa, ale mam nadzieję, że dzieci tego bloga nie czytają.
Coś mi się wydaje,  źe przy tej przyśpiewce to mój wnusio wymydliłby mi cale przeciwbakteryjne mydełko.

Przepijemy naszej babci domek mały
Domek mały, domek mały
I kalosze i bambosze i sandały
jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś

Przepijemy naszej babci majty w kratę
Majty w kratę majty w kratę
Takie duże, barchanowe i włochate
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś

Przepijemy naszej babci kredens stary
kredens stary, kredens stary
I dywany i nocniczek oraz gary
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś

Przepijemy naszej babci szlafrok z łatą
Szlafrok z łatą, szlafrok z łatą
Zobaczymy co staruszka powie na to
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś

Przepijemy naszej babci złote zęby
Złote zęby , złote zęby
I zrobimy nasze babci d(...) z gęby
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś

Przepijemy naszej babci wszystko w domu
Wszystko w domu, wszystko w domu
Przepijemy naszą babcię po kryjomu
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś

Przepijemy naszej babci domek śliczny
Domek śliczny domek śliczny
I zrobimy z tego domku dom publiczny
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś

Przepijemy naszej babci sztuczną szczękę
Sztuczną szczękę, sztuczną szczękę
I skończymy śpiewać tę piosenkę
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś

Jak już wcześniej wspomniałam, domku wnuczek babci nie przepije, najwyżej sobie, ale babcia jeszcze co nieco, z tej przyśpiewki miałaby do przepicia. Nie wchodząc w szczegóły, to takie  włochate, nie barchanowe, ale teraz mówi się flanelowe w kratę spodnie piźamowe zakupiłam w czasach ,,przed koronawirusem,,  w PEPCO. Miłe majty, szkoda by mi ich było. Ale w tych trudnych czasach poświęciłabym je na straty. A niech tam...