Translate

poniedziałek, 14 grudnia 2020

TROCHĘ ŚCISZYŁAM GŁOS


 Kiedy ostatnio mówimy do siebie szptem?

Przede wszystkim w czasie snu niemowlaka. Ale i ten starszy wnuczek ma ucho wyczulone, więc i na niego należy uważać, bo ma podzielność uwagi, a nie wszystko jest przeznaczone dla jego uszu. Nie mam tu na myśli żadnych nieprzyzwoitych zwrotów, takie nie padają w ogóle. Mamy przecież sprawy "dla dorosłych" i to, że w czasach "obostrzeń" społecznych, dziecko przebywając więcej w domu wśród dorosłych nie musi być za szybko obarczany ich  problemami. Wychowałby się jako "mały stary". I tak już "mądrzy się" zanadto.

Kiedyś nawet za objaw schizofrenii brano nadmierną ostrożność w swobodnym wypowiadaniu  się, pod obawą, że wokół ktoś podsłuchuje, wobec czego najlepiej ....szeptem, a jeszcze dobrze jest , sprawdzić otoczenie, czy jest "czyste". 

Dzisiaj podsłuchiwanie nas  z urządzeń elektronicznych umieszczanych  w autach pod naszym domem jest bardzo łatwe, a nawet przechwytywanie naszych  informacji głosowych przez urządzenia, którymi się posługujemy w danym momencie (komórki, komputery itp. ) nie sprawia trudności przestępcy. Zadnych głośno wypowiadanych haseł zabezpieczajacych ani innych danych wrażliwych.

W cyberprzestrzeni, jaka nas otacza występuje najprawdziwsza przestępczość już od kilkudziesięciu lat. Pracując zawodowo, przechodziłam odpowiednie szkolenia, jak zabezpieczać informacje przed atakami takich przestępców.

Już wówczas informacja osiągała niebagatelną wartość gospodarczą i jest to fakt bezsporny, nic więc dziwnego, że została traktowana , jak towar, dzięki któremu można osiągnąć korzyści porównywalne do tych, które wynikają z posiadania praw majatkowych.

Dzisiaj uważają niektórzy, że dawniej było pod tym względem bezpieczniej.

Gdyby wziąć pod uwagę, takiego, np. przysłowiowego Dreptaka, to ten musiał obawiać się, czy nie wygada się z czymś przez ...sen przed żoną.

Wiersz, jak ostatnio u mnie, Andrzeja Waligórskiego:


SZEPT

Starszy referent Jan Dreptak miał żonę, tapczan i półki.
I rzadko, raz na lat kilka miał także przyjaciółki.
Ostatnio zauważono, że ciągle po mieście lata
I szuka jakiejś blondynki o dźwięcznym imieniu Beata,
Więc nie raz mu kumple mówili: Te, nie bądź wybredny taki,
Są przecież Manie, Franie i inne ładne kociaki!
Ty chyba kochany Jasiu jesteś ciut szusowaty,
Że szukasz z oślim uporem jakiejś mitycznej Beaty!
Aż wreszcie nie wytrzymali, zmówili się kiedyś chytrze
I jęli badać Jasia przy eksportowym półlitrze.
I wreszcie wydarli mu sekret dosłownie z głębi łona:
- Beata - powiedział Dreptak - nazywa się moja żona,
Więc chyba nie będzie miała do mnie pretensji za to,
Że czasem przez sen wyszepczę cichutko "Beato, Beato"...
Podczas gdy w razie, gdybym wyszeptał powiedzmy "Elżbieta",
To by rąbnęła mnie po łbie, a rękę ma jak atleta!
I Jasio Dreptak, swym kumplom opowiedziawszy wszystko,
Poszedł się spotkać z Beatą Kołpiszewską, starszą kontystką.
Po kilku dniach od tej daty zjawia się Dreptak w biurze,
A tu ci na nim siniaki kwitną jak w polu róże.
Więc wzbudził wielką sensację pośród kolegów grona...
- Kto cię zlał? Pietrzykowski?
- Nie... - mówi Dreptak - żona...
- Jakże to? Czyżby zawiódł zupełnie twój system wspaniały?
- Zawiódł... - No ale przecież imiona klapowały...?
- I owszem... - Więc czemu żona popadła w pasję szewską?
Cóżeś ty przez sen szeptał?
- Szeptałem "O, Kołpiszewsko..."!

Jakie jest najlepsze zabezpieczenie?
Czyste sumienie, odpowiedziałby Dreptak.


Kiedy i w jakich jeszcze sytuacjach szepczę?
Pisałam już o tym wcześniej (w 2016r.) trochę humorystycznie, trochę poważnie w poście
 tutaj 

Oczywiście o szeptaniu w takich, jak w tej piosence... mówić głośno nie trzeba.

Anna Maria Jopek- Szeptem - YouTube




by Adam Styka

 by Jules Zemati

Whisper, by Shinsui ITO

Whisper in Museum- Stanford Cantor