Translate

poniedziałek, 27 kwietnia 2020

ŚWIĘTSZA NIŻ SAM KEMPIS

(Tomasz a Kempis, Źródło: Wikipedia)
Zdarza sie, że czasem wnuczek zwraca sie do mnie per Ty. Reaguję od ręki. Nie chcę, aby ta "zażyłość" weszła mu na tyle w krew, aby kiedyś przerodziła się w brak szacunku. 
Co na to wnuczek?
Wraca do początku zdania, "przepraszam, babciu" i dalej kontynuuje. Jeszcze się nie buntuje, chociaż nie lubi, kiedy  mu się przerywa. Czasem zwraca mi uwagę:
- Babciu, przepraszam, ale teraz zgubiłem wątek.
Wychowuje się wśród dorosłych, nie licząc przedszkola i tamtejszej "nauki kolegów"  brzydkich słów i zachowań, więc czasem rzuci jakimś nowym dla niego słowem lub całą frazą, że otwieram szeroko oczy ze zdumienia.

Jakiś dystans zachowywałam zawsze wobec moich rodziców, mimo, że kochałam ich bardzo, były przytulaski, uściski i pocałunki. Zawsze w relacjach bezpośrednich byli "mamusią i tatusiem" bez względu, jaki wiek osiągnęłam. Inna forma nie przechodziła mi przez gardło, próbowałam. Tak też zwracają się do nas nasze córki. Relacje w dalszym ciągu charakteryzują się mimo tego ciepłym, wzajemnym odnoszeniem się do siebie, zaufaniem i skłonnością do wzajemnych zwierzeń. Cieszy mnie, kiedy słyszę, że w podobny sposób do swoich rodziców zwracają się zięciowie, bo wyniesiony szacunek do nich przełożył się również na szacunek we własnych rodzinach. Stosowane są  też te same normy w wychowaniu dzieci. Dlatego, podobnie, jak my dziadkowie, przywołują na razie starszego (bo młodszy jest dopiero niemowlakiem), do norm wyrażających szacunek. Tak zwane "tykanie" starszej osoby w pewnej hierarchii rodzinnej, a później społecznej, nie zawsze dobrze rokuje. Nie każdy umie wykorzystać przyzwolenie na pewną poufałość. Bywa, że niektórzy ją nadużywają.
Zachowaniem niewłaściwym jest takie, które posiada znamiona braku szacunku, lekceważenia, a czasem może przybrać nawet w niektórych przypadkach zachowanie obraźliwe, a nawet niegodne.

Z tego względu należy dziecku wpoić, że na poufałość trzeba zasłużyć i go nie nadużywać. To na miłość nie trzeba zasługiwać, bo z natury jest bezinteresowna. Nasze wnuki maja wiedzieć i wciąż to im oświadczamy i udowadniamy, że kochamy je bez względu jakimi są, co zrobią, czy nie. Możemy ocenić tylko ich uczynki, ale nie osobę.

Takie uszanowanie drugiej osoby to kultura typowo polska. Wiem, że inne, bardziej bezpośrednie i swobodne sposoby zwracania się do siebie stosuje się w relacjach w innych krajach i będąc tam, przystosowuję się do tego bez oporów. 

Przenoszony zwyczaj na nasz teren jest już tak powszechny, że artykuł o tym temacie może być dla niektórych co najmniej nieaktualny, passé.


Żebym była dobrze zrozumiana. 
Moja sąsiadka jest w wieku mojej córki, ale dość szybko zaproponowałam jej po naszym wprowadzeniu się w nowe miejsce przejście na "ty". Zdawałam sobie sprawę, że jest to osoba kulturalna i nigdy od niej nie usłyszę: "słuchaj, ty ....(i tutaj zwyczajowy przerywnik), może wypijemy kawę". Z taką osobą trzymałabym odpowiedni dystans. 

Zdaję sobie sprawę, że niektórzy mogą powiedzieć, że jestem świętsza, czy inaczej, większa ascetka niż  Tomasz a Kempis. Czarnogród... itp.

Tomasz à Kempis, (ur. ok. 1380 w Kempen niedaleko Kolonii, zm. 25 lipca 1471 w Zwolle) – niemiecki zakonnik, kanonik regularny, teolog i mistyk. Przypuszczalny autor "O naśladowaniu Chrystusa"– jednego z największych dzieł ascezy chrześcijańskiej. (Wikipedia)

Przecież nie stosuję tych zasad jota w jotę, jaką Tomasz Kempis w rozdziale "O unikaniu poufałości" w Traktacie "O Naśladowaniu Chrystusa" napisał:

1. Nie przed każdym otwieraj serce, jedynie mądremu i pobożnemu możesz się zwierzyć. Unikaj zbyt młodych i obcych. Nie schlebiaj bogatym i nie narzucaj się możnym. Trzymaj się pokornych, prostych, pobożnych i życzliwych, a mów z nimi o rzeczach ważnych. Nie spoufalaj się z jedną kobietą, ale wszystkie dobre niewiasty polecaj Bogu. Pragnij być bliskim tylko Bogu i Jego aniołom, a nie szukaj znajomości z ludźmi.
2. Trzeba mieć miłość ku wszystkim, ale poufałość wcale nie jest potrzebna. Zdarza się czasem, że o kimś nie znanym krąży najlepsza opinia, ale skoro się pojawi, sam jego widok odstręcza. Nieraz wydaje nam się, że staniemy się ludziom milsi w bliskiej zażyłości, a tymczasem jeszcze bardziej odwracają się od nas, gdy poznają z bliska nasze wady.

A więc osądzajcie mnie, jeśli taka Wasza wola.
Nie przeszkadza mi to wcale.
Nie jestem żadnym dinozaurem, stosującym zeskorupiałe zasady, co udowadaniam tym oto wierszem Andrzeja Waligórskiego. Przecież ile można wytrzymać takich "nudnych moich wynurzeń". Czas na tematyczny humor.
Zapraszam :)

POUFAŁOŚĆ
Andrzej Waligórski

Na przyjęciu u państwa Dreptaków
Kiedy wszyscy zajadali bryzol,
Młody Dreptak, popiwszy koniaku,
Wlazł do szafy z jedną panną Izą
Kaczorkówną, pod byle pretekstem,
Że niby tam szuka szala z lamy,
A ta Iza była z dużym seksem,
A on miał niewąski temperament.
A nim wszedł tam, to włosy przylizał,
Mrugnął okiem i na ręce chuchnął...
A za jakiś kwadrans panna Iza
Wyskoczyła i woła: - Mamuchno!
I zaczęła mamci w ucho szeptać
Budząc podziw i ciekawość gości,
Że tam w szafie ten paskudny Dreptak
Się dopuścił z nią poufałości...
Na to mama na swej otomanie
Podskoczyła i w ryk jak armata:
- I ty na to pozwalasz Stefanie?
Bowiem Stefan zwał się Izy tata...
Stefan powstał, choć był chuderlawy
I narażać się nie lubił zgoła,
Lecz chcąc jakoś włączyć się do sprawy
Wymamrotał: - No, to twoja szkoła!
Wtedy jeden z wujów, względnie stryjów,
O przepięknym, wręcz cerkiewnym basie,
Do Dreptaka rzekł: - Ty świński ryju!
A ów odparł ciepło: - Ty złamasie!
Stryj się zachwiał, myślano że runie,
Lecz go w porę złapał szwagier rudy,
I posadził na śpiącą babunię,
Która budząc się, krzyknęła: - Wódy!
Wówczas mama, tłumiąc straszną żałość
I chcąc wagi nadać całej gaffie,
Zażądała: - Opisz poufałość,
Której drań ten dopuścił się w szafie!
Tu spojrzeli wszyscy na podleca,
A panienka szept wydała cichy:
- On mamuńciu rąbnął mnie po plecach
I powiedział "Ty, pożycz dwie dychy"!
Na te słowa zapadło milczenie,
W ciszy pękła komuś w majtkach guma,
I babunia głucha niczym pieniek
Zapytała przytomnie: - Kto umarł?



W blogosferze jesteśmy koleżankami i kolegami i tu nie przeszkadza mi zwrot per ty, dopóki szanujemy się nawzajem, wymieniajac swoje poglądy, nawet gdyby diametrialnie się od siebie różniły.

Pozdrowienia śle Teresa