Translate

czwartek, 26 marca 2020

DAJ SPOKÓJ, PCHŁA TO TEŻ ISTOTA

(...)Do serca przytul psa,
Weź na kolana kota,
Weź lupę, popatrz - pchła!
Daj spokój, pchła to też istota(...)
Elita


Jak to w życiu bywa, jednych kochamy więcej, drugich trochę mniej, a też bywa, że wobec niektórych istot  pałamy przemożną chęcią morderstwa.
  Jesteście zaskoczeni tymi morderczymi instynktami?
Zarzekacie sie, że Wy , to już na pewno nie zaliczacie się do tej grupy.
  Ale skłonni jesteście uśmiercić koronawirusa? Ja też.
  Kochamy, np. psy i koty, ale już ich lokatorów jakby mniej. 
 Wiem, wiem, jak się pieska kocha, to nie ma on prawa mieć żadnej pchełki, przecież higiena na pierwszym miejscu. W życiu bywa różnie. Dojdzie w czasie spaceru do spotkania na najwyższym szczycie dwóch piesków o różnym stopniu higieny i... klops gotowy.
  Stan higieny ogólnie w XXI wieku bardzo różni się od tego w dawnej Rzeczypospolitej. Zresztą nasza wówczas higiena nie odbiegała od standardów higieny w Europie (peruki pełne żyjątek). Niemniej jednak, prowadzono z tymi inwazyjnymi żyjątkami permanentną wojnę biologiczną.
Nasi przodkowie walczyli, jak mogli z tą dolegliwością, najczęściej bez skutku.

W rozmówkach polsko-niemieckich z 1612 r. gdański nauczyciel zapisał taki dialog między strojącą się dla chłopców dziewczyną a jej służącą:
– Ba, patrz, jaka tu wesz siedzi!
– Zabijże ją, a nie poczwaruj się .
– Ba, i warkocze twoje pełne są gnid!
– Nie wiem, skąd się te wszy bierzą. Wszak się cieszę mało nie każdy dzień i każę sobie wyiskać głowę. Strupów też na głowie nie mam, a przecię nie mogę się im odjąć. Nie wiem, jako się mam ich pozbyć albo zagubić.
– Tu niedaleko mieszka niewiasta, co je może zagubić. Ma maść jakąś osobliwą, co od niej zginą.

Zbigniew Morsztyn skierował do dokuczliwych insektów, tym razem do  pcheł, taką apostrofę:
Pchły, o wy pchły niecnotliwe,
Takieście nielutościwe,
Że pono nigdy nie śpicie,
A i w nocy widzicie;
Niejedneż to piękne ciało
Od was męki wycierpiało.

Oczywiście o jakie ciało, jak nie o kobiece tu chodziło, mimo, że dla insektów płeć człowieka była obojętna.

Panowie używali sobie wierszami erotycznymi, typu:

O pleszce -Baltyzer z Kaliskiego Powiatu
"Pannę pchła ukąsiła w słabiznę pod brzuszek
Wnetże ją panna spłoszy; pchła skoczy w kożuszek.
Panienka nogi tuli od wielkiego strachu.
Ona pchła musiała wleźć do ciasnego gmachu
Próżno to "ma strach oczy". Choć nie padło w ręce
Panieńskie te to pacholątko, przecie było w męce.
A słusznie ją Bóg skarał, tę pchłę niewstydliwą. 
Śmiała w smaczny kęs szczypać panienkę cnotliwą."


Nawet Chryzostom Pasek, który w 1658 r. wraz z towarzyszami broni znalazł się w Danii, z dokładnością co najmniej etnograficzną przyglądał się tamtejszym zwyczajom, by je opisać w ten sposób:

„Nago sypiają, tak jako matka urodziła, i nie mają tego za żadną sromotę, rozbierając się i ubierając jedno przy drugiem, a nawet nie strzegą się i gościa, ale przy świecy zdejmują wszystek ornament. A na ostatku i koszulę zdejmie i powiesza to wszystko na kołeczkach, i dopiero tak nago [...] wlezie spać. Kiedyśmy im mówili, że to tak szpetnie, u nas tego i żona przy mężu nie uczyni, powiedały: „[...] Ma dosyć za swe koszula i inszy ubiór, co mi służy przez dzień i okrywa mię [...]. Co mi po tym robaki, pchły brać z sobą na nocleg do łóżka i dać się im kąsać, mając od nich w smacznym spaniu przeszkodę!”. Różne niecnoty wyrabiali im nasi chłopcy, ale przecię nie przełamano zwyczaju”.

  Kto wie, czy niewybredne dowcipy, a może i niecne czyny polskich żołnierzy, były mniej dla tych kobiet dokuczliwe od swędzenia towarzyszącego żerującym mendoweszkom?

  Nawet nie przypuszczacie , w ilu galeriach na całym świecie wystawiono obrazów przedstawiających pchły czy wszy. Nie wiadomo, czy podziwiać kunszt malarzy, czy odwrócić oczy, bo tematyka niezbyt przyjemna?

  Może jednak uznać, że to intymna rodzinna toaleta, nasycona czułością cierpliwych i dokładnych kobiet?

Wybór należy do Was.


 by Michael Sweerts, ok.1645-1675,
 Musee des Beaux Arts, Strasburg

by Bartolomeo Esteban Murillo (1670-1675)
 Alte Pinakothek. Monachium


 by Dirck Hals


by  Dirck Hals


by Gerard ter Borch (1617–1681), Mother Combing the Hair of Her Child (Hunting for Lice) (c 1652-53),
 Koninklijk Kabinet van Schilderijen Mauritshuis, The Hague, The Netherlands


by Georges de la Tur , ok.1630-1634, Muzeum Lorrain, Nancy


by Gerard ter Borch

 Matczyna troska by Pieter de Hooch (1658-1660)

Matczyna Troska by Caspar Netscher (1669)Rijksmuseum, Austria


W alegorii Dircka Hallsa na temat "5 zmysłów" znalazła sie ilustracja przedstawiająca chłopca łapiącego na koszuli pchłę (zmysł "dotyku").



by Dirck Hals - De vijf zintuigen - 4682 - Rijksmuseum Twenthe

by Giuseppe Mario Cessi, ok.1725. Luwr, Paryż



Źródło:Pasaż Wiedzy

'The Flea Hunt' by Gerrit van Honthorst,(Dayton Art Institute )

II wersja obrazu by Gerrit van Honthorst, ( Ottentliche Kunstsammlung, Bazylea 

W powyższym obrazie artysta ukazał nocna scenkę z rozesmiana dziewczyną, która obnażając pełne piersi, uchyla koszulę, by razem ze stara opiekunką wypatrywać przy świecy pchły na swoim ciele. Na lewym marginesie, w cieniu, za kotarą ukryło się 2 mężczyzn. Jeden kładzie palec na ustach, uciszając drugiego, by nie spłoszyć dziewczyny i nie stracic z oczu ponętnego widowiska. Ale też jest druga wersja - bez widowni męskiej. Nie wiadomo, czy to inwencja kopisty czy samego Honthorsta. 
Wprowadzanie do obrazów "męskiej widowni" podkreślało erotykę obrazu.

To tyle byłoby na temat szkodliwości tych insektów. Nie wyczerpałam tematu, ale muszę się pohamować, bo kusi mnie, żeby wspomnieć o pewnych naczynkach z płynem, jako pułapka na pchły. Ale musiałabym dać rzetelną informację, kto je nosił, pod czym ukrywał, gdzie przymocowywał i czy czasem dlatego pewnej części bielizny nie noszono, a zakładano dopiero, jak  "cztery litery" zmarzły. Przecież na potwierdzenie tego nie mam żadnego obrazu, nawet nie wiem, czy z obawy, że i tak cenzura nie przepuściłaby takiego zberezieństwa.


Jeszcze winna jestem Wam receptę na zwalczanie pcheł:

Stefan Falimirz w traktacie O ziołach i mocy ich (1534) pisał: „Nalepsze lekarstwo, aby pchły nie kąsały, piołynem na każdy wieczór mało pocierać tak, sorowo albo nawarzywszy go z oliwą. Wodą z ostu gdy po domu kropią, pchły giną. Takoż i woda z rutą ważona pchły zabija”

Wcale nie sugeruję, że ta recepta Wam kiedykolwiek będzie potrzebna, jakbym śmiała ! Potraktujcie to jedynie jako ciekawostkę.

Pozytywnie o insektach też można. Dzięki nim polscy naukowcy mogli pracować nad szczepionką przeciwko tyfusowi.


W instytucie Weigla we Lwowie pod okupacją niemiecką (...) polscy naukowcy  pracowali nad szczepionką przeciwko tyfusowi, który - jak wiadomo - przenoszony jest przez wszy. Intelektualiści sami zgłaszali się do instytutu, by karmiąc wszy przysłużyć się nauce, ale też załatwić sobie święty spokój. Prof. Alfred Jahn, słynny geograf, późniejszy rektor Uniwersytetu Wrocławskiego wspominał: "Zajęcie było wygodne, dwa razy dziennie należało odwiedzić zakład i przez pół godziny karmić wszy. Miałem więc mnóstwo czasu wolnego, a ponadto byłem przez swoją pracę zaopatrzony w znakomity ausweis z tzw. wroną - orłem Wehrmachtu. Wychodziłem zwycięsko ze wszystkich ulicznych łapanek, które zwłaszcza pod koniec wojny były niezwykle groźne dla młodych ludzi" - czytamy w "Newsweeku".Ausweis potwierdzający zatrudnienie w Institut Fur Fleckfieberforschung zachował się także w archiwum poety Zbigniewa Herberta. 

A zatem jeśli będziesz tulić psa czy kota, nie bój się pchły - "daj spokój, pchła to też istota"

Jan Kaczmarek (ELITA) - Do serca przytul psa - YouTube



A tu, niżej,  też będzie Elita, i też o pchle, która podskakiwała. Piosenka miała wydźwięk polityczny i może dlatego nie ma jej na YouTubie, ale znalazłam na to sposób  tutaj