Nigdy nie pociągała mnie poezja więzienna. Nigdy nie mów nigdy.
Trudno w tym przypadku o jakiś "pociąg" tj, ciągotki w stronę skazańców, ale przecież stamtąd często wychodzą ludzie naprawdę "nawróceni". Nadzieja przysługuje każdej osobie, tym bardziej miłosierdzie.
Czy tam , za kratami ci, co nie zwątpili, nie tęsknią za wolnością?
Stąd powstają różnego rodzaju ballady, w tym: ballady więzienne.
Wiem, że my, Polacy, ci z wyższej kasty z "Ę" i Ą" nigdy ( u nich to porzekadło nigdy nie mów...) tego typu muzyka nie będzie godna ich szlachetnych uszu, tak, jak i disco polo.
No cóż, ... to niech nie czytają tego posta i już po sprawie.
Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wykształcenie muzyczne, to powinien znać wszystkie nurty muzyczne, niekoniecznie wszystkie od razu kochać.
Tę balladę, którą wybrałam, użyję w specjalnym celu. Potrzebny mi z niej jest... gołąbek. No może też i cała reszta się przyda - cela, może nie 1-osobowa, ale lepiej, żeby taka była, gdzieś wysoko pod dachem i samotność, może jakaś fobia.
Biały Gołąbek
Inna wersja tej ballady:
Biały Gołąbek
Przyleciał do mnie na kraty,
biały gołąbek skrzydlaty.
Spojrzał na nędzne me szaty,
ze smutkiem odleciał w dal.
Jedną raz w życiu kochałem,
dla niej swe serce oddałem.
Dla niej bandytą się stałem,
dziś ona nie chce mnie znać.
Dziś ona ze mnie się śmieje,
już za innymi szaleje.
Co w moim sercu się dzieje,
wie tylko jedyny Bóg.
Po cóż mi wolność swoboda,
i to powietrze z natury.
Po cóż mnie dziewczyna młoda,
przede mną więzienne mury.
Więzienne mury z kamienia,
ileż młodzieży tam jęczy.
Czekając sądu zbawienia,
głód i tęsknota ich dręczy.
Przyleciał do mnie na kraty,
biały gołąbek skrzydlaty.
Spojrzał na nędzne me szaty,
Lęk przed zarazkami nie przeszkadzał mu jednak w jego zamiłowaniu do tych ptaków. Mówiło się, że u schyłku życia wynalazca wręcz zabierał gołębie z parku, przytulał je i karmił.
Wiele osób karmi gołębie w parku. Tesla nie poprzestał na tym. Znajdował chore gołębie i przynosił je z powrotem do pokoju hotelowego.
Szczególnie jeden gołąbek ukradł mu serce. Jak o nim napisał: „Kochałem tę gołębicę, tak jak mężczyzna kocha kobietę i ona mnie kochała. Tak długo, jak ją miałem, moje życie miało jakiś cel".
Nie miał szans dożyć późnej starości, tym bardziej poza ptakiem nie usłyszała żadna kobieta na starość z czułością od niego: "Moja ty, gołąbeczko..."
Nie znalazłam żadnej fotografii Tesli z gołębiami.
Gołębie lubił również Picasso tutaj
Biały Gołąbek
Inna wersja tej ballady:
Biały Gołąbek
Przyleciał do mnie na kraty,
biały gołąbek skrzydlaty.
Spojrzał na nędzne me szaty,
ze smutkiem odleciał w dal.
Jedną raz w życiu kochałem,
dla niej swe serce oddałem.
Dla niej bandytą się stałem,
dziś ona nie chce mnie znać.
Dziś ona ze mnie się śmieje,
już za innymi szaleje.
Co w moim sercu się dzieje,
wie tylko jedyny Bóg.
Po cóż mi wolność swoboda,
i to powietrze z natury.
Po cóż mnie dziewczyna młoda,
przede mną więzienne mury.
Więzienne mury z kamienia,
ileż młodzieży tam jęczy.
Czekając sądu zbawienia,
głód i tęsknota ich dręczy.
Przyleciał do mnie na kraty,
biały gołąbek skrzydlaty.
Spojrzał na nędzne me szaty,
ze smutkiem odleciał w dal.
Nie tylko ten biedaczyna nie wierzy w miłość , ale także nie wierzył w nią niejaki Nikola Tesla.
Żył w celibacie. Życie małżeńskie nie było dla Tesli, który powiedział kiedyś: „Nie sądzę, aby można wymienić wiele wspaniałych wynalazków, które zostały stworzone przez żonatych mężczyzn”. Podobno sądził, że seks utrudni mu pracę naukową.
animacja Irina Marinina/MIRA1/ |
Nikola Tesla (1856–1943) jest najbardziej znany ze swoich pionierskich badań w dziedzinie elektryczności i robotyki oraz licznych wynalazków, w tym cewki Tesli.
Ale urodzony w Serbii naukowiec-wynalazca jest również znany ze swoich dziwnych obsesji i niektórych naprawdę dziwnych zachowań.
Na pewno geniusz, ale, jak prawie każdy geniusz Tesla był trochę dziwakiem. Był absolutnie skupiony na cyfrze trzy, mył ręce trzy razy z rzędu ( co on by teraz zrobił w dobie koronawirusa?) a nawet trzy razy chodził po budynku, zanim do niego wszedł.
Był germofobem - panicznie bał się zarazków - nosił rękawiczki i nie lubił nawet podawać nikomu ręki, a swoich rozmówców prosił, by nie podchodzili do niego zbyt blisko.
Obsesja mogła być przejawem zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego (OCD).
Był germofobem - panicznie bał się zarazków - nosił rękawiczki i nie lubił nawet podawać nikomu ręki, a swoich rozmówców prosił, by nie podchodzili do niego zbyt blisko.
Obsesja mogła być przejawem zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego (OCD).
Tesla nie znosił pereł. "Nie mogłem ich znieść". W rzeczywistości tak bardzo nienawidził pereł, że nie chciał rozmawiać z kobietami, które je nosiły. Co tłumaczy jego perłową niechęć? Nikt nie jest tego pewien - choć to również mogło świadczyć o OCD.
A co z tym gołębiem, który jako jeden z atrybutów przeszedł do historii poza cewką Tesli?
Mieszkał w pokoju hotelowym. Tesla mieszkał wiele lat w Nowym Jorku, a ostatnią dekadę spędził w hotelu New Yorker. Mieszkał w pokoju 3327, dwupokojowym apartamencie na 33 piętrze. Tutaj rozgrywała się jego szczególna sympatia do gołębi.
Animacja: Irina Marinina /MIRA1/ |
Lęk przed zarazkami nie przeszkadzał mu jednak w jego zamiłowaniu do tych ptaków. Mówiło się, że u schyłku życia wynalazca wręcz zabierał gołębie z parku, przytulał je i karmił.
Wiele osób karmi gołębie w parku. Tesla nie poprzestał na tym. Znajdował chore gołębie i przynosił je z powrotem do pokoju hotelowego.
(Powyższa fotka nie przedstawia Tesli)
Szczególnie jeden gołąbek ukradł mu serce. Jak o nim napisał: „Kochałem tę gołębicę, tak jak mężczyzna kocha kobietę i ona mnie kochała. Tak długo, jak ją miałem, moje życie miało jakiś cel".
by Aykut Aydodu |
by Aykut Aydodu |
(Graffiti portrait of Nikola Tesla, Osijek, |
Nie miał szans dożyć późnej starości, tym bardziej poza ptakiem nie usłyszała żadna kobieta na starość z czułością od niego: "Moja ty, gołąbeczko..."
Proponuję więc takie, które pokazują więź człowieka z tym pięknym ptakiem.
by Anny Maddock |
Victoria Stoyanova Art |
Henri Matisse w studio z gołębiami, 1944. fot. Henri-Cartier Bresson |
Gołębie lubił również Picasso tutaj
Witraż w kościele katolickimz gołębicą - symbolem Ducha Św. |