Translate

czwartek, 6 lutego 2020

PANORAMICZNY KONFESJONAŁ I ŁZY


Zapytam wprost: czy płaczesz w kinie? (Zawsze możesz potraktować to, jako pytanie retoryczne)


art by Ivan Pili

Nie chodzi mi o szloch, ale czy zdarza Ci się, że uronisz łzę nad losem bohatera filmu, a może ... nad sobą... przy okazji... bo nikt nie widzi?

Jeśli o mnie chodzi, to nie mam okazji płakać przed panoramicznym, ani standardowym ekranem. Po prostu z przyczyn zdrowotnych do kina przestałam chodzić. Filmy oglądam w domu. Ustalam sobie głośność wg mojej wytrzymałości słuchu, światła dostosowuję do potrzeb wzroku wymagającego specjalnej troski. Mogę ponad to zarządzić przerwę w oglądaniu filmu w każdym miejscu i czasie.

Czy zatem płaczę w domu w trakcie oglądania filmu? Raczej nie, częściej zdarza się, że wilgotne oczy ma mój mąż, mimo jego starań, aby tego nikt z domowników nie zauważył. Od dawna nauczyłam chronić mój system nerwowy przd destrukcją, nie wczuwając się nadto w sytuację i stan emocjonalny   bohatera filmowego. Moje serce nie znosi huśtawek emocjonalnych. Zresztą stymulator już nad tym panuje, czyli panią własnego serca przestałam być już od 2 lat.
Wciąż z tyłu głowy świdruje mi myśl, spokojnie, to tylko film...
Dość empatii wykazuję w życiu realnym. Nie mogę poddać się samospaleniu.



ŁZY W KINIE
Stanisław Barańczak
Łzy w kinie płyną łatwiej.
Łatwiej niż w życiu (pomoc:
zgaszenie na sali świateł)
ale i łatwiej niż w domu,
przed własnym telewizorem:
za wydatek na bilet
pragnie się mieć wieczorem
coś uchwytnego: chwilę
śmiechu lub – zwłaszcza łez
(od śmiechu widz czuje się lepiej,
od płaczu – lepszym niż jest).
Kinowa łza nie oślepia
oka; przeciwnie, przemywa
i kąpielami słonymi
sprawia, że oko przezywa
to, co samochód w myjni
lub dusza w trakcie spowiedzi.
Kratką i ciemnym okienkiem -
ekran, przed którym się siedzi
(w kinie, jeśli kto klęknie,
są to przypadki nieliczne),
lecz przed tym panoramicznie
rozrosłym konfesjonałem
otarciem łzy wyznajemy
swój grzech śmiertelny, tajemny,
nie ujmujący – ujemny
znak, minus, który jest piętnem:
„Choć się naprawdę starałem,
choć się naprawdę starałem,
choć próbowałem usilnie,
od ostatniego seansu
znów nie zdołałem żyć w pięknie,
w krainie Sensu i Glansu,
w sposób tak żywy, człowieczy,
pełny, prawdziwy, bezsprzeczny
jak żyją aktorzy w filmie”.



art by Ignat Ignatov
A teraz niecodzienne wykonanie piosenki "Małe kino", bo nie przez Fogga , ale współczesne -  przez Aleksandrę Nieśpielak - YouTube

Zapraszam :)



No jak wykonanie, podobało Wam się, bo wg mnie



Zmierzenie się z mistrzem Mieczysławem Foggiem wymaga odwagi.


MAŁE KINO
Tekst : Ludwik Starski
Kompozytor:Władysław Szpilman (ps  Al Legro)
R.powstania 1960

Mieliśmy pójść do kina,
Wybacz, nie pójdę dziś.
W mroku zasiądę do pianina,
W przeszłość pobiegnie myśl.
Małe kino,
Czy pamiętasz małe, nieme kino?
Na ekranie Rudolf Valentino,
A w zacisznej loży ty i ja...
Na ekranie
On ją kocha i umiera dla niej.
My wierzymy, bośmy zakochani,
Dla nas to jest prawda, a nie gra.
To jakby o nas był film,
Więc my wpatrzeni,
Ach, jak wzruszeni
Miłością swą.
W małym kinie
Nikt już nie gra dzisiaj na pianinie,
Nie ma już seansów w małym kinie,
W małym, niemym kinie "Petit Trianon".
Nic tak nie przypomina
Dawnych, odległych chwil,
Jak muzyczka z niemego kina,
Rzewna jak stary film.
Małe kino,
Czy pamiętasz małe, nieme kino?
Na ekranie Rudolf Valentino,
A w zacisznej loży ty i…


art by Ciril Rolando