Translate

poniedziałek, 12 października 2020

ROZRÓSŁ SIĘ MÓJ ROZMARYN...

 

Dostałam wczoraj link na messengera z różnymi ciekawostkami. Niektóre mnie rozbawiły, inne zaciekawiły, a jeszcze inne zainspirowały do korzystania z porad.

Jedna dotyczyła rozmarynu. 

Wsadziłam kiedyś sobie małą krzewinkę tego ziółka do gruntu tuż przy zejściu z tarasu, a ono w nagrodę rozpanoszyło sie i jest teraz małym krzewem.



Krzewik ma już dwa lata, ale jeszcze nie zakwitł. Oczekuję takiego koloru kwiaty:



 Pachnie niesamowicie, w towarzystwie z tymiankiem, lubczykiem, miętą cytrynową, bazylią, majerankiem i oregano, co najmniej , jak w śródnziemnomorskiej krainie, skąd pochodzi i tam osiaga duże rozmiary krzewu.

( w górnym prawym rogu)


(rozmaryn, jako drzewo na fot. w lewym górnym rogu)


 Mam wygodę, kiedy potrzebuję użyć ziół podczas sporządzania posiłków, bo nie muszę się udawać po nie daleko do ogrodu, nawet w deszczową pogodę. Dzięki tym woniejącym roślinkom nie mam komarów  na tarasie, bo i lawenda rośnie w sąsiedztwie.

 Ten rozmaryn miałam kilka dni temu przesadzić, bo zajmuje mi za dużo miejsca, które przydałoby się rozkrzewiającej się róży.

 Jednak, po lekturze tego artykułu zostawię rozmaryn. Co prawda nie będę mu życzyć, jak w piosence "O, mój rozmarynie, rozwijaj się...", bo on sam sobie z własnym rozwojem daje radę.

Też, mam nadzieję, postąpilibyście podobnie na moim miejscu, gdybyście przeczytali o tym leku ziołowym, to co cytuję niżej: 



"(...) Wąchanie rozmarynu może pomóc poprawić twoją pamięć 

Badania pokazują, że istnieje związek między rozmarynem a pamięcią. Teoria polega na tym, że wąchanie rozmarynu może pomóc zwiększyć acetylocholinę w mózgu. Acetylocholina jest neuroprzekaźnikiem odpowiedzialnym za tworzenie nowych wspomnień (...)"

To min. było w tym artykule z messengera.

Ale na innym blogu "Kwesia smaku" znalazłam  informację na temat korzyści wypływających z herbaty rozmarynowej.



PRZYGOTOWANIE
kubek zaparzonej czarnej herbaty

gałązka rozmarynu
szczypta czerwonego pieprzu
pół plasterka grejpfruta i cytryny
3 łyżki syropu malinowego
3 mrożone maliny (opcjonalnie) 

Herbatę zaparzyć razem z rozmarynem i rozgniecionym w moździerzu pieprzem. Dodać grejpfruta i cytrynę, sok malinowy i maliny. Herbatę można dosłodzić wedle uznania.

Korzyści z herbaty rozmarynowej: 
Picie herbaty rozmarynowej może pomóc poprawić procesy trawienne 
Herbata rozmarynowa ma właściwości przeciwskurczowe, które pomagają zmniejszyć gazy i wzdęcia. 
Herbata rozmarynowa wspiera zdrowe bakterie jelitowe i poprawia wchłanianie składników odżywczych. 
Herbata rozmarynowa jest bogata w przeciwutleniacze, które pomagają poprawić ogólny stan zdrowia i zapobiegają uszkodzeniom powodowanym przez wolne rodniki. 
Rozmaryn pomaga wzmocnić odporność dzięki bogatemu stężeniu przeciwutleniaczy i witamin. Zawiera duże ilości witaminy C, która, jak wykazano, wzmacnia odporność i zapobiega chorobom wywoływanym przez bakterie i wirusy. Ma również wysokie stężenie witaminy A, magnezu, potasu i wapnia, aby Twój układ odpornościowy działał na najwyższym poziomie. 
Herbata rozmarynowa zawiera kamfen, luteolinę i karnozol, które pomagają regulować poziom cukru we krwi i sprzyjają zdrowiu serca. 
Herbata rozmarynowa może pomóc obniżyć wysokie ciśnienie krwi.

Zerwałam kilka gałązek i podsunęłam pod nos swoim członkom rodziny, a "naukowcowi" ...bukiecik. 
 Niech acetycholina rośnie w odpowiednim tempie. Byleby nie w nadmiarze. 
Czasem ludzie chcą właśnie zapomnieć to, co minęło, a nie było dla nich zbyt przyjemne. 

Robert Chojnacki Tomasz Zabiegałowski - Zapomnieć - YouTube




To był ten moment kiedy czułem cały świat, 
a cały świat zapomniał o mnie. 
To był ten moment kiedy byłaś blisko tak,
tak blisko jak gasnący płomień 


Słowa są puste, kiedy słyszysz ich dźwięk,
cisza bezduszna, echo dni.. 
Za każdym lustrem czai się zimny cień, 
zaklęci w środku, inny ja, inna ty.. 


Choć dalej zabawa trwa, 
kapela do tańca gra, 
żyję znów, mocniejszy o mój ból,
jestem tu. 
Choć inny ktoś przy mnie jest, 
zapomnieć wciąż uczę się,
idę sam, mocniejszy z każdym dniem,
budzę się..


Zapomnij o mnie! 
Jak zapomnieć można sen? 
Ten pierwszy sen w nieznanym miejscu..
Daj mi żyć!
Żebym nie czuł myśli Twych,
myśli co tkwią wciąż w moim sercu. 


Słowa są puste, kiedy słyszysz ich dźwięk, 
cisza bezduszna, echo dni..
Za każdym lustrem czai się zimny cień,
zaklęci w środku, inny ja, inna ty.. 


Choć dalej zabawa trwa, 
kapela do tańca gra,
żyję znów, mocniejszy o mój ból, 
jestem tu.
Choć inny ktoś przy mnie jest,
zapomnieć wciąż uczę się,
idę sam, mocniejszy z każdym dniem,
budzę się..


Gdyby to było prawdą, jak w przekonaniu ludowym, że rozmaryn jest symbolem rozpoczynajacego się nowego życia (z rozmarynu wykonywano ślubne wianki i wiązanki), to wiłabym z niego korony dla członków mojej rodziny, znajomych i przyjaciół, nie tylko dla panien młodych, aby tylko poskutkowało.



Jak na razie, to nawet mój wnuczek nie ma tej świadomości, że może być jeszcze kiedyś tak, że nie będzie koronawirusa. 
Dziadziusiu, czy to jeszcze możliwe jest ,  że do mnie na podwórko, przyjdą kiedyś moi koledzy na wspólną zabawę? 
Czy na moje urodziny w przyszłym roku mogę zaprosić kolegów? Przecież jeszcze zima musi minąć, to wytrzymam do wiosny! 
Łaaaał... 
A już myślałem, że to normalne z tym koronawirusem. Nawet się trochę przyzwyczaiłem, że musi tak być.

O mój rozmarynie rozwijaj się... piękna dumka legionowa

Muzyka: Zygmunt Pomarański , ps."Brzózka" - żołnierz Legionów Polskich, wydawca, księgarz i kompozytor
Autor tekstu: nieznany


O mój rozmarynie rozwijaj się,
o mój rozmarynie rozwijaj się.
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej
Zapytam się.
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej
Zapytam się.

A jak mi odpowie: nie kocham cię,
A jak mi odpowie nie kocham cię.
Ułani werbują, strzelcy maszerują
Zaciągnę się.
Ułani werbują, strzelcy maszerują
Zaciągnę się.

Dadzą mi konika cisawego,
Dadzą mi konika cisawego.
I ostrą szabelkę, i ostrą szabelkę
Do boku mego.
I ostrą szabelkę, i ostrą szabelkę
Do boku mego.

Dadzą mi kabacik z wyłogami,
Dadzą mi kabacik z wyłogami.
I czarne buciki i czarne buciki
Z ostrogami.
I czarne buciki i czarne buciki
Z ostrogami.

Dadzą mi manierkę z gorzałczyną,
Dadzą mi manierkę z gorzałczyną.
Ażebym nie tęsknił, ażebym nie tęsknił
Za dziewczyną.
Ażebym nie tęsknił, ażebym nie tęsknił
Za dziewczyną.

Pójdziemy z okopów na bagnety,
Pójdziemy z okopów na bagnety.
Bagnet mnie ukłuje, śmierć mnie ucałuje
Ale nie ty.
Bagnet mnie ukłuje, śmierć mnie ucałuje
Ale nie ty.

"(...) Nota historyczna 
Autora ani daty powstania oryginalnego tekstu nie znamy. Wiemy jedynie, że był on inspirowany zapisaną przez Oskara Kolberga piosenką z epoki napoleońskiej „Koło ogródeczka woda ciekła”, a autorem melodii był Zygmunt Pomarański. Pieśń „O mój rozmarynie” została po raz pierwszy wydana w śpiewniku „Żołnierskie Piosenki Obozowe” Adama Zagórskiego z 1915 roku i od tego czasu na trwale weszła do śpiewników wojskowych. W następnych latach powstało kilka wersji tekstu, najczęściej anonimowych twórców. Jedynym znanym autorem tych modyfikacji był Wacław Denhoff – Czarnocki. Swoją stylistyką „Rozmaryn” nawiązuje do starej tradycji polskich „dumek” żołnierskich, sięgającej jeszcze XVI i XVII wieku. Jest sentymentalnym lamentem, opowieścią o zawiedzionej miłości i oskarżeniem ukochanej, przez którą bohater wstępuje do kawalerii i ginie w walce za Ojczyznę – „za naszą ziemię skąpaną we krwi, za nasze kajdany, za nasze kajdany, za wylane łzy”. Pieśń doczekała się licznych wydań i wykonań. Jednym z nich jest scena w filmie „Hubal” Ryszarda Filipskiego, w którym tytułowy bohater śpiewa razem ze swoimi żołnierzami „O mój rozmarynie”. O autorze muzyki do „O mój rozmarynie” prawdopodobnie pisał w sowich wspomnieniach Michał Sokolnicki (historyk, dyplomata i polityk oraz bliski współpracownik Józefa Piłsudskiego) opisując marsz krakowskich strzelców z Lanckorony do Krakowa 14 kwietnia 1913 roku: „Nie wiem, skąd ją przyniósł, z jakiej tradycji wydostał młodzieniec, który maszerował wówczas w naszej pierwszej czwórce. Swoim młodym, trochę jeszcze dziecinnym głosem zanucił ją nam z początku sam; monotonnie w takt ociężałego, nieskładnego marszu pochwyciły ją to i ówdzie żołnierskie głosy. […] Należałem do tych, co prosili wciąż o jej powtarzanie, od innych Trębacz i kowalowa. Mal. W. Kossak (1909). str. 2 www.spiewnikniepodleglosci.pl więc śpiewów wracaliśmy do niej i w końcu jeszcze przed Krakowem umiała ją cała nasza kompania na pamięć i wybijała ciągle jej takt swym marszem. Tak przeszła ona potem do innych oddziałów, weszła do  skarbu wojska, zaczęła swoją długą wędrówkę po szeregach chodzących po Polsce”. 
Źródło: Spiewnik Niepodległości

Trębacz i kowalowa. Mal. W. Kossak (1909)