Translate

sobota, 3 października 2020

KIMANIE - DRZEMANIE


/Źródło: Pixabay.com/

Dawno... dawno temu... jeszcze przed pandemią... pracocholicy marzyli o czymś, co mogłoby ich oderwać od pracy, niezależnie od ich uzależnienia. W jakim celu? 

Aby bezkarnie przed swoim sumieniem władować się we własne wyrko i tak po prostu... odpocząć.

 Ja też tak miałam. Myślałam, że świat się zawali, jeżeli pozwolę sobie na jakąś przerwę zawodową. Tylko należny urlop,  dwukrotnie 3- miesięczny urlop macierzyński i baaaardzo rzadko jakieś zwolnienie z tytułu przeziębienia (które wiązało się z wysoką temperaturą). 

Wtedy też musiałam być aktywna chociaż zdalnie. Tak, już wtedy to praktykowałam, przecież tylko emerytura albo śmierć mogła mnie z kieratu ciągłej aktywności zawodowej wyzwolić. i tak trawało to 35 lat. Skoro piszę, a jestem wyzwolona, to logicznie... jestem emerytką, co tajemnicą nie jest.

Z panami bywa różnie. Oni też czasem marzyli o przerwie wymuszonej. Teraz chyba nie odważyliby się oczekiwać od losu jakiejś grypki, boć to , nie daj, Panie, mógłby być koronawirus... i już nie "gazetka, książeczka i kimanie-drzemanie" w łóżeczku, a też  nie byłoby tak bosko, jak to  Ludwik Jerzy Kern w swoim jesiennym wierszu ujął.


JESIEŃ
Ludwik Jerzy Kern

Wiatr
Naj­wiek­szy elek­tro­luks świa­ta
Wszyst­kie drze­wa
z li­ści po­omia­tal
I ba­lu­je w pu­stej al­ta­nie.

Spa­dły li­ście
Po­snę­ły wie­wiór­ki,
Cia­ła drzew
Do­sta­ły gę­siej skór­ki,
Moż­na spraw­dzić, pa­no­wie i pa­nie.

*
Ucie­ka­ją z ogro­dów dziew­czy­ny,
Wje­cha­li­śmy w hrab­stwo Aspi­ry­ny,
Wje­cha­li­śmy do­ść zde­cy­do­wa­nie.

Wszyst­ko ra­zem bio­rąc, krót­ka mowa:
Naj­pierw desz­czyk,
Po­tem krzyż
I gło­wa
I w łó­żecz­ko, pa­no­wie i pa­nie.

*
A w łó­żecz­ku
(Je­śli gry­pa let­ka)
Cał­kiem miło:
Ksią­żecz­ka,
Ga­zet­ka,
Albo słod­kie ki­ma­nie-drze­ma­nie.

Je­śli tyl­ko ra­dio nam nie trzesz­czy
I symp­to­mów nie ma zbyt zło­wiesz­czych,
To jest bo­sko, pa­no­wie i pa­nie. 

Pozostaje zatem inny sposób, drzemka w ciągu dnia, nawet w czasie pracy.
Jest jednak pewien problem z tą drzemką. W pracy czy na uczelni, wszędzie, gdzie naszej nieustannej aktywności ktoś od nas oczekuje, drzemka jest piętnowana.

Ale w rzeczywistości jej piętno jest  niewłaściwe. Drzemki mogą być jednym z najpotężniejszych narzędzi do samodoskonalenia. Mogą poprawić nie tylko nasze zdrowie i dobre samopoczucie, ale także naszą inteligencję i produktywność. To jest coś, co wielcy ludzie wiedzieli od zawsze. 

Ludzie są jednymi z nielicznych ssaków, które zasypiają za jednym zamachem. Całe królestwo zwierząt ma sen składający się z podkładów wielofazowych. Zmieniają cykle snu i czuwania w ciągu 24 godzin. Jaskiniowcy prawdopodobnie spali też w wielu fazach, więc ktoś zawsze miał oko na tygrysy szablozębne. Podczas gdy eksperymentowanie z powrotem do snu wielofazowego stało się modne w ostatnich czasach.

Idealnym wzorcem snu człowieka jest dwufazowość - długie rozciąganie w nocy i krótsze wytchnienie w ciągu dnia.

Starożytni Rzymianie byli podkładami dwufazowymi; o szóstej godzinie (szósta godzina lub w południe) wszyscy przychodzili na jakieś południe z zamkniętymi oczami. W tym miejscu pojawia się termin sjesta, tradycja niegdyś popularna w krajach takich jak Hiszpania, która jednak w dużej mierze uległa wkraczającemu zachodnim stylom biznesowym go-go-go.

Chociaż tempo współczesnego życia może powstrzymywać nas od bycia dwufazowymi śpiochami, którymi mieliśmy być, potrzeba drzemki w ciągu dnia jest nadal nieodłącznie związana z naszą biologią. Badania wykazały, że kiedy ludzie są umieszczani w środowisku, w którym nie ma żadnego wskazania czasu, zapadają w długi sen w nocy / krótszą drzemkę w ciągu dnia. Dlatego większość z nas codziennie Trzyma się  zębami i pazurami naturalnego rytmu dobowego naszego organizmu, a to sieje spustoszenie w naszym samopoczuciu, zmieniając nas w hordę zombie, które pragną espresso zamiast mózgów.

Wielu z nas uważa, że ​​uzyskanie wystarczającej ilości snu w nocy jest prawie niemożliwe, a jego niedobór powoduje wiele dolegliwości cielesnych i psychicznych, uniemożliwiając nam osiąganie najlepszych wyników i cieszenie się pełnią życia.

Podczas gdy dobry sen jest niezbędny, codzienna drzemka może nas podnieść na duchu. A dla tych, którzy już dobrze śpią w nocy, drzemka może podnieść wydajność ciała i umysłu na wyższy poziom.

"(...)
Korzyści z drzemki

Zwiększa czujność. 
Kiedy twoje powieki są prawie zbyt ciężkie, by je otworzyć, nie wykonujesz swojej najlepszej pracy. Znajdź czas na drzemkę, a potem wróć do niej. Badanie NASA wykazało, że 40-minutowa drzemka zwiększa czujność o 100%. Inne badania wykazały, że 20-minutowa drzemka jest skuteczniejsza niż 200 mg kofeiny lub wysiłek fizyczny. Jeszcze inne badanie wykazało, że piloci, którym pozwolono na 25-minutową drzemkę (podczas gdy drugi pilot obsługiwał kontrole!) Przysypiali pięć razy mniej niż ich pozbawieni drzemki rówieśnicy. Popełniali również mniej błędów podczas startów i lądowań.

Badania wykazały, że jeśli przerywasz dzień drzemką, przez drugą część dnia będziesz tak samo czujny i energiczny, jak w pierwszej. Jeśli więc masz zaplanowane wydarzenie po pracy, zdrzemnij się przed wyjściem na miasto.

Poprawia uczenie się i pamięć roboczą. Drzemki poprawiają pamięć roboczą. Ten rodzaj pamięci jest potrzebny do pracy nad złożonymi zadaniami, w których musisz zwrócić uwagę na jedną rzecz, trzymając w pamięci kilka innych rzeczy. Drzemka poprawia również zachowanie pamięci; podczas snu ostatnie wspomnienia są transskierowali się do kory nowej, gdzie utrwalona i przechowywana jest pamięć długotrwała.

Zapobiega wypaleniu i odwraca nadmiar informacji. 
Chociaż często odmawiamy drzemki, ponieważ czujemy, że mamy zbyt wiele do zrobienia, badania wykazały, że spędzanie dodatkowych godzin bez odpoczynku dramatycznie zmniejsza produktywność. Lepiej byłoby zdrzemnąć się 30 minut i wrócić do pracy wypoczęty. Zostało to wykazane w badaniu, w którym badani wykonywali zadanie wzrokowe w ciągu czterech dni. Z każdą kolejną sesją wyniki badanych w zadaniu pogarszały się. Ale kiedy badanym pozwolono na 30-minutową drzemkę po drugiej sesji, spadek wydajności został zatrzymany. Po godzinnej drzemce ich wydajność poprawiła się w trzeciej i czwartej sesji.

Wyostrza zmysły i kreatywność. 
Według Sary C. Mednick, czołowej naukowiec zajmującej się drzemką , drzemka może poprawić percepcję sensoryczną tak samo skutecznie, jak sen. Oznacza to, że stek smakuje lepiej, zachód słońca wygląda na bardziej purystyczny, a piosenka Annie po dobrej drzemce brzmi jeszcze lepiej. Drzemanie poprawia również twoją kreatywność, zarówno rozluźniając sieć pomysłów w twojej głowie, jak i łącząc ze sobą różne spostrzeżenia.

Poprawia zdrowie. 
Brak snu prowadzi do nadmiaru hormonu kortyzolu w organizmie. Kortyzol, znany jako hormon stresu, pomaga nam radzić sobie z reakcjami walki lub ucieczki. Jednak nadmiar kortyzolu zwiększa nietolerancję glukozy i tłuszcz brzuszny, osłabia układ mięśniowy i odpornościowy, utrudnia pamięć i uczenie się oraz obniża poziom hormonu wzrostu i testosteronu w naszych ciałach. Te szkodliwe skutki mogą prowadzić do cukrzycy i chorób serca.
Kiedy śpisz, uwalniasz hormon wzrostu, antidotum na kortyzol, który wzmacnia układ odpornościowy, stymuluje funkcje seksualne, zmniejsza stres i niepokój oraz pomaga w naprawie mięśni i utracie wagi. Drzemka daje Twojemu mózgowi szansę na odpoczynek, a ciało na wyleczenie.
Badanie przeprowadzone z Grekami wykazało, że osoby, które miały 30-minutową drzemkę co najmniej trzy razy w tygodniu, miały o 37% mniejsze ryzyko śmierci z powodu choroby związanej z sercem. Wśród pracujących mężczyzn ryzyko śmierci zmniejszyło się o 64%! Więc nie tylko powinieneś tańczyć jak Grek Zorba, ale także drzemać jak on.

Poprawia nastrój
Serotonina, neurotransmiter, reguluje nasz nastrój, sen i apetyt. Daje poczucie zadowolenia i dobrego samopoczucia. Ale kiedy nasze ciała są zestresowane, używany jest wyższy poziom serotoniny, a produkcja większej ilości jest zablokowana. W rezultacie możemy stać się niespokojni, rozdrażnieni, przygnębieni, przytłoczeni i łatwo się rozpraszają. Według Mednicka „drzemka obmywa mózg serotoniną, odwracając te efekty i tworząc bardziej pozytywne perspektywy (...)”.

 
W ciągu dnia drzemali też myśliciele, wynalazcy, artyści i przywódcy. 

Drzemiący Thomas Edison

Thomas Edison spał na stole.
Był kimś w rodzaju nienawidzących  drzemek. Lubił się chwalić, jak ciężko pracował, jak spał tylko trzy lub cztery godziny w nocy i jak czasami pracował bez przerwy przez 72 godziny. Ale tak naprawdę kluczem do jego spektakularnej produktywności było coś, o czym nie chciał wspominać i ukrywał przed innymi: codzienne drzemki. 
Pewnego razu, kiedy jego przyjaciel Henry Ford odwiedził jego laboratorium, asystent Edisona powstrzymał go przed wejściem do biura wynalazcy, ponieważ Edison drzemał. Ford powiedział: „Ale myślałem, że Edison nie sypia zbyt wiele”. Na co asystent odpowiedział: „W ogóle nie śpi, po prostu dużo drzemie”. 

Edison powiedział, że może spać „zdrowo jak robak w beczce morfiny” i często drzemie w ciągu dnia po 3 godziny. Jeden z jego współpracowników powiedział, że „geniusz snu Edisona równa się jego geniuszowi wynalazczości. Mógł iść spać gdziekolwiek, kiedykolwiek i leżeć na wszystkim ”. Rzeczywiście, często układał się w kłębek na drzemkę na stole warsztatowym lub w szafie.

JF Kennedy, Churchil,  Napoleon i Ronald Reagan też należeli do osób stosujących drzemki, ale opowiadanie o nich sprawiłoby, że sami zaczęlibyście już drzemać nad moim postem. Ale wytrzymajcie jeszcze troszkę...

Ekscentryczny artysta Salvador Dali wierzył, że jednym z sekretów zostania wielkim malarzem jest to, co nazwał „snem z kluczem”.

Drzemiący Salvador Dali


„Sen z kluczem” był popołudniową sjestą, która miała trwać nie dłużej niż sekundę. Salvador ucinał sobie krótkie drzemki z ciężkim metalowym kluczem wciśniętym między kciuk a palec wskazujący lewej ręki. Metalową tackę kładł do góry nogami na podłodze pod ręką z kluczem. W momencie, gdy Dali zasnął, klucz wyślizgiwał się z jego palca, uderzał w talerz i budził go. Dali uważał, że ta krótka drzemka „ożywiała” całą „fizyczną i fizyczną istotę” artysty.

Dali powiedział, że nauczył się sztuczki „sen z kluczem” od mnichów kapucynów i że inni artyści, których znał, również ją stosowali. 

Albert Einstein również „drzemał” w ten sposób, podobnie jak inni wynalazcy i myśliciele, którzy wierzyli, że ta drzemka zainspirowała ich pomysły i kreatywność. Ci ludzie nieświadomie wykorzystywali to, co dziś naukowcy nazywają „hipnogogiczną” drzemką, kiedy umysł, zanim osiągnie stan 2. etapu snu, odblokowuje swobodne, twórcze myśli.


Źródło: Take a Nap! Change Your Life – Sarah C.Mednick, Ph D