Translate

piątek, 1 marca 2019

TRUJĄCE PIÓRA



Jakie skojarzenia macie z piórkiem, takim normalnym leciutkim, białym, sfruwającym falująco skądś na ziemię?
Zmrużcie oczy. 
Czujecie jego dotyk na policzku? 
A może podkładacie dłoń aby na nią upadło?
Oczywiście nie zwracam się do alergików, uczulonych na pierze, którym szczerze współczuję.
Czyli już jednego mankamentu tego cudu natury dotknęłam. Piórko może uczulać.
Nie , jeszcze tu nie wszystko pozamiatane.

"Są nie tylko piękne, ciepłe i niezbędne do latania. Wiele gatunków ptaków robi wszystko, aby ich upierzenie było ciężkostrawne, niejadalne czy wręcz trujące.
Latem 1989 r. dr Jack Dumbacher, amerykański ornitolog, prowadził badania na Nowej Gwinei. Podczas uwalniania jednego ze schwytanych w sieć ptaków skaleczył się w palec. Uczony odruchowo włożył go do ust i w tym samym momencie poczuł, jak język mu drętwieje. Analiza piór i próbek skóry wykazała jedną z najsilniejszych neurotoksyn, jakie istnieją w naturze. Tak właśnie przed intruzami broni się fletowiec (Pitohui), pomarańczowo-czarny ptaszek, który jest jednym z najzdrowszych mieszkańców wyspy. 
Najwięcej trucizny zawierają jego pióra – i nic dziwnego. Upierzenie to łakomy kąsek dla pasożytów. A słabe, zniszczone pióra to nie tylko gorsza izolacja cieplna i kłopoty przy lataniu, ale też mniejsza szansa na zdobycie dobrego partnera i dobrego terytorium, gorsza jakość potomstwa. Dlatego ptaki dwoją się i troją, by pióra jak najlepiej zabezpieczyć." (FOCUS.PL Autor: Ewa Nieckuła) 
Ale pawie pióra takich toksyn nie mają, wobec czego inni chętnie w te piórka stroją się.
 
SÓJKA I PAWIE PIÓRA
Ludwik Jerzy Kern 


Pewna sójka znalazła w ogrodzie na trawie
wspaniałe pióra, które pogubiły pawie;



- Te pióra - pomyślała - uświetnić mnie mogą...
Zebrała je
i wpięła
w swój skromniutki ogon.

Gdy tak się przystroiła, naszły sójkę chęci,

by się teraz pomiędzy inne pawie wkręcić.
- Jestem - mówiła sobie - zupełnie jak one,
z tymi piórami z tyłu,
z tym barwnym ogonem...

Pawie, gdy ją ujrzały w tym pawim przybraniu. 

ze śmiechem i drwinami rzuciły się na nią
Szczypały ją, szturchały, drażniły  i biły,
tak, że zmykać musiała, ile w skrzydłach siły.
Poleciała rodzinie poskarżyć się, lecz
rodzina, tak jak pawie, przegnała ją precz.

MORAŁ

Jeszcze czasem spotyka się na naszych drogach
podobne do tej sójki - sójki o dwóch nogach,
które na pośmiewisko i zgubę swoją,
chętnie się, jak ta sójka, w cudze piórka stroją.
(Źródło:  Archiwum Przekroju - 9 sierpnia 1953) 


A tu sójka, nie - sójka, ustrojona w cudze piórka