Translate

środa, 17 marca 2021

JAK MARZYĆ O NIEBIESKICH MIGDAŁACH

 Mało kto nie kojarzy migdałowca. Na naszych ziemiach migdałowiec to dość ładny krzew, kwitnący na różowo. Nie uświadczy raczej na nich owoców w postaci orzechów w warunkach zwykłych... chyba, że w jakichś ogrodach botanicznych.

Czy widać na tym zdjęciu przysłowiowe "niebieskie migdały"?

Kwitnący migdałowiec by Vincent van Gogh, 1890

Chociaż w obrazach Romero   widać niebieskie drzewa migdałowe, ale sądzę, że tak mogą wyglądać w blasku księżyca i granatu nieba. Wtedy najlepiej przy księżycu się marzy, nawet o niebieskich migdałach.


art by Romero

Poszukując źródeł tego powiedzenia, natknęłam się na tekst Józefa Ignacego Kraszewskiego "O niebieskich migdałach". Jest on mało znany, bo sam autor najwidoczniej uważał go za mało wartościowy. Była to książeczka dla męskich przyjaciół pisarza , zatytułowana: "Inspiracja dla Moich przyjaciół. Xsiążeczka do zapalania fajek".

Sam zresztą w post scriptum dopisał: 

 " Poemat, o którym tu mowa, zapewne niewydany. Autor w lat więcej niż dziesięć, przeglądając te szpargały, które pisał za młodu, niezmiernie się nad sobą lituje, strasznie rusza ramionami i niewymównie się cieszy, że dał tej xiążce tytuł — do zapalania fajek. Było to trafne uznanie jej wartości i przeznaczenia."

Do całości tekstu odsyłam tutaj

Kraszewski wprost daje instrukcje panom, jak wprowadzać się w stan marzeń:

 " (...) Chcąc marzyć jak się należy, trzeba się naprzód uzbroić w cierpliwość niepokonaną, trzeba umieć znosić wszystko, nawet upokorzenia, tak zimno, jakby nie na nas wymierzone były; powtóre, trzeba umieć kłaść się na łóżku lub kanapie, tak, aby nam nic a nic nie dolegało, aby żadne przykre wrażenie wewnętrzne nie odwodziło nas od marzeń; potrzecie, trzeba nasycić się wszystkiém, przed chwilą marzenia, aby żadna potrzeba fizyczna nie wstrzymała nam cugli na drodze do nieba, trzeba kazać pozamykać drzwi, uprosić najpowszechniejsze milczenie, słowem, przygotować się jak do snu; ale położywszy się, broń Boże nie zasypiać!!
 Sen w takim razie okazałby zupełną do migdałowego szczęścia niesposobność — marzenie wymaga zupełnéj przytomności, natężenia wszystkich władz, skupienia wszystkich sił i zupełnéj trzeźwości myśli!! (...)"

Teraz przyznam się, że przestałam go lubić, tego Pana Kraszewskiego, po tym, co przeczytałam:


" (...) Gdzież więcéj, jak w małżeńskim stanie, potrzebne są niebieskie migdały?
 Jak tylko sytość nastąpi po głodzie, jak tylko przelecą nieodwołane piérwszych roskoszy miesiące, na desser téj uczcie, sobie i żonie musisz stawić niebieskie migdały. Bo cóż za rzeczywistość?
 Spójrz w przyszłość; ona przed tobą wyciąga się długa, ciemna, nudna, jednostajna; w oddaleniu spostrzegasz bóstwo twoje zwiędniałe, kilkoro dzieci wrzaskliwych i każdego roku, ten sam dom, te same osoby, to samo życie pokrajane na drobne jednostajne kawałeczki.
 Tu ani wyżyć bez niebieskich migdałów; nie nakarmią cię pieszczoty, które ciągle jedna ręka, jedne usta, jedno łono udzielać będzie.
 Za każdym razem spadnie z nich po odrobinie szczęścia, w końcu staną się tylko formą roskoszy, a nie roskoszą.
 Napróżno będziesz się starał powrócić im wdzięk nowości i świeżość dawniéjszą — będziecie ziewać całując się, będziecie się nudzić kochając; ty będziesz musiał szukać szczęścia dorywczego i brudnego za kulissami domowego życia w praczkarni lub kawiarni, ona w książce lub u ołtarza. Tak się to kończy zawsze błyszczący dzień życia małżonków, któremu przy poranku przyświeca słońce tak świetne!! I miłość, ta miłość z musu zaprzysiężona i kontraktem zaarędowana, wzajemnie zmieni się w zimny nałóg i nudę. Szczęśliwy jeszcze, jeśli twa żona przeniesieniem się do nieba stworzy ci nowe życie, nowe nadzieje i marzenia!
 Ręczę, że żal najszczerszy po jéj zgonie milszym ci będzie nad miljon razy powtarzane jéj pieszczoty. Nie wyznasz tego przed światem, zawstydzisz się przed samym sobą, a jednak jest to istotna prawda! smutna prawda! (...)".

A to ci ancymonek , z tego Kraszewskiego !

Pixabay.com


Marian Hemar stworzył inną historię , w formie ballady, w której drzewo migdałowe gra główną rolę.
Tutaj kobieta podstępnie stworzyła sytuację, aby stworzyć iluzję prawdziwej wzajemnej miłości.

Mira Zimińska - Drzewo Migdałowe - YouTube


Drzewo migdałowe
Tekst: Marian Hemar

Było raz drzewo migdałowe
Kwitło pachnące i różowe
Nie ma go już dziś i nikt nie wie
Że w migdałowym tym drzewie
Dziwny utaił się czar

Kiedy przypadkiem
Pod drzewem tem rzadkiem
Złamał słowo ktoś, lub skłamał
Budził się w drzewie niepokój i dreszcz
Białych płatków spadał deszcz

Choć żaden wiew
Nie szeleścił wśród drzew
Widział, kłamca, jak krzew cudny drży
I jak zeń płatki spadają, jak łzy

Przez tyle lat
Drzewo to kwitło znów
Wciąż słuchało i przysiąg i słów
I wciąż roniło swój kwiat

Aż, wreszcie raz, pewnego ranka
Carmen wysmukła, czarnobrewa
Wzięła za rękę kochanka
Z trwogą przywiodła do drzewa
Spytała - czy kochasz mnie

Kiedy ukradkiem
Pod drzewem tem rzadkiem
On przysięgał, że ją kocha
Drzewo zadrżało, jak zawsze, od lat
Lecz ani jeden nie spadł kwiat

Choć silny wiew
Zaszeleścił wśród drzew
Widział kłamca, że nie drży ni kiść
Nie spadł płatek, ni kwiatek, ni liść
Czyż tego dnia krzew utracił swą moc
Nie, to Carmen kwiat każdy do pnia
Przywiązała przez noc



Migdały znajdowały się wśród darów przywiezionych przez głodujących braci Józefa do Egiptu.

Czy uwierzycie, że i migdały mogą się w życiu "przejeść" i nie mam tu na myśli tego niestrudzonego amatora orzechów migdałowych.



Żeby się przekonać o tym, warto przeczytać proponowaną niżej  książkę. Ja już sobie zamarzyłam i nie jest to marzenie o niebieskich migdałach, że przeczytam ją, zainspirowana recenzją, którą niżej w całości cytuję.



Recenzja książki: Drzewo migdałowe
Recenzuje: Daria Michalkiewicz

"Palestyna to na swój sposób piękna kraina, wyróżniająca się potężnymi drzewami migdałowymi, które dodają jej uroku. Owoce migdałowca symbolizują cierpliwość w pokonywaniu trudów. Dopóki nie ukończymy lektury tej książki, nie możemy nawet się spodziewać, jak dobrze dobrany jest jej tytuł. Symbolizuje on głównego bohatera, któremu na drodze do szczęścia stanęła wojna, bieda, lecz przede wszystkim ludzie nienawidzący go za bycie Arabem.

Swoje urodziny zazwyczaj spędzamy w wyjątkowy sposób, by później miło wspominać to radosne święto. Dwunaste urodziny Ahmada miały być takie same. Mimo ograniczonych środków, rodzice chłopca przygotowali prawdziwie uroczyste przyjęcie. W kraju, w którym toczy się wojna, mało sytuacji kończy się szczęśliwie. Ten dzień młody Palestyńczyk – główny bohater – rzeczywiście wspominał będzie do końca życia i, jak można się domyślić, nie będzie to przyjemne wspomnienie. Tego dnia zmieniło się wszystko, tego dnia świat Ahmada zawalił się, tego dnia zabrano jego ojca do więzienia, a malutką siostrę zabito…

Życie w palestyńskiej wiosce w drugiej połowie XX wieku z pewnością niczym nie przypomina współczesnego, komfortowego bytu. Gdy ojciec dwunastoletniego chłopca opuścił dom, nikt nie zainteresował się resztą rodziny. Wydaje się to nieprawdopodobne, ale nawet matka nie jest w stanie zająć się rodziną. Kobiety w tej kulturze wykonywały prace nakazane przez najważniejszego mężczyznę w rodzinie, a w tym przypadku taką osobą został Ahmad – dziecko, które z dnia na dzień musiało dorosnąć. Główny bohater musi teraz iść do ciężkiej pracy, aby zdobyć pieniądze na pożywienie dla całej (dość sporej) familii. Gdy wraca do domu, którego funkcję pełni namiot, codziennie dostaje ten sam posiłek: ryż z dodatkiem migdałów. Przygnębiające życie, bez perspektyw na lepszy los. Wiele osób w obliczu takiej sytuacji załamałoby się psychicznie. Dla Ahmada jednak to beznadziejne życie było walką - wielką bitwą - którą stoczyć trzeba z samym sobą. Jest jednak i nagroda za wytrwałość: niesamowicie uzdolniony matematycznie chłopak pewnego dnia zyskuje stypendium i wyjeżdża. Staje przed trudną decyzją o opuszczeniu rodziny, by w przyszłości zapewnić bliskim lepsze warunki życia. Postanawia zawalczyć o siebie, o rodzinę, o przyszłość.

Drzewo migdałowe to opowieść o przebaczeniu, miłości i nienawiści oraz o ich znaczeniu w naszym życiu. To powieść poruszająca i pełna emocji. Książka Michelle Cohen Crassanti ukazuje, jak okrutny los potrafią zgotować sobie nawzajem ludzie. Ogromnie interesującą postacią jest w książce Baba, ojciec Ahmada, który znalazł sposób na szczęście, swoją drogę do odkupienia. Pokazuje on, że nie trzeba mieć ukończonej szkoły wyższej, żeby posiąść wielką mądrość.

Drzewo migdałowe wzrusza do łez, pokazuje, czym jest prawdziwa miłość oraz przypomina, że warto wybaczać i szukać w ludziach dobroci. Bo nikt nie jest zły z wyboru, jedynie trudne sytuacje praz nasze reakcje na nie kształtują naszą osobowość. Drzewo migdałowe pokazuje, jak żyć, jak wykorzystywać każdą sekundę naszego życia. To powieść, o której łatwo się nie zapomina.

Źli muszą wierzyć, że jesteśmy od nich gorsi, żeby usprawiedliwić to, jak się z nami obchodzą. Niestety nie rozumieją, że wszyscy jesteśmy tacy sami."

art by Romero

art by Sergiej Tautonow

Almond tree / Song from EP Panoramia -YouYube
(Drzewo migdałowe)