Pixabay |
Szpitale pełne są... zdechlaków, które w głębi swych ciał skrywają, wg nich, zdrowego ducha. Niestety i on w końcu nie może być niezłomny. Na dalsze życie "fest", jakie prowadzili, nie stosując profilaktyki, nie staje już sił.
Bo zdrowy duch potrzebuje zdrowego ciała, i nawet gdybyśmy go zaklinali, nie będzie inaczej.
A tak, to tylko fason można trzymać, ale nie wówczas, kiedy, np. rozpoznaniem jest:
cyrhoza, tromboza, gruźliczy kaszel.
Jaromir Nohavica
Pochód zdechlaków
Antoni Muracki
Dwadzieścia fajek w mig
I do kawy rum, rum, rum
Dwie czyste, gorzkiej łyk
- a ty doktorku spójrz, spójrz, spójrz
Coś szpetnie w piersiach gra
- cóż za odkrywczy fakt
W karetkach znają nas
- a każdy jak brat, brat, brat
Twych nerek dobry los
Nie wróci do łask, łask, łask
Zatkanych tętnic splot
Już stracił swój blask, blask, blask
Serce ma dziwny dźwięk
- sam nie wiem, co to jest?
Wszystko to głupstwo, więc
- żyjesz fest, fest, fest, fest
Cyrhoza, tromboza, gruźliczy kaszel
Tuberkuloza, tak - to wszystko nasze
Neuroza, skleroza, skrzypienie w plerach,
Paradontoza, no nie!, to już afera
Ale w głębi naszych ciał
- zdrowy mieszka duch,
A więc smutki - ciau,
Ju hu, hu, hu, hu
Już zawał szczerzy kły
Za nami o krok, krok, krok,
Zdechlaki zamknąć drzwi,
Bo wredny ma wzrok, wzrok, wzrok
Adresy wasze zna
I skryć się próżny trud
Odnajdzie was raz-dwa
I już nogami wprzód, wprzód, wprzód
W szpitalny wbiją strój,
Wesoło jak w Zoo, Zoo, Zoo
Doktorów mądrych stu
Obejrzy przez szkło, szkło, szkło
Przez naszych trzewi treść
Skalpela cięcia trzy
Wesołą słychać pieśń,
Co tak znajomo brzmi, brzmi, brzmi
Cyrhoza, tromboza, gruźliczy kaszel,
Tuberkuloza, tak to wszystko nasze
Neuroza, skleroza, skrzypienie w plerach,
Paradontoza, no nie, to już afera
Ale w głębi naszych ciał
Duch niezłomny tkwił,
Żyliśmy na swał
- lecz nie stało sił
Jaromir Nohavica
Pochód zdechlaków
Antoni Muracki
Dwadzieścia fajek w mig
I do kawy rum, rum, rum
Dwie czyste, gorzkiej łyk
- a ty doktorku spójrz, spójrz, spójrz
Coś szpetnie w piersiach gra
- cóż za odkrywczy fakt
W karetkach znają nas
- a każdy jak brat, brat, brat
Twych nerek dobry los
Nie wróci do łask, łask, łask
Zatkanych tętnic splot
Już stracił swój blask, blask, blask
Serce ma dziwny dźwięk
- sam nie wiem, co to jest?
Wszystko to głupstwo, więc
- żyjesz fest, fest, fest, fest
Cyrhoza, tromboza, gruźliczy kaszel
Tuberkuloza, tak - to wszystko nasze
Neuroza, skleroza, skrzypienie w plerach,
Paradontoza, no nie!, to już afera
Ale w głębi naszych ciał
- zdrowy mieszka duch,
A więc smutki - ciau,
Ju hu, hu, hu, hu
Już zawał szczerzy kły
Za nami o krok, krok, krok,
Zdechlaki zamknąć drzwi,
Bo wredny ma wzrok, wzrok, wzrok
Adresy wasze zna
I skryć się próżny trud
Odnajdzie was raz-dwa
I już nogami wprzód, wprzód, wprzód
W szpitalny wbiją strój,
Wesoło jak w Zoo, Zoo, Zoo
Doktorów mądrych stu
Obejrzy przez szkło, szkło, szkło
Przez naszych trzewi treść
Skalpela cięcia trzy
Wesołą słychać pieśń,
Co tak znajomo brzmi, brzmi, brzmi
Cyrhoza, tromboza, gruźliczy kaszel,
Tuberkuloza, tak to wszystko nasze
Neuroza, skleroza, skrzypienie w plerach,
Paradontoza, no nie, to już afera
Ale w głębi naszych ciał
Duch niezłomny tkwił,
Żyliśmy na swał
- lecz nie stało sił
No cóż, nie każdy ma tak silny organizm, który przetrzyma ze "spokojem ducha" wszelkie przeciwności losu, nawet takie, jakie czekają go w szpitalu ( z założeniem, że ma odpowiedni próg bólu). To nie na "zdrowie" zdechlaka.
Skądinąd bywają wyjątki, jak to bywa przy każdej zasadzie, że nawet imprezowicze, żyjący na "fest" , zachowują długo zdrowie. Ale, jak już zostało powiedziane, to wyjątki :)
Skądinąd bywają wyjątki, jak to bywa przy każdej zasadzie, że nawet imprezowicze, żyjący na "fest" , zachowują długo zdrowie. Ale, jak już zostało powiedziane, to wyjątki :)