Brakuje płynów dezynfekcyjnych. Podobno są na stacjach paliw Orlenu , ale ile trzeba mieć szczęścia, żeby go dostać? Mam bardzo dobrą sąsiadkę, fizykoterapeutkę. Zadzwoniła do mnie, czy reflektuję na płyn do dezynfekcji rąk, bo właśnie dostała cynk, że jest w aptece, w której zawsze robi zakupy do swojego gabinetu. Oczywiście, że chcę, przecież inaczej nie miałabym szansy na jego zakup.
Hura! Jest!
Płyn przeciwwirusowy, przeciwbakteryjny, przeciwgrzybiczy służący do dezynfekcji rąk - całe 5 litrów TRISEPT MAX. Rozdzieliłam od razu do buteleczek z atomizerem i sprawiedliwie obdarowałam obydwie córki.
Mimo, że środek medyczny, a zapach podrzędnego alkoholu.
Nie wiem, jak pachnie bimber, podobnie, jak whisky?
I jedno i drugie ... nie dla mnie.
Dobrze, że nie mam w rodzinie alkoholików, bo może dezynfekowaliby się tym płynem od środka.
Znam taki wiersz satyryczny, w którym bohater brak alkoholu uważał za kataklizm.
KATAKLIZM
Pachnie maciejką, naftą i serkiem,
Cipritykowscy kopią w ogrodzie,
Dreptak po wódkę idzie spacerkiem,
- Można powiedzieć, że dzień, jak codzień!
W radio referat na temat NEP-u,
Gwiździejkiewiczom skradli dwie dętki,
A Dreptak właśnie wchodzi do sklepu
I się uśmiecha do ekspedientki.
Kićkowiakowie jadą w Bieszczady,
Świstalski przysłał pocztówkę z Rytra,
Dreptak podchodzi wolno do lady
Z sakramentalnym: proszę półlitra!
Od Kościobrzyckiej - Proć się wykrada,
Ratajczak nogi w miednicy trzyma
A ekspedientka ręce rozkłada
I do Dreptaka powiada: - Nima!
W zupie się kraulem porusza mucha,
Pies Karapystki gna za rencistką...
A Dreptak mówi: - Coś pani głucha?
Nie chciałem wcale chleba, lecz czystą!
Gwizdalska wlazła z trudem w bikini,
Do Serojadków Brzdęccy przyleźli...
- Toż słyszę! - mówi ta sprzedawczyni,
- Ale dziś wódki nam nie dowieźli.
Pipkowski kończy współczesną powieść,
Rybkowski spuszcza synowi wały
- Jakże tak można wódki nie dowieźć?!
Pyta się Dreptak cały zdrętwiały.
Wilkołak zjawił się na rozstaju;
Marsjanin wyjrzał zza lewatywy...
Pierwszy raz wódki zabrakło w kraju.
Dreptak zrozumiał. I padł nieżywy.
Niebardzo rozumiem tego Dreptaka.
W Rosji, jak piwa niet, to nikt alarmu nie podnosi, ani trupem nie pada. Wraca do domu i gotuje sobie bimberek.
Dla wyjaśnienia : z lewej strony napis w języku rosyjskim: PIWA NIET