Taki wielorybek, zamiast złotej rybki, mógłby wędkarzowi dać możliwość wyrażania życzeń w nieskończonej ilości. Ale gdzie tu mowa o wędce? Harpun by się przydał, jednak nie ważne bywają szczegóły w marzeniach.Takie marzenie ma wnuczek Basi - zaprzyjaźnionej blogerki. Komentarz z poprzedniego wpisu:
Mój sześcioletni Wnuk twierdzi, że gdyby miał do dyspozycji trzy życzenia, to pierwsze brzmiałoby: móc mieć nieskończenie wiele życzeń!
Póki co, pozostaje ... karp ze złotymi łuskami, które dla zabawy, bo chyba nie z wiary, chowane w portmonetkach, miały przynosić szczęście - chyba pieniążków w pełnej portmonetce (?) Niestety ta wróżba nie sprawdza się w postaci pomnażania środków na kontach finansowych.
Teraz karp podzielony na części, zwane u mnie w domu "dzwonkami", jest zamówiony w sklepie rybnym. Odbiór 22 grudnia, czyli ... nie pływa żywy u wnuków w wannie.
Mieliby zapewne ogromną radość, ale dania nie byłoby z tego karpia na wigilię, tego jestem pewna, bo mam wrażliwe chłopaki. Karp wylądowałby najwyżej w oczku wodnym u sąsiadów.
Szkoda, że nie mogę znaleźć książki dla dzieci w wieku moich wnuków w języku polskim pt. "Karp w wannie". Zdaje się, że nie doczekała się dotąd tłumaczenia.
12. stronicowa książka traktuje o dwojgu rodzeństwie, które próbują uratować życie karpiowi, oczekującemu śmierci, tymczasem pływając w ich domowej wannie. Książka ma podobno bardzo ładne ilustracje.
Gdyby taki karp znalazł się w moim domu, to chyba musiałabym zamówić do "uśpienia" go... no może nie kata, ale jakiegoś bezlitosnego kucharza.
|
Animacja: Michele Giammaria/MIKI4/ |
Na szczęście tradycja z karpiem w roli głównej w wigilijnej wieczerzy przyjmuje łagodniejsze oblicze i coraz częściej na stole królują inne "owoce" mniejszych czy większych zbiorników wodnych.
|
art by Andre Kohn - Tatar z Tuńczyka |
A tak pisząc między nami, kobietami, to przydałby się nam jakiś kucharz w okresie przedświątecznym. Miałby co robić, a my i tak coś dla siebie znalazłybyśmy do roboty, prawda?
Nawet gdyby ten kucharz lub cała ich grupa miałaby posiłkować się książką kucharską... byleby za duzo zamieszania nie czynili przy tym.
|
art by Norman Rockwell |
|
art by Aleksander Władimirow - Kulinarny spór |
|
art by Aleksander Władimirow |
W ogóle kucharze przed świętami już pokarmy przygotowują, ale i w święta mają przechlapane...
Dlatego dalszy ciąg poświęcam graficznie temu zawodowi.
|
art by Andre Kohn |
|
art by Andre Kohn |
|
art by Andre Kohn - Tajemna receptura |
|
art by Andre Kohn |
|
art by Andre Kohn |
A kobiety, to gorsze kucharki, czy co?
|
"The Arts Club's Woman Chef", 1935, Francis Edwin Hodge (1883-.
| art by Gabriel Metsu |
|
No, nie... przecież już na starodrukach nich dawano nam informację, że kobiety w roli kucharek nie wyskoczyły sroce spod ogona.
Anna Maria Hufnagel w kuchni,
Anonim 1663
Dla równowagi płci zamieszczam jeszcze jedną starą rycinę:
|
Brat Wilhelm- Gotowanie |
Marta, siostra Marii Magdaleny i Łazarza uważała, ze czyniąc posługę kuchenną Chrystusowi w czasie jego wizyty u nich w domu nie mogła nic lepszego uczynić. Niestety, myliła się. Bo nie o taki pokarm w życiu chodziło.
|
Chrystus w domu z Maryją i Martą – Diego Velázquez 1618 |
Artur Andrus: Karp 2009
Co ma sypać wreszcie sypie,
co ma szczypać w końcu szczypie,
co ma skrzypieć raźnie skrzypi,
co się zgrzało teraz chrypi.
Przyszedł grudzień! Czas, by rankiem
wzuć walonki i uszankę
i owinąć się szalikiem,
by do sklepu biec truchcikiem.
Trzeba drogą kupna nabyć
to, co pod choinką ma być,
co ma wisieć na choince,
co ma mielić się w maszynce,
co ma skwierczeć już na gazie,
co ma potem pływać w wazie,
co należy miesić w dzieży -
więc do sklepu któż pobieży?
Wymarznięty, oszroniały,
taszczy Polak wiktuały,
taszczy w siatkach i wiaderkach,
z których karp złocisty zerka.
Potem czule i starannie
karpia w swej umieszcza wannie,
wtedy w sercu czuje radość,
bo tradycji czyni zadość.
Noc zapadła, mrozy trzeszczą,
karp uśmiechnął się złowieszczo,
i rozejrzał po łazience
i wziął sprawy w swoje... płetwy.
Po czym wylazł z wanny chyłkiem
i nadrybim wręcz wysiłkiem
poumieszczał mimo kwików
w wannie wszystkich domowników.
I powiedział: "Moje słonka!
Najpierw was pokroję w dzwonka
i obsmażę was w panierce
albo podam w salaterce
po żydowsku lub po grecku,
lub po starokarpioświecku...".
Tu padł taki strach na ludzi,
że aż każdy się... obudził.
Jak karpiowi spojrzeć w oczy?
Może to był sen proroczy?
Albo rodzaj ostrzeżenia?
Zmienić czas przyzwyczajenia.
Tak myśleli i po chwili
karpia z wanny wypuścili.
A karp włożył ciepły sweter
i popłynął sobie w eter.
Co ma sypać wreszcie sypie...
A zatem zupy rybnej też nie będzie...
Skoro już karpia nie godzi się spożyć, to rosołu z kury tym bardziej...
...chyba, że kura sama o tym zadecyduje i nabazgrze oświadczenie własnym pazurem, a później wygdacze, co następuje:
Ale naraziłam się wegetarianom...
P.S.
Specjalne podziękowania dla przyjaciela Michele Giammaria /MIKI4/, który w ramach komentarza do tego wpisu na FB stworzył gif kucharza z rybą :)