Czyżbym się pomyliła z fotografią player's wife?
Nie sądzę.
Piłka i siatka nie jest dla niej obca.
Siatka... do niej też trzeba trafić... zakupami, aby w domu przy piwku Mundial oglądać się dało.
Trzeba mieć niezłe umiejętności napastnika, aby trafić do siatki, czyli w bramkę, jak najwięcej przy niskiej emeryturze... a FIFA nie chce do emerytury dołożyć.
Te siaty to dla "chłopaka", old boya, bo to on wspomina, jak to się kiedyś grało. Ten Mundial, wg niego, byłby możliwy do wygrania.
Trzeba mieć niezłe umiejętności napastnika, aby trafić do siatki, czyli w bramkę, jak najwięcej przy niskiej emeryturze... a FIFA nie chce do emerytury dołożyć.
Te siaty to dla "chłopaka", old boya, bo to on wspomina, jak to się kiedyś grało. Ten Mundial, wg niego, byłby możliwy do wygrania.
Ona też kiedyś była dumna, że jej chłopak w piłkę kopał i to za darmo.
Te dwie siatki przepełnione zakupami ustrzegą old boya z kumplem przed zamianą w osiołki w pobliskim barze z rozpaczy z przegranego Mundialu.
On w takim razie sam sobie urządzi strefę kibica w swoim domu, tylko siatki niech będą pełne.