Wydaje mi się, że już zwiotczała mi żyłka dziennikarza śledczego. Dawniej drążyłabym intrygujący mnie temat aż do skutku.
Teraz ... wprost przeciwnie.
Rozpocznę jakiś wątek, namotam... namotam i tak splątany zostawiam na jakiś przyszły czas. Dobrze, że to są małe sprawki, bo na szczęście, gdyby czasu już nie stało, to nic by się ...nie stało.
Tak też jest i dzisiaj. Zajrzałam na pewien blog muzyczny, gdzie znalazłam piosenkę skomponowaną przez Jerzego Haralda do tekstu jego żony - Eugenii Wnukowskiej, a wykonywaną przez Marię Koterbską. Prawdopodobnie stworzoną specjalnie dla niej, bo większość przebojów tej piosenkarki była tworzona przez wspomniany duet.
Słynnymi takimi piosenkami był "Rudy rydz" oraz "Brzydula i rudzielec".
A tą piosenką, na którą się natknęłam jest "Piegowaty Zdziś".
Zastanawiałam się kto jest pierwowzorem tego Zdzisia, skąd się brali bohaterowie tych piosenek, ci piegowaci rudzielce.
Czy w tym artystycznym trio był jakiś naturalny rudzielec ?
A może należałoby szukać w szerszym gronie zespołu... bo natknęłam się w materiałach internetowych na temat twórczości Jerzego Haralda na notkę o współpracowniku - piegowatym Olku Wasilewskim. Niejaki Zdziś Ciesielski też tam się pojawiał. Może jeden użyczył imienia a drugi...urody i tak powstał fikcyjny bohater piosenki?
Dlaczego tej piosenki w wykonaniu Marii Koterbskiej nie ma w całości w You Tube?
Na blogu, gdzie ją odnalazłam jest nieaktywna.
Może to sprawka bohaterów piosenki, bo są w niej niezadowoleni dziadkowie i ciocie? Babcia to nawet... zemdlała. Ciotki gotowe bohaterkę wydziedziczyć ze swych uczuć!
Piegus przecież był biedny, chociaż ...może nie taki znów biedny, bo miał jakieś tam miliony... może nawet było ich z 8 ... cóż z tego, że były to ...tylko piegi...miliony piegów?
Znalazłam jedynie 29 sekund nagrania z archiwum Polskiego Radia w wykonaniu orkiestry i pod dyrekcją J.Haralda w wykonaniu Marii Koterbskiej. Znajduje się ona na pozycji 25 tutaj
A oto tekst piosenki oraz wykonanie Judyty Wendy
Muzyka: Jerzy Harald - Tekst: Eugenia Wnukowska ( oryginalne wykonanie: Maria Koterbska)
Znajomi mówią, że to błąd Że nie wiadomo, jak i skąd Do mego serca wkradł się dziś Piegowaty, piegowaty Zdziś
Ach Zdziś, mój Zdziś Każdą chwilę mi zajmuje, każdą myśl Ma dwa metry niczym tyka Pasjonuje go muzyka Niebogaty, taki piegowaty Niebogaty, piegowaty Zdziś
Ach Zdziś, mój Zdziś Roztargany, rozczochrany jest jak miś
Tyle piegów ma na nosie Może milion, może osiem Niebogaty, taki piegowaty Niebogaty, piegowaty Zdziś
Więc babcia mdleje raz po raz Dziadziowi ogień w fajce zgasł A tuzin ciotek krzyczy, że Ze swych uczuć wydziedziczy mnie
Ach Zdziś, mój Zdziś Każdą chwilę mi zajmuje, każdą myśl
Gra tak pięknie na pianinie Pocałował mnie raz w kinie Niebogaty, taki piegowaty Niebogaty, piegowaty Zdziś
Ach Zdziś, mój Zdziś Gdyby w piekło albo w dżunglę kazał iść To bym poszła jeszcze dzisiaj Byle bliżej mego Zdzisia Bo mi serce, moje serce Bo mi serce, piegowaty zabrał Zdziś
Powiecie - tyle zamieszania o nic... o jakieś tam drobne kropeczki na twarzy. Rzeczywiście nie ma o co kopii kruszyć.
Jedni traktują piegi na nosie jako piękną, naturalną ozdobę wyglądu. Dla innych policzki obsypane drobnymi kropkami są mankamentem urody, powracającym wakacyjnym problemem. Szczególnie wśród dzieci i nastolatków piegi mogą stać się źródłem kompleksów, ponieważ często wpływają negatywnie na samoocenę.
Chyba, że się jest Piggi Pończoszanką.
Chociaż i jej na planie filmowym co nieco domalowywano.
Biedroneczki są w kropeczki, Katarzyna Sobczyk - YouTube
Piega, jak piega, chociaż nie każdy ją ma.
Są tacy, którym taka jedna mała kropeczka dodaje uroku i charakteru.
Takiej, np. Marylin Monroe
czy Cindy Crawford
- jakby natura postanowiła im ulokować te piegi, a raczej pieprzyki w podobnym miejscu, zwracając nimi uwagę na piękny wykrój ich ust.
A u kogo natura nie mogła się zdecydować , gdzie ten pojedynczy znaczek zostawić... obsypała twarz sowiciej.
Kilka lat wstecz nastała wręcz moda na piegi. Wykonywano je np. sprayem do maskowania siwych włosów na odrosty w kolorze brązu. Pryskano tym preparatem na twarz (?) lub piegi malowano sobie henną na twarzy maleńkim pędzelkiem, a nawet te kropeczki trwale tatuowano .
A gdyby tak wrócic aż do XVIIIw.?
Co oznaczały na twarzach tzw."muszki"? ( wg źródła: konkursmoda.wilanow-palac.pl)
"(...)Niezwykle
modne w tamtym czasie muszki, czyli plasterki piękności, ukrywały
szpecące ślady po ospie, pryszcze, wągry i inne niedoskonałości
cery, których nie zdołała pokryć gruba warstwa bielidła.
Niewielkie muszki robiono z jedwabiu, tafty i skóry. Przeważnie
były one okrągłe i czarne, ale dostępne były
również muszki w kształtach zwierzątek, gwiazdek, księżyców,
serduszek oraz w kolorze szkarłatnym. Podobno księżna Newcastle
upiększała twarz muszkami w kształcie karocy zaprzężonej w
konie. Wacław Potocki w Ogrodzie fraszek wyśmiewa tę modę:
Panny
wieńców nie noszą, mężątki nie czepią, Wszystkie
czubią opłasznie, wszystkie muchy lepią, Czarne
się bielą, białe na przepych naturze Z
czarnych płatków w rozlicznej rozstrzygszy figurze Muchy,
osy, pająki, bez mała i żaby, Jaszczurki,
węże lepią po gębie...
Muszki miały różne nazwy i symboliczną
wymowę: ta w końcu oka była "rozkochana", na policzku
"uprzejma", na nosie "śmiała", na wardze
"całuska" itd.
Zauważywszy w ubiegłym roku dodatkowe "znaczki" pigmentowe na swoim ciele po nasłonecznianiu letnim, czym prędzej udałam się do dermatologa, aby skonsultować, czy aby to bezpieczne
Jeden "pieprzyk" został przez dermatologa zamrożony i ... bezboleśnie usunięty. Śpię teraz spokojnie, a i nie przeszkadza mi już na plecach w noszeniu paska od torebki przerzuconego przez ramię.
Pieprzyki - nie bez powodu traktowane są także jako znak szczególny i zagrożenie dla zdrowia. Znamiona można i należy usuwać.
Warto je usuwać nie tylko ze względów estetycznych, ale przede wszystkim medycznych. Nawet małe, niepozornie wyglądające znamię barwnikowe może w przyszłości przekształcić się w nowotwór. Dlatego przede wszystkim należy usuwać znamiona z miejsc, w których są one nieustannie podrażnione, na przykład przez ubranie. Dotyczy to zwłaszcza okolic kołnierzyka, stanika, czy majtek. W profilaktyce zdrowotnej ważne jest też, żeby usunięte znamiona zwłaszcza te, które wyglądają na potencjalnie niebezpieczne zostały zbadane histopatologicznie.
Źródło:pieknoscdnia.com.pl
À propos piegów, jako tematu mojego dziennikarskiego śledztwa ... to jeszcze mam do rozstrzygnięcia pewien problem, który mnie nurtuje.
Otóż skojarzyłam sobie dzisiaj, że w 2015 roku został wydany drugi wybór felietonów z „Vivy” autorstwa Jerzego Iwaszkiewicza pod tytułem "Piegi na katar" i do dzisiejszego dnia nie znalazłam czasu (?), aby to przeczytać.
Zastanawiam się czy tytuł zbiorku esejów jest figurą retoryczną.
Nie dowiem się, dopóki nie dotrę do tej książki, bo chyba warto po nią sięgnąć. Wydawca tak ją zachwala:
"W książce znajdują się wybrane felietony z lat 2012-2015. Salony to ironiczno- nostalgiczna i polityczno- artystyczna kronika wzlotów i upadków, blasków i nędzy naszej rodzimej nadwiślańskiej elity. To opowieść o gwiazdach i gwiazdółkach, rodzącej się dzikiej próżności i odchodzących przyjaciołach."
A może ktoś już z Was ją czytał?
Na koniec mam pewien cytat z ksiązki Grigoire Delacourt pt. "Widać było tylko szczęście"
"Ona jest megaruda, ma milion pomarańczowych konfetti na twarzy, na ramionach, na barkach, na piersi. Wygląda na to, że gdyby nią mocniej potrząsnąć, one by uleciały w górę, zawirowały w powietrzu. To byłoby ładne. "
Gdyby w jakiejś rodzince znalazło się dziecko usiane piegami i cierpiące z tego powodu, to proponuję lekarstwo: piosenkę piegowatej Pysi z Domisiów. Pomoże 😀