Znalazłam w internecie bardzo wymowną fotografię zniszczonego przechylonego krzyża.
Figura Chrystusa jakby broniła się przed upadkiem krzyża. Jego lewe ramię podkurczone oraz prawa noga zgięta w kolanie, starają się utrzymać równowagę.
Odpowiednią ilustracją tematu będzie zamieszczony niżej piękny wiersz Ernesta Brylla.
Krzyż jak waga
Krzyż jak waga. Jeżeli belka się przechyli
Na lewo – to zapadnie nasz świat w jednej chwili
W ciemności
Bez oddechu
Bo jest bez radości
My, ubabrani w grzechu
Patrzymy
Skrwawiony
Bóg trzyma ciężar. Gorzko się modlimy
Ale ukradkiem pewni, że jest przytwierdzony
Pewnym, głębokim gwoździem do jego rąk sinych
Do wykręconych dłoni
Choć przez ciało nagie
Idzie pęknięcie bólu
On chyba utrzyma
Zczerniały
Połamany
Wagi równowagę
Tę pieśń odśpiewał kościół w mojej parafii (wraz ze mną) na zakończenie mszy św. podczas informacji, iż zmarł ksiądz, kiedyś tu posługujący. To była jego ulubiona pieśń. Ten wyraz podziękowania był bardzo wzruszający.
......................................................................
Pierwszy raz post ten ukazał się 25 marca 2016 roku
( stąd komentarze pod nim z tamtego czasu)