I cóż byście zrobili, gdyby wpadł Wam okazyjny wierszyk na temat prezentów w imieniu Świętego Mikołaja?
Przypuszczam, że pochwalilibyście się nim przed wigilią, a najpóźniej w samą Wigilię.
Jutro będę miała trochę przygotowań kulinarnych, więc postanowiłam jeszcze dzisiaj o 23-ej (chociaż oczy mi się kleją, ale nie na tyle, aby sama swój wierszyk też sklecić) napisać post z udostępnieniem wiersza Ludwika Jerzego Kerna oraz tego swojego.
Wiersz Kerna mówi o spełnianiu marzeń, a mój - o życzeniach.
Może zacznę od mojego ulubionego poety
MARZENIE DOBREGO WUJKA
Ludwik Jerzy Kern
Gdybym miał siwą brodę
Jak ten Mikołaj Święty,
To wtedy przynosiłbym dzieciom
Następujące prezenty:
Maszynkę , co układa zdania,
Gitarę, która gra bez grania,
Lekcje, co same idą do głowy, brody i wąsów,
Rok bezdwójkowy,
Tran beztranowy
Detektor czuły w lesie na grzyby,
Procę, która omija szyby,
Niebo, co całe lato nie płacze,
Przeciwko mycia szyj - ochraniacze,
Bez ości rybę,
Bez kości kurę,
I sanki, które
Jadą pod górę...
A teraz ja, swoje życzenia już nie w stroju Swiętego Mikołaja, ale w czerwonej sukni takie to oto życzenia składam ... wnukowi.
ŻYCZENIA DOBREJ BABCI
Teresa Czajkowska
A babcia, bez brody i wąsów,
Co z waty wujkowi spływają,
Suknię czerwoną zakłada
Bo takie od święta bywają.
Co dziecku by w święta życzyła?
Mniej chorób zakaźnych z przedszkola.
Niech zwiedza parki rozrywki
Zamiast doktora Ojbola.
Niech śni kolorowo noc całą,
By mamy z tatą nie budzić,
Nie włazić co noc do ich łóżka,
By nie musieli się trudzić.
Bo co noc słychać tuptanie,
To maluch ze swoją kołdrą
Sypialnię rodziców nawiedza,
A wraca poranną porą.
A kiedy gość nie w tę porę,
Bez uprzedzenia się zjawia,
Malucha się bierze pod pachę,
Do jego sypialni odstawia.
Nieraz nic nie wie o tym,
Przecież to lunatyk prawie.
Nawet się mądrzy trochę,
Choć we śnie, a nie na jawie.
I jak tu snów twardych nie życzyć,
Kiedy wciąż rodziców męczy,
Że chciałby mieć już rodzeństwo.
To po co nocami ich dręczy?
Daj, Panie, braciszka lub siostrę,
Tak prosi w trakcie pacierza.
Że siostrę chce - to już ustępstwo,
Do konsyliacji już zmierza.
Wcześniej chciał tylko braciszka,
Kompana do zabaw mu trzeba.
Dziewczynka lalkami się bawi,
O pomoc się zwraca do nieba.
Rodzice niech gdzieś wyjadą,
A synka dziadkom zostawią
I wreszcie sobie odpoczną.
I niespodziankę mu sprawią?
...............................................................
Mój wnuczek, jak każdy mały chłopiec, ma ciągotki do disco polo, więc taka pastorałka bardzo by mu się podobała.