Czy zalety zewnętrzne mogą być języczkiem u wagi podczas rekrutacji pracowników?
Tym razem na szali kładę, już nie pierwszy raz, politykę kadrową. Pisałam już o słoniu w składzie porcelany. Nie winię tu tylko przykładowego słonia, ale i "kadrowego".
Wg psychologii, rozważając wady i zalety człowieka, można stwierdzić, że osoby skromne z natury przyznają się do swoich zalet, jak i wad. Natomiast te pewne siebie z fałszywą skromnością będą z łatwością wyliczać wady.
Ci z brakiem pewności siebie są przeświadczeni, że posiadają tylko same wady i każdy inny na ich miejscu jest od nich lepszy w każdej dziedzinie.
Nie zwalnia to jednak kandydatów na nowe stanowisko od mierzenia "zamiarów wg sił", ani tym bardziej angażujących ich rekrutantów do postawy: "sprawdzi się lub nie w czasie stażu , ale zalety zewnętrzne kandydat ma ...imponujące... dlatego... dajmy mu szansę ".
Jak zwykle, podpieram się poezją Ludwika Jerzego Kerna:
"SEKRETARKA" Przekrój,18 października 1953 roku