Rozanielona Teresa, prowadząca auto, zwraca się do siedzącego obok partnera:
- Czy pójdziesz, kochanie, ze mną na kurs tańca :-) ?
Zdecydowana odpowiedź mężczyzny brzmi :
- Nieeeeeeeeeee!!!
Wkurzona Teresa:
- Z sąsiadką to byś poszedł!!!
Ryk silnika (nie Teresy), zgrzyt (nie zębów Teresy, chociaż, może też) sprzęgła...
Mężczyzna w panice:
Teresa, daj spokój!
Auto nie jest do zabawy!
Teresa, daj spokój!
Auto nie jest do zabawy!
Ja nie jestem jej ciekawy,
Głupi sport.
Teresa, daj spokój!
Bo opiszą nas w gazetach,
Stój, kochanie, to jest meta!
Co za trzpiot!
To wszystko przez sąsiadkę?
Ja spotkałem ją przypadkiem.
"Serwus, wpadnij do mnie, mały!"
Z dala już wołała tak.
I chciała się całować,
Odmówiłem, daję słowo.
Rozmawiałem z nią o tobie
O tobie wciąż.
Teresa, daj spokój,
auto nie jest do zabawy,
Miło zgasić, słuchaj ,
kiedy mówi mąż.
Nie, nie, Teresa, ja ...nie "setką!"
Nie, nie, to ja wysiadam!
No przestań się wygłupiać
Czy zabrałaś prawo jazdy?
Chodźmy w domu
Wszystko powiem
Zimno tu
Masz tego dość
Chcesz odegrać rolę gwiazdy,
Patrz zbierają się już gapie!
Ty żartujesz a ci myślą,
że to złość, po co ci to?
Teresa, daj spokój!
Auto nie jest do zabawy
Wyłącz gaz i słuchaj,
Kiedy mówi mąż
Nie, Teresa, nie "setką"
nie, nie nie... aaaaaa
a po włosku zemsta w przestraszonych oczach męża wygląda tak:
Teresa,
proszę cię,
nie żartuj ze strzelbą,
w gniewie twoja żółć może pęknąć.
Teresa,,
proszę cię,
ja oczywiście nie jestem tchórzem,
ale gdy dotykasz tej strzelby, ona może wystrzelić.
To było szaleństwo,
spotkałem ją przypadkowo,
powiedziała „Chodź do mojego domu”,
cóż mogłem zrobić?
Jeden pocałunek zaproponowała,
przysięgam ci, odmówiłem,
a potem rozmawialiśmy, pomyśl trochę,
cały czas o tobie.
Więc, Teresa,
proszę cię,
nie żartuj ze strzelbą,
tak robić, nie wypada, daj spokój...
Teresa... NIE!
Nie strzelaj do mnie!
Później można tylko zaśpiewać kryminal tango
Ale żałoba nie musi trwać wiecznie. Bo jak długo może trwać po byłym partnerze, który nie chciał iść na kurs tańca ?
Na otarcie łez, a skądże... przypadłość suchego oka - trzeba aplikować sztuczne łzy... należy odreagować, chociażby przy night tangu.
A może on przeżył i zaśpiewał "Ciao, Ciao Bambina", już nie wsiądzie z nią nigdy do auta. Wolałby iść na kurs tańca.
Może jakimś dziwnym trafem znajdzie się nowy partner do tańca .... i do"różańca"?
A gdyby była tam sąsiadka, to Teresa da sobie radę, jak zwykle :-) Sprawdźcie sami na podstawie tanga z filmu Mad Manoush -Night tango
I tu zbieżność imion jest przypadkowa.
Teresa, to moje pierwsze imię (Rita - to tylko blogowy pseudonim)
Reszta ?
Nie prowadzę auta już .... dziesiąt lat, żeby nie pomylić hamulca z gazem.
Pasażer byłby zdezorientowany, czy to zemsta, czy tylko braki w umiejętności prowadzenia auta.
Już mi się zdarzało i mąż krzyczał, "nie, nie setką" . Szybkości nie odczuwałam. Nie, mąż prawa jazdy mi nie zabrał... To ja sama zrezygnowałam. Za to musi mnie wozić na żądanie. Jest moim osobistym szoferem.