Źródło: Pixabay.com |
Jesteśmy najczęściej pewni, że czyjeś zachowanie jest tak czytelne dla nas, że w 100% możemy daną osobę odpowiednio zaszufladkować do naszego psychologiczno-socjologicznego mebelka. Mebelek, oczywiście, wystrugaliśmy sobie sami i odpowiednio te szufladki ometkowaliśmy.
Nie przychodzi nam nawet do głowy, że przydałaby się jeszcze jakaś nadstawka do tego mebelka z dodatkowymi szufladkami jeszcze nienazwanymi (nieopisanymi) - tak na wszelki wypadek, gdyby okazało się, że nie jesteśmy geniuszami: ani w dziedzinie socjologii, ani psychologii, ani statystyki.
Dobrze byłoby, aby dać obserwowanej, czy ocenianej osobie czas i szansę, aby mogła swoje cechy zaprezentować. Jak to mówią, pośpiech jest dobry tylko w łapaniu pcheł.
Ale czy ta osoba musi się określać?
Czy jej na tym zależy?
Czy wszyscy muszą od razu wiedzieć, czym się kieruje, postępując w określony sposób, tym bardziej, jeśli nikogo nie krzywdzi pod żadnym względem, nie obraża, nie poniża, nie stara się, wbrew czyjejś woli, narzucać sposobu swojego rozumowania i postępowania?
Czy w związku z tym nie mamy prawa wyprowadzać kogoś z błędu lub sprowadzać ze złej drogi?
Zakładam, że wcześniej zostaliśmy uznani za autorytet przez taką osobę.
Ale czy ta osoba musi się określać?
Czy jej na tym zależy?
Czy wszyscy muszą od razu wiedzieć, czym się kieruje, postępując w określony sposób, tym bardziej, jeśli nikogo nie krzywdzi pod żadnym względem, nie obraża, nie poniża, nie stara się, wbrew czyjejś woli, narzucać sposobu swojego rozumowania i postępowania?
Czy w związku z tym nie mamy prawa wyprowadzać kogoś z błędu lub sprowadzać ze złej drogi?
Zakładam, że wcześniej zostaliśmy uznani za autorytet przez taką osobę.
O nadmiernym zainteresowaniu poczynań pewnego nierozszyfrowanego od razu człowieka mówi piosenka z kabaretu ELITA.
ASCETA
(słowa: Andrzej Waligórski
muzyka: Tadeusz Chyła)
Nie pił, ani nie palił,
Nigdy nie grał w karty,
Nie chodził do Zenobii,
Nie chodził do Marty,
Nigdy nie zjadł do syta,
Chociaż o tym marzył,
Łykał mnóstwo witamin,
Codziennie się ważył,
Spać chadzał bardzo wcześnie,
Więc nie bywał w kinie,
(słowa: Andrzej Waligórski
muzyka: Tadeusz Chyła)
Nie pił, ani nie palił,
Nigdy nie grał w karty,
Nie chodził do Zenobii,
Nie chodził do Marty,
Nigdy nie zjadł do syta,
Chociaż o tym marzył,
Łykał mnóstwo witamin,
Codziennie się ważył,
Spać chadzał bardzo wcześnie,
Więc nie bywał w kinie,
Z książek zdołał przeczytać
"Krzyżaków" jedynie,
Na więcej nie miał czasu,
Albowiem od świtu
Musiał przysiadać, padać,
Biegać do przesytu
Gigantyczne ciężary
Wznosić ciągle w górę
Lub, jak malutki chłopczyk
Skakać poprzez sznurek.
Przeto myśleli ludzie,
A zwłaszcza kobiety,
W imię czego prowadzi
Ten żywot ascety?
W imię ojca i syna?
W imię wyższej sprawy?
W imię samozaparcia
Lub dobrej zabawy?
W imię dobra pokoleń,
Upiększenia życia?
Nie, on to wszystko robił
W imię mordobicia!
Jak rąbnie, to przeciwnik
Nogi w górę zadrze!
Tak, tak, ciężki chleb mają
Zawodnicy w kadrze!
Śpiewa Tadeusz Chyła: "Asceta" - You Tube