Pamietaj, że przyszłość nie dzieje się po prostu
- kształtujemy ją każdego dnia
marker.com
 |
| (Primavera Umbria by Gerardo Dottori, 1923 - futuryzm) |
Zaczęło się.Szkoła, a więc edukacja wczesnoszkolna.
Sny Kuby to czysty futurystyczny obraz, który pobudzony wcześniej przez słuchanie czytanej przez rodziców przed zaśnięciem odpowiedniej literatury lub oglądanie filmów o treści fantastyczno-naukowej daje upust w nocy. Taki "mały Lemik". Dlatego nie dziwię się, że nie chce tak chętnie, aby sen mu rano przerywano w najciekawszym momencie. Zresztą, kto lubi?
Czy czasem w pisowni też nie będzie stosował jakiejś wizji na przyszłość, czyli wyeliminowanie z ortografii tych wszystkich uwarunkowań, które mu utrudniają przyswojenie ich.
Najpierw niech szkoła go wdroży w pewne ramy, a zatem w ortograficzne zasady, a później niech tam będzie tym futurystą, byleby nie obrażał ludzi, ich poglądów, bo nasi pierwsi polscy futuryści posuwali się ciut za daleko, prowokując, po czym wycofywali się, jak Anatol Stern.
"Ortografia
Z ortografią zaczął eksperymentować jako pierwszy Yeży Yankowski w swoim tomiku "Tram wpopszek ulicy" z 1919 roku. Jak zaznaczył: "Autor nie kusi się bynajmniej o reformę ortografii. Pisze tak, jak czyni to olbżymia większość ludzi nieuczonych w Polsce". Z kolei Bruno Jaśeński w "Mańifeście w sprawie ortografii fonetycznej" postulował: "na miejsce tyh wszystkih zbytecznośći i dźiwactw ortograficznyh wszędźe tam, gdźe słyhać wyraźńe jakiś dźwięk […] ustanawia śę pisowńę śćiśle fonetyczną". Nadawał swoi tezom pozory naukowości, lecz w powszechnej opinii był to kolejny zabieg mający rozsierdzić "burżujów i mieszczuchów". Ostatecznie sami futuryści zrezygnowali z udziwniania form zapisu i powrócili do pisania wedle obowiązujących norm ortograficznych." (Artykuł, Culture.pl)
 |
| Biblioteka Binhai w Tianjin - Chiny - projekt-Mvrdv-Koarchitekci |
Futurysta....
"To ryzykowny zawód, bo przyszłość potrafi nas nieźle zaskoczyć. Czasem najlepszymi futurystami okazują się być pisarze science-fiction, jak np. Stanisław Lem, który swoje futurologiczne wizje umieszcza w surrealistycznych powieściach, pokazując jak niebawem może wyglądać świat…."- marketer.com  |
Muzeum Guggenheima – hiszpańskie muzeum sztuki współczesnej, mieszczące się w Bilbao, w budynku zaprojektowanym przez Franka O. Gehry’ego. |
W I klasie, tj. w tej, którą teraz Kuba zalicza ma przedmioty obowiązkowe poza edukacją wczesnoszkolną, również rozwijające kreatywność - 3 języki obce, informatykę, lego i szachy (jak na razie). Jeśli dobrze wykorzysta te lekcje, np. szachy, jednocześnie kontynuując praktykę z tatą i dziadkami w domu, to może "futurystycznie" kiedyś zagra z robotem tutaj
A teraz przykład futuryzmu w modzie
Valesko Jasso Collado to tegoroczna absolwentka Uniwersytetu Westministerskiego, która przy tworzeniu pracy dyplomowej zainspirowała się niezwykłym połączeniem metalu, lateksu oraz pianki. Artystka przyznała, że zanim wykorzystała te materiały, przetestowała ponad 50 różnych kombinacji.
Pomysł na ten śmiały projekt, zrodził się po obejrzeniu wystawy, na której prezentowano królujące w latach 80, futurystyczne meble Memphis.
Materiały, które do tej pory nie kojarzyły się z ubiorem, zostały pokrojone i połączone w taki sposób, aby abstrakcyjne powierzchnie nadawały się do noszenia. Autorka wykorzystała szeroką paletę barw: od pasteli po żywe, wręcz fluorescencyjne kolory. Stalowe wkręty i podkładki łączą kawałki razem, by stworzyć przesadne spódnice o linii trapezu, luźne spodnie z kieszeniami oraz koliste formy okalające tułów.
Na szczęście kolekcje pochodzące z prac dyplomowych, to pokaz możliwości i fantazji studentów, a nie ubrania przeznaczone dla zwykłych śmiertelników. Ciężko wyobrazić sobie poranną podróż, gdy wielkie kieszenie, mieszczące połowę twojego dorobku życiowego zajmują trzy miejsca w autobusie. (HIRO)






A młodszy wnuczek na razie ...bawi się w chowanego z Toffi. Futuryzm jeszcze go nie zajmuje. Skoro Kuba w szkole, to do zabawy, jak zwykle, nadmiernie chętna jest Toffi.
Początkowo strach mnie ogarnął, kiedy moja psina posmakowała w wielkich kwiatach hibiscusa i zaczęła je zrywać i uciekać przede mną i Michałkiem, aby je gdzieś na uboczu "skonsumować". Rozgorączkowanie nie zawsze jest wskazane. Tutaj od razu przyszła mi na myśl herbatka naparowa z hibiscusa. Może i Toffi po tym kwiatku przeżyje. Z drugiej strony, taki piękny krzewik o ogromnych ślicznych kwiatach, miałby być z nich "ogołocony" przez tę "froterkę" , jak nazwał Toffi wczoraj jeden z przechodniów, kiedy wyrwała się przez uchyloną furtkę i zwiewała przed mężem?
 |
| Michał już upatrzył sobie miejsce na kryjówkę |
 |
| Zdaje się, że gra będzie not fair , ktoś z tyłu podgląda kryjówkę Michała... |
 |
| Tylko czy trafię z powrotem? |
 |
| Za płotem z siatki ciocia Małgosia, w razie czego... |
 |
| Ciekawe, gdzie ten Michał? Podpowiecie? |
 |
| Tylko żartowałam... Czuję go... |
 |
| Kto ładniejszy? |
 |
| Toffi zrywająca przekwitły kwiat hibiscusa |
 |
| Smacznego, Toffi 😀 |
Przyszłość mnie przeraża. hehe Jakby taka moda była, o matko....ale pomysł niezły. :D Boskie kwiaty, a psinka, no cudowna. Kocham psy, patrzenie, czytanie o nich mnie mega wzrusza. Pogłaszcz go, proszę ode mnie. hehe Pozdrawiam i życzę cudownych chwil z bliskimi. :))))
OdpowiedzUsuńAgnieszko, nie tylko pogłaszczę, ale i przytulę.
UsuńW młodości nawet stosowałam w swoich ubiorach awangardę, teraz stonowałam... :)
Wnioskuję, że wnuk do prywatnej szkoły chodzi.
OdpowiedzUsuńDziś trudno jest być futurystą, bo chyba wszystko już było...
Małe dzieci i małe psy to dom pełen radości:-)
W tej chwili robię 6 podejście do odpowiedzi na komentarz. Poprzednie próby kończyły się wyrzucaniem mnie ze strony w środku pisania.
UsuńTak, Jotko. wnuk chodzi do szkoły prywatnej, kameralnej, w której pracuje córka. Jest to szkoła z tych "normalnych". Porządni, uczciwi ludzie są właścicielami, nie tworzyli tej szkoły dla zysku finansowego. Stosują zasady wychowawcze takie same, jakie my w rodzinie. Szkoła wyszukuje u dzieci talenty ( bo każdy człowiek talent posiada) i je pomaga rozwijać. Nazywa się "Kuźnią Talentów". Nie potrzeba dziecka wozić na jakieś dodatkowe zajęcia po okolicach, szkoła w ramach programu je zapewnia. Szkołę podstawową , wielką mamy "za płotem", 300 m odl., byłoby logistycznie wspaniale, ale podjęliśmy chyba lepszą opcję. Okaże się. Zawsze można wrócic do tej sąsiedzkiej.
Blogger bywa irytujący.
UsuńPodobnie zrobili znajomi, dobrze mieć taką opcję, zwłaszcza gdy finanse pozwalają, a oszczędza się czas :-)
Tereniu Kochana, zdjęcia Wnusia i Toffi są przeurocze ❣️ ❤
OdpowiedzUsuń..taka awangardowa moda może i jest ciekawa, ale nie w moim stylu ;)
..naprawdę to jest cudowne, że każdy z nas jest inny, ma inne zdolności, bo dzięki temu się różnimy niezwykłością i osobliwością .. napisałam pod Twoim komentarzem, u siebie na blogu, jak bardzo Cię podziwiam Tereniu <3
.. zdecydowanie wole być 'dinozaurem', moje dzieciaki mówią, że jestem 'staromodna' (uwielbiam poprawne pisanie) i raczej nie chciałabym być Futurystą ;)
- ściskam Cię najserdeczniej Tereniu, życzę zdrówka moc i ogrom cudownych chwil <3
Dziękuję, Aniu :)
UsuńTe fotki modowe zamieściłam dla urozmaicenia tematu . Sama nawet w latach młodości aż tak odważna nie byłabym. Moja awangarda miała pewne ramy elegancji.
Mimo wszystko jestem tradycjonalistką, czasem tylko mnie "poniesie fantazja"
Uściski, Kochana Aniu :)
Imponujący zakres zajęć pozalekcyjnych. U mnie zaczęły się one dopiero w klasie 4(nie licząc rehabilitacji i zajęć z logopedą, ale czy można je do takich zaliczyć?). Świat idzie do przodu :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A, a może te wizje warto gdzieś zapisywać? Później Kuba będzie miał piękną pamiątkę. A ile może być z tego śmiechu. Pozdrawiam
UsuńCzęsto mi opowiada swoje sny. Przyznam, że jestem zdumiona. Nie wszystkie mogę sobie wyobrazić, bo i filmów, które on zna nie oglądam, ale fabuła i "efekty specjalne", które jego wyobraźnia mu funduje są niesamowite.
UsuńSerdeczności, Karolinko
Jesteś niesamowicie ambitna jeśli chodzi o tematykę swoich postów. Każdy z nich to prawie praca naukowa.
OdpowiedzUsuńA wnuczek ma predyzpozycje na geniusza. Mówię to poważnie.
Powodzenia :-)
Stokrotko, dziękuję:) Co do wnuczka, to wcale nie przejmuję się tym, że jest leniwy w zakresie np. czytania czy pisania, niech rozwija w sobie to, co go interesuje. Jeśli jesteś "bardzo dobry z wszystkiego", to znaczy, że właściwie znasz wiedzę w tych zakresach "po łebku". Niby czas jest nieograniczony, ale doba tak. Na wszystko czasu nie starczy, a oprócz wiedzy naukowej i technicznej, nie wspominajac juz o sztuce, jest przecież jeszcze zwykłe życie i dla dzieci zabawa, zabawa kreatywna. A gdzie miejsce na okazywanie i odbieranie miłości wzajemnej?
Usuń