Translate

środa, 1 maja 2019

MAJOWA ZĘBUSZKA




Trochę jestem zestresowana. Nic niby poważnego, wizyta u stomatologa, następna w życiu, przecież nie pierwsza i nie (mam nadzieję) ostatnia wizyta. Ze względu na problemy kardiologiczne, muszę wyjątkowo dbać m.in. o zęby. 
I właśnie zaniepokoiło mnie przebarwienie jedynki.
Pamiętam z młodzieńczych lat straszny sen... wyleciały mi jedynki. Jak cudowne było przebudzenie, kiedy językiem namacałam obydwie na swoim miejscu. Jak mało człowiekowi potrzeba do szczęścia.
Na tę okoliczność stomatologiczną napisałam taki oto bardzo realistyczny wierszyk majowy: 

Dziś jedynka mnie zdradziła
Chyba kolor jakby zmienia
Bo u jej nasady w górze
Trochę szarego jest cienia

Więc rentgenem niech obejrzy
Dentystka Wróżka  Zębuszka
Czy w jedynce dziwna pustka
Czy może Pandory puszka

Nie jest to raczej ząb mleczny
Nie znajdę forsy w poduszce 
Za to za piękną licówkę
Ja zapłacę swej Zębuszce


Trzeba będzie stawić czoła
Raczej zęby swe wyszczerzyć 
I z ewentualnym stresem
Podczas leczenia się zmierzyć

Przyszła kryska na Matyska
Poznam co to stres zębowy
Na wizyty towarzyskie
Jeszcze nie jest czas gotowy

Jak pozostanę bez zęba
Gdy nie da się uratować
Trzeba trochę przecież czasu
By uśmiech swój odbudować



Zorganizuję majówkę
Póki jeszcze uśmiech służy
By proszone towarzystwo
Pamiętało go najdłużej

Zaraz zaraz po co ten strach
Na mój ząb będzie licówka
Więc niech święci się nam dzisiaj
Cóż że chłodna lecz majówka

Wszystkim swoim Czytelnikom
Życzę uśmiechu przy grillu
By naszą polską majówkę
Spędzić jak w najlepszym stylu

                                     Teresa Czajkowska






W swoim wierszu użyłam cytatu "przyszła kryska na Matyska"
 Ciekawa jestem, ile osób zna etymologię tego powiedzenia, cytatu? 
No to  proszę bardzo:

autor:Ludwik Kondratowicz, 1901

Był Matysek chłop przed laty,
Jak drugiego nie znajdziecie,
I przystojny i bogaty,
I szczęśliwy na tym świecie;
Był kochany, nie znał biedy,
Zazdrościli mu ludziska,
Nikt nie wierzył, aby kiedy
Przyszła kryska na Matyska.


Krasawica cud dziewoja,
Zakochała się w nim skrycie;
„Mój Matysku jestem twoja,
Będę twoja całe życie!“
Lecz ktoś inny sypnął grosza
I wzajemność dziewki zyska,
I Matysek wziął odkosza,
Przyszła kryska na Matyska.
„Mój Matysku nie dbaj o to,
A miłosne rzuć zachody!
Lepiej z nami użyj złoto!
Pójdziem hulać do gospody!“
Tak go sąsiad cieszy w biedzie,
I całuje i uściska,
„Dobrze mówisz, mój sąsiedzie!
Przyszła kryska na Matyska.“
Pił z rozpaczy dobę całą,
Na pociechę pół tygodnia,
Poił wszystkich co się wlało,
I sąsiada i przychodnia;
A gdy przyszło do zapłaty,
Toć ostatni grosz wyciska,
Jak niepyszny szedł do chaty:
Przyszła kryska na Matyska.


I od tańca i od trunku
Zachorował tejże doby!
Lekarz przybył, do ratunku,
I napędził trzy choroby.
A za recept i za leki
Wziął ze stajni dwa koniska
I odjechał w świat daleki:
Przyszła kryska na Matyska.
Więc przed śmiercią myśli sobie
„Niechże wspomną towarzysze!
Ja testament dla nich zrobię
I każdemu coś zapiszę.“
Ale w chacie nic nie było
Prócz starego w progu psiska,
Westchnął biedak całą siłą:
Przyszła kryska na Matyska.
Umarł tedy jak ów święty,
Co tureckim ludzie zowią,
A odzieży lichej szczęty
Położyli mu pod głową,
A na pogrzeb nikt z sąsiadów
Nie popatrzył nawet z blizka,
Trumnę niosło czterech dziadów:
Przyszła kryska na Matyska.


Pod darniną, pod zieloną,
Zajął miejsce nieprzestronne;
Na pogrzebie nie dzwoniono,
Bo nie stało na podzwonne.
Przy kaplicy tuż pod ścianą
Jedlinowy krzyżyk błyska,
A na krzyżu napisano:
Przyszła kryska na Matyska.



Polecam też moje humorystyczne stomatologiczne posty, opisujące moje i mojej rodziny kłopoty z uzębieniem.
1. Huraaaa! Ekstrakcji dzisiaj nie było!  (z 16 maja 2016)
2. Inżynier stomatolog (z 16.01.2016)