Dzisiaj jeden z Gości mojego bloga zainteresował się postem "Złoto Rockefellerów" tutaj Zamieściłam tam fotkę niejakiego Dale Carnegie, autora bestsellerów, piszącego przy biurku:
Dale Carnegie |
Proszę się przyjrzeć, co ma zawieszonego na białym urządzeniu stojącym na biurku.
No, dobrze, dla mniej spostrzegawczych wyjaśniam: to najzwyklejsza pomięta skarpeta.
Jestem dobrze poinformowana :-) ... wiem, że jest koloru brązowego.
Stan "zmęczenia pracą" nie jest obcy większości z nas.
W książce "Jak przestać się martwić i zacząć żyć" Dale Carnagie w rozdziale "Jak nie dopuszczać do zmęczenia pracą" podaje kilka zasad.
W jednej z nich radzi, aby odprężać się podczas pracy, gdy tylko jest to możliwe, pozwalając swojemu ciału, aby stało się miękkie, jak stara skarpeta. Sam przyznaje się do tego, że podczas pracy, rzuca na biurko swoją starą brązową skarpetę i od czasu do czasu na nią zerka, przypominając sobie o rozluźnieniu ciała.
Oczywiście zdjęcia w tej książce nie ma żadnego. Może w oryginale amerykańskim jest, tego nie wiem. Tę fotkę miałam w swoich zasobach internetowych, zdobytych kiedyś w sieci, nie znając jeszcze autora bestsellerów, ani jego sposobu pracy. Skojarzyłam sobie dopiero podczas czytania wyżej wymienionej książki. Stąd wiem, że skarpeta jest brązowa, mimo, że fotka czarno-biała. A moja dygresja jest trochę chochlikowa:
Przecież nie każdy radzi sobie najlepiej z higieną. Wyobrażam sobie, że na biurku stoi wentylator, a na drodze jego podmuchu powiewa "pachnąca" skarpeta. Już nie wnikam, jakiego koloru i czy ma przetarte pięty...
Można tak się rozluźnić, że nawet znarkotyzować. A co z wynikiem pracy? Jakie efekty takiego rozluźnienia?
Dale nie namawia do tego, aby na naszych biurkach leżały właśnie stare skarpety, może to być ...kot.
A kot? Może być. Jeśli kiedyś podnosiłeś śpiącego kota na słońcu, to pamiętasz, że wtedy jego obydwa końce zwisają bezwładnie po obydwu stronach twojej dłoni, jak mokra szmata. Mam w pamięci taki obraz, ale nie mogę odszukać go w mediach, choć straciłam na to pół dnia. Zamieszczam więc inny obrazek śpiącego kota.
Dale twierdzi, że nigdy nie widział kota z rozstrojem nerwowym, ani cierpiącego na bezsenność, zmartwionego, czy z wrzodami żołądka i radzi:
"prawdopodobnie unikniesz wszystkich tych nieszczęść, jeśli nauczysz się relaksować, jak kot".
Pamiętaj, kot jest wredny, żeby cię czasem nie próbował wygryźć z fotela.
Są też inne sposoby rozładowania napięcia w czasie pracy.