Już z okazji "lanego poniedziałku", czyli Śmigusa Dyngusa już pisałam, zatem tym razem udostępniam post o tej tematyce, aby nie wyszukiwać na blogu odpowiedniego posta.
Zapraszam:
poniedziałek, 5 kwietnia 2021
RATUJ SIĘ, KTO MOŻE...
Która dziewka nie zmoczona
z tej nieprędko będzie żona
rys. Jan Marcin Szancer |
Czy zdziwiłby dziś (w wielkanocny poniedziałek zwany tez lanym poniedziałkiem czy śmigusem-dyngusem) kogokolwiek widok wybiegającej na drogę wiejską , już niemłodej dziewczyny, nie grzeszącej urodą ("przekwitłej dziewuchy", jak to dawniej obcesowo określano) ociekającej wodą, krzyczącej wniebogłosy:
"Tak me zlały te zarazy!
Tak me zlały"
Przecież nie wolno dać pretekstu do sądu, że "nie ma się powodzenia", lub "nie jest się wart grzechu".
ROK POLSKI OBYCZAJ I WIARA
" (...)Pogański zwyczaj pławienia dziewcząt, zwany zależnie od dzielnicy Polski dyngusem, śmigusem, śmiergustem, trwa w pełni. Dziewczyny nie wiedzą, jak się ratować! Bo zostać zawleczoną pod studnię i 20 tam zlaną kilkoma wiadrami lodowatej wody, względnie zepchniętą ze stromego brzegu do rzeki lub stawu - wszystko w zimny marcowy albo kwietniowy poranek - nie jest miło ani zdrowo. Ale ujść na sucho, nie zostać oblaną wcale, dowodzi braku powodzenia. Nie wiedzieć co gorsze. Ej, jakby umknąć spod studni i samej za wiadro chwycić, pięknym za nadobne odpłacić! A zdarza się nieraz, że przekwitła dziewucha sama wyleje na siebie dzbanek wody w kącie obejścia i wybiegnie na drogę, krzycząc wniebogłosy:
„Tak me zlały te zarazy! Tak me zlały!"
Biada, gdy ktoś ten wybieg podpatrzy. Nie darują niebodze podstępu do końca życia. Wrzaski, przeraźliwe piski nie ustają. Gęsi uciekają przerażone. Psy ujadają. Woda leje się strugami po drodze, w obejściach stoją kałuże. Piekielny rwetes. Na szczęście, dzwony wzywające do kościoła kładą koniec odwiecznej zabawie.(...)"
O tym, że dziś lany poniedziałek, w mojej rodzinie celowo przemilczano. Przecież 7-latek spowodowałby najchętniej potop, a to przecież byłyby biblijne czasy, a nie staropolskie obyczaje. Do przedszkola nie chodzi, tv nie ogląda, radia nie słucha, a więc w tym roku udało się przejść ten dzień "suchą stopą" ! Jest to chyba jedna z bardzo niewielu zalet tego czasu.
boston.com, Easter, 2009 |
Śmigus-Dyngus w Miechowie, fot. Ze staropolskiej encyklopedii Zygmunta Glogera, tom 2, 1901 |
A teraz ratuj się, kto może!!!