Translate

poniedziałek, 14 lutego 2022

KARTY WALENTYNKOWE Z OCTEM



 Jeżeli będziesz mieć wciąż przyklejony najlepszy swój uśmiech do twarzy, aby wywoływać pozytywny wizerunek, to i tak kiedyś zmęczysz swoją mimikę. Czasem masz po prostu ochotę np. zbesztać kogoś za to, jak  potraktował kogoś w Twojej obecności lub, nie daj Boże,  Ciebie. Może ktoś inny "truje trzy po trzy", a Ty już nie masz ochoty dalej tego słuchać, co więcej,  nie wypada zwrócić uwagi, że to nudne i nie interesujące Cię, a do tego słyszysz to już enty raz. 
Gdyby, Mój Drogi Gościu, taka sytuacja lub temu podobna zdarzyła Ci  się, a działoby się to... np. w epoce edwardiańskiej... to zawsze miałbyś szansę w okresie Walentynek wysłać takiej osobie kartkę "z octem" , jako swój wentyl bezpieczeństwa, bo chyba nie z okrucieństwa. 
Ale... ale.. 
Moi Goście są kulturalni , więc tego, jak  zresztą i ja, by nie uczynili, bo takie kartki bywały  niegrzeczne, okrutne i obraźliwe.

Jeśli mam być szczera, to bardziej interesują mnie w przededniu Walentynek  inne "obrazki". 
 Przed chwilą przeczytałam, obejrzałam video i zdjęcia z... Wenus.
 
fot. NASA/APL/NRL (po lewej), Magellan Team/JPL/USGS (po prawej)

Ale cóż, jutro Walentynki, już kiedyś o tym dniu dziwacznym pisałam, gdzie wyraziłam swój stosunek do tego skomercjonalizowanego  "święta", zdania nie zmieniłam, więc nie będę się powtarzać, żebym czasem jakiejś kartki z octem od czytelników nie dostała, jako komentarza.

Przy całym załamywaniu rąk nad anonimowymi komentatorami i trollami z mediów społecznościowych, można by pomyśleć, że Internet jest winny wszystkich nieszczęść ludzkości. W końcu, co ludzie mogliby zrobić ze swoimi brzydkimi, złośliwymi myślami, zanim Yelp, Reddit lub Tumblr pomogli im je transmitować?
Właśnie już w latach czterdziestych XIX wieku do lat czterdziestych mogli wysłać im walentynkę z octem. 
Tak, to prawda. 
Niemal tak długo, jak Walentynki były nieznośnie soczystym dniem celebrowania romantycznej miłości, był to także dzień, w którym można powiedzieć wszystkim dokładnie, jak bardzo ich nie kochasz — za pomocą anonimowego wiersza wysłanego pocztą.
 Zacytuję zatem artykuł z Atlas Obscura. Wcześniej, gwoli wyjaśnienia, bo przyda się  w trakcie przegladania tego postu informuję, że  w erze wiktoriańskiej wyrazem zalotów był podarunek rękawiczek (propozycja małżeństwa).

Karta Valentine oznaczająca propozycję małzeństwa
Zamknięta (u góry) brązowa papierowa Valentine, wyprodukowana w Niemczech około 1860 roku, wygląda jak prawdziwa para skórzanych rękawiczek.

Chyba będę też musiała osobiście przetłumaczyć tekst z tych kartek (tłumaczenie wolne), ponieważ tłumacz tekstu umieszczonego na obrazie nie widzi, ale czego się nie robi dla miłego Gościa, prawda?
 „Walentynki z octem” z epoki wiktoriańskiej

"Nie ma to jak otrzymać 14 lutego niespodziankę e-mail z wyrazami nienawiści od niedoszłego kochanka.
Autor: Natalie Zarelli, 13 lutego 2020 r.


Niegrzeczne, okrutne i obraźliwe „Walentynki z octem” z epoki wiktoriańskiej


Octowa walentynka dla odrzucenia zalotów.
Dzięki uprzejmości Mike`a Vitka


Prosisz o odprowadzenie mnie do domu,
Miły panie: dziękuję - ale odmawiam,
Jedna rękawiczka jest dla mnie całkiem wystarczająca,
Jestem z niej zadowolona:
Nie musisz wisieć na płocie,
Aby zobaczyć mnie przechodzącą
Nie mogę dać ci takiej szansy
Już dość! Drogi, nie płacz!

W latach 40. XIX w. pełni nadziei amerykańscy i brytyjscy kochankowie wysyłali tysiące koronkowych walentynek z zawijanymi kursywą i wzniosłymi wierszami. Ale co zrobić, jeśli nie kochałeś osoby, która cię zobaczyła?

W epoce wiktoriańskiej nie było lepszego sposobu na poinformowanie kogoś, że jest niechciany, niż ostateczny obraz: walentynka z octem. Nazywane również „komiksowymi walentynkami”, te niechciane notatki były czasami ordynarne i zawsze trochę emocjonalnie szkodliwe w antyduchowych walentynkach.

Walentynki z octem wcale nie były słodkie. 
Vintage Raphael Tuck, 1906


(tekst z karty pocztowej)
 Walentynkowe pozdrowienia
 Chciwość
Na walizce napis "nagroda"
Pokojówka grająca w karty to
"limit"
  Ona cały czas myśli o kartach;
Jeśli przegra nagrodę,
Och, teraz głęboko wzdycha,
"to takie cudowne nie być w w takiej sytuacji" ( nie być pokojówką)

Walentynki z octem były kupowanymi w handlu pocztówkami, które były mniej piękne, niż ich pełne miłości odpowiedniki i zawierały obraźliwy wiersz i ilustrację. Wysyłano je anonimowo, więc odbiorca musiał odgadnąć, kto go nienawidził; jakby to nie było wystarczająco bolesne, odbiorca regulował opłatę pocztową przy odbiorze. W Civil War Humor Cameron C. Nickels napisał, że walentynki z octem były „bez smaku, a nawet wulgarne” i były wysyłane do „pijaków, osób wrednych, kawalerów, starych pokojówek, dandysów, flirtujących, złośliwców i tym podobnych”. Dodał, że w 1847 r. sprzedaż między zakochanymi walentynkami a tymi kwaśnymi nutami została podzielona przez dużego  nowojorskiego wydawcę walentynek.

Dla wrednej sprzedawczyni w twoim życiu, ok 1910r. 

Sprzedawczyni
Gdy czekasz na kobiety
Z niesmakiem na swojej twarzy,
Sposób, w jaki poniżasz i warczysz na nich
Można by pomyśleć, że jesteś właścicielem tego miejsca?


Niektóre walentynki z octem były zabawne lub sarkastyczne i były sprzedawane żołnierzom jako komiksowe walentynki – ale wiele z nich potrafiło naprawdę kłuć. „Lady Shoppers” i sprzedawcy otrzymywali lub wręczali walentynki z octem, upominając o ich wartości; niektóre walentynki z octem nazywały lekarzy nazwiskami, takimi jak „Doktor Sure-Death” (postać, która prowadziła drogie rachunki), a inne zbeształy „głupiego listonosza”, który wysyłał list. Jedna walentynka z octem zatytułowana „Old Maid” i przedrukowana przez magazyn Orange Coast w 1984 roku, jest więcej niż trochę surowa:
„To wszystko na próżno, twoje sknerujące spojrzenia,
Nigdy nie próbuj się schylić,
Z całą swoją krzątaniną, sztyletami i lokami,
Aby znaleźć walentynkę”.

Ruch sufrażystek kobiet z końca XIX i początku XX wieku przyniósł kolejną klasę walentynek z octem, skierowanych do kobiet, które walczyły o prawo do głosowania. Chociaż tylko niewielki procent podłych kartek był poświęcony sufrażystom, Kenneth Florey twierdzi w American Woman Suffrage Postcards , że „z ich kontekstu jasno wynika, że ​​zainteresowanie prawami kobiet było nieodłączną częścią czyjejś zniekształconej osobowości”. Te karty przedstawiały takie kobiety jako brzydkie oprawcy. Nie wiadomo, czy wysłano je bezpośrednio do trollowych działaczy na rzecz praw kobiet, czy też do podobnie myślących przyjaciół, którzy nie zgadzali się z ruchem.

Valentine do sufrażystki. 
Nowojorska Biblioteka Publiczna 
Kolekcja Cyfrowa

 Nie toleruję twojego spóźnialstwa
 Nie popieram sufrażystki!

Sufrażystki miały swoje własne walentynki opowiadające się za prawami kobiet do przekazania 14 lutego. Florey napisała , że rzuca się cień na antysufrażystek frazą „bez głosu, bez pocałunku”. Jednak w świetle rzekomej nieatrakcyjności sufrażystek (według mężczyzn) wiele dziewiętnastowiecznych kobiet skusiło swoich niedoszłych kochanków, wysyłając kartki, które odmawiały poparcia dla sprawy praw kobiet. Jedna z tych kart, cytowana przez Florey, przedstawiała ładną kobietę otoczoną sercami, z prostym apelem: „W tych szalonych dniach sufrażystek jestem pewien, że nigdy nie przeoczysz dziewczyny, która nie może być wojownicza , ale po prostu uwielbia gotować.”


Wiele walentynek z octem z końca XIX wieku zostało narysowanych przez Charlesa Howarda, który w pełnym kolorze umieścił śmieszne karykatury żałosnego obdarowanego. Wydanie Kindergarten Primary Magazine z 1895 roku zaniepokojone moralnymi implikacjami tych kartek dla dzieci; nauczycielka z Iowa napisała , że powstrzymała „pragnienie wysłania wulgarnych walentynek”, opowiadając uczniom historie ze zdradliwego życia Świętego Walentego. W czasopiśmie powiedziano, że nauczyciele muszą robić wszystko, co w ich mocy, aby „aby był to dzień życzliwej pamięci, niż dzień niszczenia zemsty"


Śliska walentynka, ok.1870r.

Nie pociąga mnie twój blask,
Bo dobrze wiem jak bardzo gorzkie
Moje życie byłoby, gdybyś został 
Moim małżonkiem, grzechotnikiem.
O nie, nie przyjmuję pierścionka,
Aby  w przyszłości nie okazał  się żądłem
.....................................................


Edwardiańska pocztówka odrzucająca potencjalnego kochanka. Za pośrednictwem StreetsofSalem.com.

Do mojej Walentynki
To cytryna, którą ci podaję
I licytuj ci teraz
"skidoo"
Ponieważ kocham inną
Nie ma pośpiechu!


Wynagrodzenie
Trzymywany w niewoli
Twoja żona trzyma cię w swoich rękach
Nie ważysz się sprzeciwiać jej poleceniom
I każdy twój wybieg, który masz na myśli Ona wczesniej chwyta ... i ma pieniądze do przepuszczenia.

Dama, uważająca pocałunki pary w publicznym miejscu za niesmaczne, mimo, że  nie ma nic do wyrażania swych emocji w odosobnionych prywatnych sytuacjach - wysyła taką obraźliwą "kartę walentynkową z octem" do "bezwstydników"



Artysta 
Jest prawdziwy najpierw zauważą jego włosy 
Jego beztroska "impresjonistyczna" aura, Maluje straszne śmieci 
Z dużą dozą pośpiechu 
Ale jeśli może je sprzedać, to  co to kogo obchodzi?


Ta  Valentynka z octem z końca XIX wieku  przedstawia   piosenkarkę nie najwższej klasy. Wybaczcie, ale tych okresleń, jakie tu użyto nie będę tłumaczyć, aby nie pozostawić niesmaku.

Animacja: Irina Marinina

Frank Sinatra - My Funny Valentine