Translate

poniedziałek, 15 listopada 2021

PORA NA PIERNICZKI

(art by Morgan Westling)

Wg staropolskiego przysłowia "Na 14 listopada wyjąć pierniki wypada", a przecież już ten dzień minął.


Jeśli lubimy pierniczki, a co więcej chcemy , aby zakrólowały u nas na stole bożonarodzeniowym, a może... chcielibyśmy obdarować nimi przyjaciół, to już najwyższy czas, aby zabrać się do roboty. Mam na myśli wyrabianie dojrzewającego ciasta na piernik staropolski. W następnych tygodniach można zabrać się za pieczenie niemieckich Springerle i Lebkuchen, holenderskich Speculoos czy szwedzkich Pepparkakor. Pieczenie pierniczków tuż przed Bożym Narodzeniem, bez żadnego zapasu czasowego, to bardzo ryzykowny krok!

Dlaczego?

Bo mogą nie zmięknąć dostatecznie. Jedynym wyjściem z takiej sytuacji jest wypiek pierniczków, które do razu po upieczeniu są miękkie.

Może zainteresuje Cię sposób, w jaki powstaje domek z piernika naturalnej wielkości. Wg Atlas Obscura należy zacząć w takim przypadku pieczenie ciastek już w sierpniu, aby zdążyć na Boże Narodzenie, bo do takiego domku potrzeba 10.000 cegiełek z ciastek.

14 grudnia 2017r. Anne Ewbank opublikowała post na ten temat w Atlas Obscura, który tu poniżej zacytuję:

Możesz jeść w pierniku, ale piernika jeść nie można

Wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmościFairmont San Francisco

DOMKI Z PIERNIKA kojarzą się albo ze świętami, albo z makabryczną historią Jasia i Małgosi. Gdyby bajkowa wiedźma opuściła swój leśny domek i udała się do miasta, mogłaby zbudować dom taki, jak ten wystawiony w holu hotelu Fairmont San Francisco, z którego większość jest jadalna.

W każde Boże Narodzenie, hotelowe działy inżynierii i kulinarne łączą siły, aby wyprodukować budynek na skalę Jaśka i Małgosi . Fasada domu jest wyłożona płaskimi cegłami piernikowymi, a mniejsze kawałki wyginają się, tworząc linię okien. Każda cegła połączona jest śnieżnobiałym lukrem królewskim. Hotelowy zespół kulinarny używa lukru również do wbijania szczelin między cegłami, mocno je łącząc. Ten słodki cement składa się z białek jaj, octu i cukru.

Cały domek ma wymiary trzydzieści pięć na dziesięć i pół stopy i ma 25 stóp wysokości. Na dole znajduje się pracownia wypełniona zabawkami, w której dzieci (i sporadycznie dorosłe osoby) przyciskają twarze do szyby, żeby zajrzeć do środka. W innym zakątku znajduje się dwumetrowy dziadek do orzechów. Drugie piętro jest niedostępne dla zwiedzających, ale znajduje się tam obracająca się choinka (którą fajnie oglądać w filmie poklatkowym, obracającą się z prędkością warp). mogą zarówno wędrować, jak i zaglądać.

Przez ostatnie pięć lat pierniki i cukierki zdobiły wciąż rozrastającą się drewnianą ramę. Każdego roku cukierek pokrywa nową (i większą) warstwę bocznicy masonitu. Chociaż konkurencyjni producenci domów z piernika i puryści mogą sprzeciwiać się używaniu niejadalnych substancji, konieczne jest utrzymanie łącznej wagi 10250 cegiełek piernikowych, 3300 funtów lukru i 1650 funtów cukierków.


To już drugi rok pracy szefa kuchni Oscara Gonzalesa w domu i czwarty rok głównego inżyniera Richarda Davida. Zaczęło się od małych rzeczy, mówi Davis. Jego pierwszą iteracją była ekspozycja otaczająca wejście do hotelowej restauracji Laurel Court. Od tego czasu dom z roku na rok się powiększa. Najnowszym dodatkiem jest jadalnia na 12 osób.

Temat zmienia się co roku. W tym roku to warsztaty Świętego Mikołaja. Dwie znajome, ubrane w czerwono-białe animatroniczne nogi kopią wściekle z komina na dachu, prawie uderzając w sufit. Przez warsztat przejeżdża mały pociąg elektryczny, a wielokolorowe światła rozmieszczone wokół konstrukcji oświetlają dom kolorowymi odcieniami.


Scena jest zdecydowanie zimowa, ale planowanie domu na 2017 rok rozpoczęło się w lipcu. Podczas gdy większość mieszkańców San Francisco marzyła o ucieczce z mgły na słoneczne plaże, inżynier Davis i szef kuchni Gonzalez zaczęli szkicować tegoroczną zimową krainę czarów, omawiając zmiany tematyczne i terminy.

Modyfikacja ramy przez zespół inżynierów rozpoczęła się w sierpniu, w miejscu, które Davis opisuje jako „przepełnione miejsce parkingowe” w dół ulicy. Budowa dużego, nowego aneksu oznaczała wcześniejszy niż zwykle początek. Podczas gdy rama była modyfikowana, hotelowa cukiernia wypiekała tysiące pierników. Przepis Gonzalesa na 100 cegieł zawiera 45 funtów mąki i trzy galony melasy. Po upieczeniu cegły zamrażano i przechowywano. Ale nawet z pięciomiesięcznym okresem trudno było upiec wystarczająco, mówi Gonzales. W przyszłym roku planuje wystartować w lipcu.


Gdy rama jest gotowa, jest ona składana w kawałkach – na jedno ze wzgórz San Francisco – do zmontowania w hotelowym holu przez noc. Został dodany tuż przed Halloween, a Davis śmieje się, gdy przypomina sobie ponurą, nie ozdobioną ramę wiszącą nad hotelowym lobby jak nawiedzony dom. Cały listopad przeznaczony jest na dekorację.

„To duży projekt dla wszystkich” — mówi Gonzales. (Obsługa nadal ma inne obowiązki niż piernik.) Zespół 12 osób z cukierni rozwija przygotowane klocki, przymocowując je do masonitu za pomocą przypominającego kleksa lukru królewskiego. Po ułożeniu każdej cegiełki zaczyna się ozdobienie lamówkami i układanie cukierków. Zespół cukierniczy z zapałem ustawia okna za pomocą zielono-białych, pasiastych cukierków i świątecznych pianek Peep. Podglądacze w kształcie piernikowych ludzików rozmieszczone są wzdłuż parapetów i balkonów z matematyczną precyzją. Na koniec zespół używa worków do szprycowania, aby narysować dramatyczne spirale z lukru, wysadzane kroplami gumy do żucia i kulkami do żucia. Ponieważ dom jest tak wysoki, większość pracy wykonuje się na podnośnikach nożycowych i drabinach.


Zespół cukierniczy otrzymuje nawet pomoc od Primed and Prepped, lokalnego programu zajęć pozalekcyjnych, który przygotowuje nastolatki do kariery kulinarnej i hotelarskiej. Tymczasem inżynieria instaluje światła i animatronikę. Fairmont obliczył, że ukończenie całego pokazu zajmuje 772 godziny od prac inżynieryjnych i 375 od działu kulinarnego.

Po wkładzie w to wiele  pracy, zachowywanie się jak Jaś czy Małgosia i ucztowanie na ścianach jest stanowczo odradzane. „Mamy wielu nadgorliwych klientów, którzy wchodzą i faktycznie zjadają wiele nakryć tego piernika” – mówi ze smutkiem Davis. Wskazuje, że cukierki i ciasteczka były przez wiele tygodni wystawione na działanie otwartego powietrza i przypadkowego dotykania. „To naprawdę obrzydliwe”. Ale zarówno dzieci, jak i dorośli skubią z zapałem. Gonzales mówi, że dom musi być odświeżany nowymi ciastkami i cukierkami przynajmniej dwa razy w tygodniu. „Idą na to do miasta” – mówi.


W tym roku Gonzales i Davis przetestowali nawet powłoki przypominające muszle dla cukierków, mając nadzieję, że będzie trudniej je odkleić. Ale wszystko, co działało, było też dość toksyczne, więc musieli się poddać. Mimo zniszczeń mówią, że podekscytowanie, które co roku wita dom, jest satysfakcjonujące.

Podczas gdy Davis, Gonzales i ich zespół ciężko pracują, aby dom był wizualnie oszałamiający, wspaniały zapach piernika, który wypełnia hol, jest prawie tak samo fascynujący. Ale zapach i sam dom to ulotne cuda. 2 stycznia dom zostaje rozebrany. Lukier, pierniki i cukierki są zeskrobane z domu, a ponieważ jest to San Francisco, są kompostowane. Rama pojawi się ponownie w przyszłym roku pod nową warstwą ciasteczek, a jedyną wyrzuconą rzeczą jest Masonite.

Film z YouTube pokazujący budowę tego domku Czarownicy w San Francisco




Zbigniew Wodecki - Ballada o Jasiu i Małgosi [Official Audio]


Zbigniew Wodecki
Ballada o Jasiu i Małgosi

Janusz Terakowski

Jeszcze rosną tam, gdzie wiatr posiał
Dołem błądzi Jaś i Małgosia
Górą wiatr będzie wiał aż do jesieni
Czas by uczesać lasu gęsty cień
Wtedy las się rozanieli
Stary las, zbyt czarny w bieli

Śnieg jak młodej panny tren
Opadnie, aby znów
Mogły wracać do swych starych gniazd
Spłoszone słowa

Słodki dom z piernika ukryty w lesie słów
W starych dziuplach magnificat
Dla żółtych dziobów stu
Duży Jaś i Małgosia mają już prawdziwy dom
W którym nocą śnią sny podróżnika

Śnieg jak młodej panny tren
Opadnie, aby znów
Mogły wracać do swych starych gniazd
Spłoszone słowa...

O piernikach pisałam też w ubiegłym roku  tutaj 
Znajdziecie tam też wiele ciekawych informacji, obrazów, piosenkę o piernikach, a także przepis na piernik wg przepisu Lucyny Ćwierczakiewiczowej

17 komentarzy:

  1. Strasznie to skomplikowane... A ja lubię prostotę, więc dzień przed wigilią upiekę piernik w kształcie choinki, mieciutki ze śliwkowymi powidłami, a goście i tak będą się zachwycać:) myślę, że nikt nie doceniłby piernika, który dojrzewałby półtora miesiąca, aż takich smakoszy w rodzinie nie mam. I dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chodzę w kulinariach, ale i nie tylko w nich, na skróty. Jestem niecierpliwym człowiekiem :)

      Usuń
  2. Chciałabym zobaczyć taki piernikowy domek Jasia i Małgosi.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Haniu, za pozdrowienia i wzajemnie :)
      Zapewne taki domek wart obejrzenia, bo skosztowania, raczej już nie :)

      Usuń
  3. Kurcze, ileż pracy, pasji, bardzo inspirujące. :) Zobaczyłabym takie coś na żywo, brawo dla twórców. :)))) My do pierników, które zawsze za późno pieczemy, dodajemy dwie ćwiartki jabłka do pojemnika z piernikami i są szybko miękkie. Pozdrawiam najserdeczniej, miło już poczuć magię świąt. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Agnieszko za życzenia i za poradę. Nie znałam tej metody na zmiękczanie.
      Miłego dnia :)

      Usuń
  4. O kochana, żeś mnie zmartwiła lekko tym, żena 14-go pierniki wyjąć wypada. Ja w ogóle o tym na razie nie myślałam, ale rzeczywiście przydałoby się upiec pierniki. Chyba, że w tym roku sobie odpuszczę. Zastanowić się muszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rok jest nietypowy, niespokojny, więc można sobie bezkarnie odpuścić :) Popieram :)

      Usuń
  5. Mogę podziwiać bo do wykonania nawet maleńkiego domku brak mi cierpliwości:-)Będą zwyczajne, wykrawane ciasteczka, zdobione białym lukrem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie daruję, bo wnuczek z mama będa się bawić w pieczenie pierniczków takich expresowych :)

      Usuń
  6. Uwielbiam pierniki, robiłam kiedyś piernik staropolski, ciasto leżakowało w lodówce 4 tygodnie. Trochę pierników pieczemy sami co roku, ale to takie zwykłe, za to siostra i synowa znajomej robią artystyczne domki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnam, jako babcia taki domek lukrowany wykonać dla wnuków. Wszystko jeszcze przede mną, nic na razie nie mówię, żebym nie była zobowiązana. Byłaby to jednak frajda, gdyby tak zaangażować do dekoracji Kubę, a może i Michałek kominek by przykleił. Sprawa kusząca, ale z pierniczków expresowych :)

      Usuń
  7. Mam taki jeden piernik to znaczy przepis.... który mi zawsze wychodzi.
    Ale nie podam, żeby nie zapeszyć :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nawet fajny przepis na piernik:" nie podawać przepisu, bo nie wyjdzie" :))))

      Usuń
    2. Gdybym była pierniczką (nie starą pierniczką :))), to obraziłabym się za zdradę i też bym się nie udała w pieczeniu :))) Ale mnie rozbawiłaś, Stoktotko, od samego rana. Dzieki :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Uwielbiam ten świąteczny czas i całe przygotowania do niego. Niesamowite do czego ludzie są zdolni i jak piękne potrafią tworzyć rzeczy. Piękny post. Pięknego dnia Tereniu <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      I to wszystko z myślą o milusińskich, chociaż przy takiej okazji i dorośli nimi się stają na ten moment.
      Radości i zdrowia, Gratiano :)

      Usuń