Jakie jeszcze moje umiejętności wykorzystuje rodzinka w czasach ograniczenia możliwości z niektórych usług poza domem?
Trudno nazwać je umiejętnościami, ale skracanie włosów, strzyżenie, pod warunkiem, że to głowa męska, bez względu na wiek.
Skromnie 😀 rzec można, jestem niezwykle zdolna, bo pomimo ustawienia golarki na stałą odległość nożyków od skóry "skazańca" i tak potrafię wyciąć mu nieplanowany placek w najmniej spodziewanym miejscu. Dopóki swojej usługi nie skończę, jestem bezpieczna. Ale kiedy delikwent kieruje się do lustra... ratuj się kto może...
Słychać tylko jęk zawodu i walenie głową o blat lustra.
Dlaczego jeszcze ten raz zaufałem... (to zięć w swoich myślach)
Jak mogłaś....!!! (to mąż, wykrzykując)
Babciu...!!! Będę nawet spał w czapce... Łeeeee... kiedy mi odrosną...? Dobrze, że nie chodzę do przedszkola... (a te wyrzuty wnuczka nie mają skrępowania )
Tylko najmłodszy wnusio, obcinany nożyczkami, nie wnosi zastrzeżeń.... bo jeszcze nie potrafi mówić.
Ale nożyczkami z pomocą grzebienia, albo bez, za to ponad moją grubość paluszków - obcinam bezbłędnie.
Wiem, że trudno Wam uwierzyć, po tym, co wcześniej przedstawiłam, ale kilka dni temu mój mąż poddał się tej operacji. Nie dochodziłam, czy obawiał się efektu na zakończenie. W czasie podstrzyżyn siedział spokojnie, może się w tym czasie modlił...
Może powinnam pozdejmować lustra ze ścian, ale dla chcącego nie ma nic trudnego, w komórce każdy obecnie może sobie podejrzeć fryzurkę.
Z dziewczynami byłoby łatwiej. Żadna z córek teraz nie korzysta z moich usług fryzjerskich, ale za młodu nie prowadzałam ich do fryzjera.
Odnalazłam jedno archiwalne zdjęcie jednej z córek w wieku wczesnoszkolnym, na zbiórce harcerskiej. Wtedy uczesałam ją w "rożki".
Nie zaznaczyłam jej na zdjęciu.
Gdybym niżej nie udostępniła zbliżenia, to i tak łatwo ją zlokalizować na tej fotografii po fryzurce.
Dziwna ta fryzurka?
Może i tak... trochę retro, ale też przyszłościowa. Postaram się to udowodnić.
Jeszcze tylko wcześniej moja fryzurka z lat 70-tych. Nosiłam ją czasem jeszcze w narzeczeństwie. Widać, to nie przeszkadzało mężowi, skoro wziął ze mną ślub, mimo to.
Fryzura ta była określana jako rożki, kwiat dyni, cynamonowe bułeczki, bliźniacze bułeczki...
Meksykańska dziewczyna Hopi z fryzurą „kwiat dyni” (Edward S. Curtis, 1922) |
Kultowa, choć niedorzeczna fryzura - Carrie Fisher
Natalie Portman w "Ataku klonów" |
Natalie Portman w "Ataku klonów" |
Bardzo lubię siateczki na włosach.
"Przeminęło z wiatrem" - Vivien Leigh |
Vintage photos, 1940s. |