Ja mam od dawna.
Kupiłam je wówczas, kiedy moja mama obłożnie chora wymagała bezustannej mojej opieki, bez względu na to, czy męczył mnie kaszel, czy siąpił z nosa katar. Zostało mi tych maseczek jeszcze kilka sztuk.
Okazuje się dzisiaj, że to produkt pierwszej potrzeby, do tego trudnodostępny.
Wszystko przez tego koronawirusa, a może przez fobię.
![]() |
| (Pixabay,com) |
Niektórzy twierdzą, że maski w naszych aptekach nie spełniają normy N95.
"Badania przeprowadzone kilka lat temu, już po wybuchu epidemii SARS na terenie kilkuset szpitali w USA wykazały, iż liczba zarażonego wirusami personelu placówki medycznej była podobna, niezależnie czy przydzielono im zwykłe maseczki chirurgiczne, czy droższe i spełniające normy maski N95." (https://www.monitorlocalnews.com/)
Ode mnie to tylko tyle.
Teraz oddam głos, a raczej pole, Stanisławowi Barańczakowi. W tomiku "Chirurgiczna precyzja. Elegie i piosenki z lat 1995-1997 " tak pisał, co prawda jeszcze nie o koronawirusie, ale zawsze jakaś zaraza nad nami czyhała i czyhać będzie.
NOWE ZARAZY
Nowe zarazy, uodpornione
na nasze - taką budzące ufność! -
szczepionki; jeszcze jedną osłonę
uznać za próchno?
Gorzej: za śnieżnobiały parawan,
wszecghigieniczny powód do dumy,
z którym się jednym ciosem rozprawia
maczeta dżumy
w jej ulepszonej, to znaczy sroższej
dla ofiar, to znaczy dla nas, wersji?
Kto najstaranniej sterylny, ostrze
poczuje pierwszy?
Fatalne będzie w tej epidemii
również to, że choć mikrob zuchwały
jest nowy - wszyscy prawić zaczniemy
stare banały.
Co za okazja do mów i kazań!
Dla moralisty - temat jak znalazł:
Grzęźliśmy w grzechu, więc... - tu zaraza
przerwie mu zaraz.
Telewizyjny ekspert przypomni
wątpliwość, której Wolter dał wyraz:
Kara jest niewspółm... - i, nieprzytomny,
twarzą w stół: wirus.
Najgorzej, jeśli przeżyje pisarz:
będzie zapychał całkiem bezkarnie
plagiatem z Defoe albo Camusa
puste księgarnie.
Ja jednak wierzę w laboratoria
i w to, że wre w nich dzień i noc praca:
nie bez powodu je Nobli gloria
przecież ozłaca.
Ale nie, serio: gdyby z tej pracy
nic wyjść nie miało oprócz omyłek,
wciąż byłbym wdzięczny cywilizacji
za sam wysiłek,
za traktowanie po ludzku stworzeń,
które przymknięta próżni powieka
nakrywa na tym samym wciąż losie
tylko-człowieka.
A tu trochę dziwny wynalazek, chyba jednak nie doczeka się
Innymi słowy, zamiast "sądzić" to "czują", co z tego eksperymentu już wynika.
Na ten koronawirus
(nie bajery)
grypy, dżumy i cholery
mam pewne lekarstwo.
Weź ołówek , wpisz w notesik:
"Zdejmuj maskę, włóż swój dresik"
(nie bajery)
grypy, dżumy i cholery
mam pewne lekarstwo.
Weź ołówek , wpisz w notesik:
"Zdejmuj maskę, włóż swój dresik"
Piotr Fronczewski - Gimnastyka - YouTube
GIMNASTYKA
Autor: tekst rosyjski - Włodzimierz Wysocki
Tłumaczenie polskie ?
Nie bez racji i kozery
zwroty ćwicz i dwa, i cztery,
oto cała mądrość i polityka,
gdy nadzieje wszelkie prysną,
mięśnie, oraz chęci zwisną,
wtedy w sukurs przyjdzie ci gimnastyka!
Otwórz okno swe na oścież,
ćwicz przysiady - siedem, osiem,
im dumniejszy wyprost - tym korniejszy skłon,
w ciele, co ma zdrowy chuch
prawidłowy mieszka duch,
wnet polepszy ci się słuch i trafisz w ton!
Gnębi ludzi w całym świecie
wirus grypy - dziewięć, dziesięć,
chorób wszelkich ząb nas drąży w szerz i w głąb,
Gdy miazmaty parzą łeb,
kubłem wody siły krzep,
zimny prysznic weź, aż cię przeniknie ziąb!
Bo nie pora na rozmowy
skłony ćwicz, a reszta z głowy
i ponurak wnet się z nami będzie śmiać,
komu tam za mało jeszcze,
kim niezdrowe trzęsą dreszcze
temu zaraz ostre wciry mogę dać!
Furda dżumy i cholery,
w miejscu bieg i trzy, i cztery,
gimnastyka to ozdoba - istny cud!
Po co ścigać się na bieżni?
Tu jesteśmy niezależni
i wiadomo, że nikt się nie wyrwie w przód!
zwroty ćwicz i dwa, i cztery,
oto cała mądrość i polityka,
gdy nadzieje wszelkie prysną,
mięśnie, oraz chęci zwisną,
wtedy w sukurs przyjdzie ci gimnastyka!
Otwórz okno swe na oścież,
ćwicz przysiady - siedem, osiem,
im dumniejszy wyprost - tym korniejszy skłon,
w ciele, co ma zdrowy chuch
prawidłowy mieszka duch,
wnet polepszy ci się słuch i trafisz w ton!
Gnębi ludzi w całym świecie
wirus grypy - dziewięć, dziesięć,
chorób wszelkich ząb nas drąży w szerz i w głąb,
Gdy miazmaty parzą łeb,
kubłem wody siły krzep,
zimny prysznic weź, aż cię przeniknie ziąb!
Bo nie pora na rozmowy
skłony ćwicz, a reszta z głowy
i ponurak wnet się z nami będzie śmiać,
komu tam za mało jeszcze,
kim niezdrowe trzęsą dreszcze
temu zaraz ostre wciry mogę dać!
Furda dżumy i cholery,
w miejscu bieg i trzy, i cztery,
gimnastyka to ozdoba - istny cud!
Po co ścigać się na bieżni?
Tu jesteśmy niezależni
i wiadomo, że nikt się nie wyrwie w przód!




Nie mam maseczki i chyba nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńPomysł z mgiełką zamiast mycia? raczej nie, wole kąpiel:-)
Piankę też odrzucam, jak i zapach tego wynalazcy :)
UsuńA jednak jesteśmy bezradni, bez względu na czas, w którym przyszło nam żyć...
OdpowiedzUsuńCzłowiek zawsze miał, ma i mieć będzie swego przeciwnika, w jakiejkolwiek postaci, chociażby miałby nim być taki maleńki mikrob.
UsuńNie mam maseczki higienicznej za to noszę w torebce maseczkę do udzielania pierszej pomocy w razie wypadku ( oddychnie usta-usta, którą dostałam niegdyś podczas szkolenia. Obym nigdy nie musiała jej używać....
OdpowiedzUsuńBrak mi umiejętności w ratownictwie. Ogólne zasady pamiętam ze szkoleń z okresu studiów z zajęć wojskowych, ale to były wieki temu. Teraz chyba wpadłabym najpierw w panikę, a potem próbowała pomóc( oby bez większej szkody dla potrzebującego)
UsuńNie wierzę, że naprawdę to jakiś groźny wirus. Moim zdaniem kolejna próba szerzenia paniki i przygotowanie gruntu pod płatne szczepionki. Tak więc maseczek nie mam.
OdpowiedzUsuńBiznes farmaceutyczny, zresztą jak każdy inny, musi być ciągle w ruchu i zawsze w pogotowiu, gotowy na nowe wyzwania. Leci kaberecik. Money, money money...
UsuńNo i niestety, musimy nosić maseczki...
UsuńPiszę to rok później, a o będzie za rok, nikt nie wie...
Odkurzymy znów za rok ten wpis o mikrobach i zaktualizujemy komentarzami... :)
UsuńOby już było normalnie...
Mam dwie maseczki na nos i usta, zawiązywane na karku i za uszami. Jedną ze szpitala, którą nosiłam jak odwiedzałam chorego na białaczkę.
OdpowiedzUsuńDrugą dostałam od koleżanki z Japonii w kolorze czarnym, taką jak tam noszą.
Nie panikuję z powodu tego wirusa.
Tylko spokój może nas uratować. Od zarazy może gorsza panika :)
UsuńPrzywiódł mnie tu Barańczak . pewnie to nie ostatnia wizyta.. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDonka / raczej głównie od poezji./
Jak widać, Barańczak magnetyzuje swoją poezją. Dziękuję za wizytę, podstępu jednak nie stosowałam, cytując Pana B.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)