Translate

niedziela, 16 stycznia 2022

ORGANIZUJĘ SOBIE ZIMOWE WYTCHNIENIE

 


Moi Drodzy Goście 

Dziękuję za wszystkie komentarze pod tym wpisem, jak i poprzednimi. Odpowiem... po feriach.

Zostawiam serdeczności :)




piątek, 14 stycznia 2022

CO BYŁOBY , GDYBY...


Tym razem spacer z psem obfitował w więcej emocji, niż zwykle. Nie narzekam na to, że codzienne wypady bywają monotonne. Wszystko, tylko nie to z naszą Toffi. Zastanawiałam się, czy to będzie wiarygodne, skoro żadnych fotek nie zrobiłam z tego... incydentu. Sama sie dziwię, kiedy internet , a szczegółowiej, rankingi Najlepszych Fotografii z Roku pokazują nam dramatyczne sytuacje ludzi czy zwierząt. Mam dylemat, czy czas powinno się poświęcić  na jak najlepsze ujęcie fotografowanego modelu, obiektu czy sytuacji, czując już za plecami prestizową nagrodę za najlepsze zdjęcie, czy ... 

No właśnie... A jeśli nie ma w takich sytuacjach ratunku na wyjście z tego dziejącego się i obserwowanego dramatu?

O tym szczegółowo już wcześniej pisałam, podpierając się wspaniałymi zdjęciami uznanych fotografów na świecie i opisem tematu. Proponuję na koniec wpisu, mimo znużenia tym, co teraz czytasz , zajrzeć tam, a nie bedzie to czas stracony.

Ad rem

Spacer z Toffi odbywał się w okolicy miejscowych term w pobliżu naszego domu. Oczywiście przewodnictwo dzielimy z pieskiem sprawiedliwie. Raz ja wskazuję drogę Toffi i ewentualnie skracam jej czas na obwąchiwanie  zażółconego śniegu lub krzewów zaznaczonych przez jej konkurentów, innym razem ... ona mnie prowadzi z tą różnicą, że ja już niczego nie obwąchuję, chyba, że czuję ...solankę wypływającą na zewnątrz z budynku term.

 Ponieważ tym razem okolice były pokryte śniegiem, nie było za dużo możliwości do zabawy.  Toffi zaciągnęła mnie na niezagospodarowana jeszcze część parkingu, który graniczył z ogrodzonym basenem przeciwpożarowym - a przecież tyle wody w termach 😀

Wystarczyło odwrócić na kilka sekund głowę, a psinka, nie wiem jakim cudem, ukazała mi się w całej swojej okazałości po drugiej stronie bramy. Nie czując jeszcze dramatu sprawy , pomyślałam, ze skoro tak szybko tam weszła, to i powrót nie będzie gorszy. A tu klops...

W żaden sposób nie chciala podejść do bramy wykonanej z przemysłowej kratki z grubego i sztywnego drutu, może prętów cienkich, a prześwit pod bramą był tak mały, że nie mogłam w żaden sposób wyobrazić sobie, jak pokonała tę przestrzeń przy zmarzniętym , nieugietym podłożu. A jednak , jakoś to zrobiła i to w mgnieniu oka. 

Teraz panicznie nie chciała się dać przyciągnąć  w pobliże, aby wrócic tą samą drogą (cały czas miałam ją na smyczy). Impas. 

Nagle oświeciło mnie, że w kieszeni mam kilka smaczków. Wysypałam je tuż przy bramie od mojej strony, ale  mimo łakomstwa i swojego długiego języczka którego wyraz  daję poniżej, nie podejmowała próby przełożenia  głowy pod bramą. Językiem nie sięgnęła, bo specjalnie rozsypalam dalej.


Sztuczka Toffi z symbolem łakomstwa


 W dalszym ciągu się opierała, a przecież powinna chociaż zgiąć łapki, żeby przez tę "szparę" się przecisnąć. Myślalam, że na to ją stać. Komendy "leżeć" nie zna, ale i to teraz zdałoby się, "jak psu na budę". Była najwyraźniej  w szoku, jak i jej pani. No cóż, przecież  ciągnąć ją na siłę mogłam najwyżej z niej frytki uformować... Sama też nie mogłam przejść górą, bo nie starczyłoby mi smyczy... a może... teraz główkuję... jednak długość chyba jest wystarczająca... 

ZACZYNAM "GDYBANIE":

ŻE TEŻ WTEDY NA TO NIE WPADŁAM, ABY DZIELIĆ WSPÓLNY LOS ZE SWOJĄ TOFFI... Jednak aż tak wysportowana nie jestem, abym w moim wieku (bo w młodości pokonywałam płoty z siatki), z szarpiącym się psem przełaziła w pikowanym płaszczu midi z psem pod pachą przez plot. Plaszcz taki, jak nizej:


M-c wcześniej na swoim podwórku


 Opcja nie do zaakceptowania. Zamiast jednej "sieroty", za ogrodzeniem znalazłyby sie dwie, wołające i szczekające o pomoc, a w końcu z braku pomocy ... szczękające zębami z zimna. Już widzę w wyobraźni, jak użytkownicy term w kąpielówkach wyskakują z części zewnętrznej basenu, by przybiec i poużywać sobie na nas dwóch biednych istotach, złączonych jednym wspólnym losem. Całe szczęście, że komórki w szatni term muszą zostawiać.

A jakbym się na takich gapiach zemściła "po odzyskaniu wolności"?

Sama z Toffi zanurzyłabym się w ciepłych wodach termalnych w ramach ich karty pobytu na termach - bo swoją ulgową Kartę Mieszkańca mam w domu-  a ich zostawiła w kąpielówkach w ogrodzeniu basenu p-poż. Zakładam, że nie byliby morsami. 

Nie cierpię gapiów!!!

Fatalizm? 

Taką cechę rodzinka też u mnie widzi.

Ale w tym przypadku? 

Skądże! 

Fatalizm miałby miejsce, wyobrażając siebie dokonującą próbę przekroczenia ogrodzenia, zaczepioną o jego druty, czy zaplątaną smyczą, wiszącą na szczycie płotu głową do dołu, z leżącą bezużytecznie u podnóża bramy komórką. 

I wisienka na torcie:  

gapie ze swoimi komórkami w dłoniach

 Już miałam dzwonić po męża, aby mi pomógł ... zeszłoby  z około 3-4 minuty, aby dotarł...

Nie dawałam za wygraną ... dalej ponowiłam próbę i jeszcze wyszperałam w kieszeni jeden smaczek, jako ostatnią deskę ratunku... i oto pyszczek Toffi przytknięty do zmarzniętej grudy ziemi przeszedł na moją stronę.

Nie... nie pozwolę, abyś się , Toffi, cofnęła. 

I chyba pojęła, że nie ma innego wyjścia, przywarła brzuszkiem do ziemi, a ja , zamykajac oczy, przeciągnęłam ją na swoją stronę. 

Czy nie mogłam jej spuścić ze smyczy i pozostawić za tą bramą, a póżniej znależć drogę wyjścia? Przecież tam był głęboki basen, nawet teraz chyba pusty,  przysypany do połowy śniegiem. Nie wiem, czy straż pożarna zdążyłaby mi pomóc, bo wcześniej chyba dostałabym zawału. 

Wątpię, aby pod koniec moich dni potrzebne byłoby mi takie doświadczenie, nawet , gdyby się wszystko udało. A ta kochana psinka tak bardzo na mnie liczyła ...

Rozstanie nie tylko z człowiekiem jest trudne, ale też z każdym przyjacielem zaliczanym do  braci mniejszych.

Nawet przyznam się, że początkowo nie zauważyłam za ogrodzeniem tego basenu, ponieważ jest usytuowany z boku działki, dlatego żałowałam, że brama jest solidnie zamknięta. Myślalam, ze to prywatna działka budowlana. W tym przypadku, dobrze, że miejsce jest odpowiednio zabezpieczone, bo dramat byłby większy. Może ktoś powie: a co to w końcu za dramaty... bywają w życiu większe.

I też ma rację. Ale tu chyba nie chodzi o gradacje nieszczęścia. Dlatego w dalszej części będzie pokazany dramat z punktu widzenia fotografa.

Przyznaję się bez bicia, że czasem zmieniam zdanie.

Dla tych, którzy nie lubią odsyłaczy (otwierać linków w czytanym poście) mam ułatwienie. Od razu podaję kawę na ławę i to tylko w takiej dawce, jaka tu właśnie odpowiada.

Proszę bardzo:

Rzecz będzie o fotografie, Kevinie Carterze, którego zdjęcie zostało wybrane przez Magazyn Time jako jedno ze 100 najbardziej wpływowych zdjęć wszech czasów.

(© Kevin Carter / Time)

Za to zdjęcie Kevin Carter otrzymał Nagrodę Pulitzera.
Czego można było oczekiwać więcej?
Sukces?
Otóż, wprost przeciwnie
To zdjęcie ukazujące głodujące afrykańskie dziecko stało się przekleństwem autora i doprowadziło go do samobójstwa.

"W 1993 roku Kevin Carter wraz z Silvą pojechali do Sudanu, aby fotografować ofiary klęski głodu. Od razu po wylądowaniu zabrali się za robienie zdjęć. Kevin szukając ulgi od widoku setek umierających ludzi, wybrał się w głąb buszu, nagle zauważył chudziutką dziewczynkę starającą się dotrzeć do punktu, w którym rozdawano żywność. Gdy dziewczynka zatrzymała się aby odpocząć, Carter zaczął robić jej zdjęcia. W tym momencie tuż obok dziecka wylądował tłusty sęp. Nie chcąc spłoszyć ptaka, fotograf w bezruchu fotografował scenę i czekał, aż sęp rozłoży skrzydła. Nie doczekał się.

Niedługo po tym zdjęcie trafiło na pierwszą stronę "New York Timesa". Reakcja czytelników była olbrzymia. W redakcji urywały się telefony od ludzi zainteresowanych dalszym losem dziewczynki. W końcu wydawca opublikował notkę na ten temat – udało jej się uciec od drapieżnika, ale nie wiadomo, czy dotarła do celu. Zdjęcie zyskało rangę symbolu konfliktu w Sudanie. Carter wyznał w jednym z wywiadów, że po zrobieniu zdjęcia usiadł pod drzewem i długo płakał. Wiele razy pytano go, czy dziewczynka przeżyła i dlaczego jej nie pomógł. Niektórzy krytykowali reportera za bierność w tak dramatycznej sytuacji. Nawet jego przyjaciele zastanawiali się nad etyczną stroną takiego postępowania. Obrońcy zachowania Cartera tłumaczyli, że on tylko zrobił zdjęcie jednego z tysiąca umierających dzieci. Zamieszczenie go na okładce dziennika wywołało masową reakcję społeczną i zbiórkę pieniędzy na pomoc żywnościową dla krajów takich jak Sudan."
więcej w WIKIPEDIA, Kevin Carter

Dla wytrwałego Gościa   proponuję pełen wpis pt.  "Fotograf i nagroda Pulitzera"  tutaj


Na zakończenie mam taką refleksję:
 Gdybym to ja się zagubiła nawet na pustkowiu, to mam taką nadzieję, że  jest Ktoś, kto mnie nigdy nie zostawi samej.

Na koniec tej tragikomedii - piosenka refleksyjna.

Anna Maria Jopek - Samej Cię Nie Zostawię


Gdy nagle zgubisz się
sama gdzieś w środku nocy
Spójrz tam spod najwyższych drzew
Prowadzić cię będą moje oczy

A gdy w deszczowy dzień
Będzie nie łatwo Ci żyć
Mój cień wskaże ci światło
i ścieżki przez mgły

Gdy nagle zgubisz się samej Cię nie zostawię...

Bo my jeszcze spotkamy się samej Cię nie zostawię...

Nie bój się, wszystko ma swój czas...
Ja będę blisko każdego dnia..

Gdy lekki letni wiatr
Dotknie twej drogiej twarzy,
Czy poznasz że to ja,
Czy pojąć to kiedyś się odważysz...

Choć masz przed sobą świat
I wiele czeka Cię tu
To ja Ci chcę obiecać
-spotkamy się znów...

My jeszcze spotkamy się, samej Cię nie zostawie...
 

czwartek, 13 stycznia 2022

ZANOTOWANE NA CZOLE


Według kalendarza juliańskiego dzisiaj przypada Sylwester. Skoro nie jesteśmy zadowoleni z rozpoczętego Nowego Roku, zawsze jest jeszcze szansa, aby zacząć od nowa.
 Szampana też można przy okazji wychylić. Jesteśmy przecież mądrzejsi o doświadczenia, chociażby minionego roku. Tłumaczenie, że porażki spowodowane własnymi błędami i tak się zapomni, niczego nie załatwiają. A może je mimo wszystko zapisać, ale w widocznym miejscu... nie na plecach czy innej tylnej części ciała (skoro i tak chętnie się "opisujemy"). Już sam ból spowodowałby, że pamięć miałaby szansę się zachować.



Chyba taki przypominajacy tatuaż  byłoby praktyczniej wykonać na czole, bo spogladając w lustro od razu pamięć wraca i  można się kierować  na inną drogę, by zacząć od nowa, jeszcze raz.
Na wszelki wypadek, aby nie rozliczaś się w Sylwestra z minionego roku, nie podjęłam tym razem żadnych postanowień - zadań na rok bieżący. Rozliczę się detalicznie po drugiej stronie zasłony, bo tam hurt nie przejdzie.
Podobno wszystko można opłacić miłością.  Nie mam jednak pewności, że  moje serce w całym  życiu naprodukuje tej miłości (w postaci dobrych uczynków) taką ilość, aby bilans wypadł dla mnie korzystnie?
Przecież przed chwilą, zamiast serca wobec postaw ciągłych ludzkich upadków,   użyłam sarkazmu, podpierajac się tatuażami.
 A więc może i ja powinnam jednak też zacząć od nowa?

"(...)Nigdy nie jest za późno
Żeby zacząć od nowa
Żeby pójść inną drogą
I raz jeszcze spróbować (...)
(Krzysztof Krawczyk - Nigdy nie jest za późno)

A zatem zacznij wszystko od nowa, ale z inną piosenką, niż zacytowaną wyżej.

The Desert Rose Band - Start All Over Again 
( ZACZNIJ WSZYSTKO JESZCZE RAZ)

link


Zrób krok do tyłu, odwróć się
Spójrz na świat, który zawiodłeś
Moja, moja, taka hańba
Szkoda jest już wyrządzone, nie można jej naprawić

To są sprawy, które wskaże ci twój umysł
To są sprawy , które usłyszysz w swoim sercu 
To są sprawy, które sprawiają, że jesteś beznadziejny
To są czasy, kiedy mówisz
Nie ma mowy, nie ma mowy, nie ma mowy

Ale tak długo, dopóki oddychasz
Możesz zacząć wszystko od nowa
Dopóki twoje serce bije
Możesz zacząć wszystko od nowa
Żegnaj smutku, możesz zacząć wszystko od nowa
Witaj jutro, możesz zacząć wszystko od nowa
Obudź się w idealnym słońcu
Długa noc się skończyła, zaczął się nowy dzień
O tak, odważ się uwierzyć, że rano jest bardzo blisko
Twój duch jest wolny

To są sprawy, które wskaże ci twój umysł
To są słowa, które usłyszysz w swoim sercu
To są myśli, które pozostawiają cię nieustraszonym
To są wskazówki, które wskazują drogę

Dopóki oddychasz
Możesz zacząć wszystko od nowa
Dopóki twoje serce bije
Możesz zacząć wszystko od nowa

Żegnaj smutku, możesz zacząć wszystko od nowa
Witaj jutro, możesz zacząć wszystko od nowa
Wszystko może się zmienić, jeśli wszystkie nasze rzeczy są nowe

Niemożliwe jest tutaj i woła za tobą
Wszystko się ułoży
Tak, jak się modliliśmy, żeby tak było
Rosnący cud po zrobieniu tak
To działa dla ciebie

Oh oh oh oh
Tak długo dopóki oddychasz (możesz zacząć wszystko od nowa)
 Och, i twoje serce bije (możesz zacząć wszystko od nowa)
 Żegnaj smutku (możesz zacząć wszystko od nowa)
Witaj jutro (możesz zacząć wszystko od nowa)
Oh, oh, oh, oh, oh
Tak długo, dopóki oddychasz
Możesz zacząć wszystko od nowa
Twoje serce krwawi
Możesz zacząć od nowa
Żegnaj smutku
Możesz zacząć wszystko od nowa
Witam jutro

Źródło:  LyricFind
Autorzy utworu: Dana Glover
Tekst utworu Start All Over Again © Harmony South Inc D/B/A Dana Glover Music

Skoro wspomniałam o kalendarzu juliańskim, to dłużna jestem udostępnić trochę więcej informacji na ten temat.
Proszę bardzo:

"Kalendarz juliański – kalendarz słoneczny opracowany na życzenie Juliusza Cezara przez astronoma greckiego Sosygenesa i wprowadzony w życie w roku 709 Ab urbe condita jako kalendarz obowiązujący w państwie rzymskim." Wikipedia


W 45 roku p.n.e. (rok 709 AUC – od założenia Miasta) Juliusz Cezar przy pomocy swojego astronoma Sozygenesa z Aleksandrii wprowadził reformę kalendarza rzymskiego. Powodem reformy kalendarza było to, że wcześniej stosowany księżycowy kalendarz rzymski rozregulował się, w wyniku czego w 46 p.n.e. kalendarzowy grudzień wypadał we wrześniu. Dlatego, żeby ponownie zsynchronizować kalendarz z porami roku, rok 46 p.n.e. wydłużono o 90 dni.

Sozyges obliczył, że każdy rok składa się z 365, 25 dni. Określił on liczbę dni dla poszczególnych miesięcy, a luty uczynił miesiącem przestępnym raz na cztery lata. Zmiana jednak nie polegała na dodaniu do lutego jednego dnia, jak się to robi obecnie, lecz na powtórzeniu tego samego dnia. Tak więc co cztery lata każdy Rzymianin przeżywał dwa razy ten sam dzień. Ustalono go na 24 lutego. Powtórzony dzień został nazwany bissextilis, a rok przestępny nazywano również bissextilis lub bissextum. Początek nowego kalendarza został ustalony na dzień 1 stycznia. Miesiące przedstawiały się następująco:
Ianuarius (31) – poświęcony Janusowi,
Februarius (28) – przeznaczony na odbywane przed początkiem nowego roku februa, czyli obrzędy oczyszczające.
Martius (31) – poświęcony Marsowi,
Aprilis (30) – poświęcony Wenus,
Maius (31) – poświęcony wszystkim bogom,
Iunius (30) – poświęcony prawdopodobnie Lucjuszowi Juniusowi Brutusowi, albo Junonie,
Quintilis (31) = „piąty”,
Sextilis (31) = „szósty” – później Augustus na cześć cesarza Augusta,
September (31) = „siódmy” – cesarz Kaligula zamierzał zmienić nazwę miesiąca na „Germanicus”, jednak zmiany nie zostały oficjalnie przyjęte,
October (30) = „ósmy”,
November (31) = „dziewiąty”,
December (30) = „dziesiąty”.

Wcześniej występujący powtórzony miesiąc Mercedonius (nazywany także Intercalaris) został usunięty.

Wkrótce po zabójstwie Cezara, kapłani naliczali rok przestępny nie co cztery, lecz co trzy lata. Wniknęło to zapewne z pomyłki kapłana. Spowodowało to kolejne przesunięcia dni w kalendarzu. Pierwszymi latami przestępnymi były 45 p.n.e., 42 p.n.e. i 39 p.n.e. aż do 9 roku p.n.e., kiedy odkryto nieprawidłowość. Zaradził temu Oktawian August, który zakazał wprowadzania roku przestępnego przez następne 12 lat. Związane to było z wprowadzeniem, w ciągu 36 lat obowiązywania nowego kalendarza, 12 dni przestępnych, a nie 9 jak nakazywała reforma. Tak więc dopiero w 5 roku n.e. reforma kalendarza zakończyła się sukcesem. Wcześniejsze 50 lat (od 45 p.n.e. do 5 n.e.) nazywane jest „juliańskimi latami błędu”.

Kalendarz juliański utrzymał wszystkie zewnętrzne cechy poprzedniego, księżycowo-słonecznego kalendarza rzymskiego, a zwłaszcza wstawianie dodatkowego dnia w roku przestępnym pomiędzy 24 a 25 lutego, oraz podział miesiąca na fazy księżyca (co w czysto słonecznym kalendarzu juliańskim nie miało żadnego odbicia w rzeczywistości i utrzymywało się siłą przyzwyczajenia). Dodatkowo, mimo zmiany długości miesięcy, terminy: Nony oraz Idy pozostały takie, jak przed reformą Cezara – to znaczy, Nony przypadały na 7., Idy natomiast na 15. dnia tych miesięcy, które w kalendarzu królewskim mają po 31 dni (jest to marzec, maj, lipiec i październik), a w pozostałych na 5. (Nony) i 13. (Idy). Terminy te straciły w ludzkiej świadomości związek z fazami księżyca, na długo przed reformą juliańską.

Po upadku Rzymu w 476 roku n.e. kalendarz słoneczny Cezara obowiązywał w Europie przez wiele stuleci, np. w Hiszpanii, Portugalii, Polsce i Włoszech do 1582, w Rosji od 1700 do 1918 (wcześniej stosowano kalendarz bizantyjski, w którym rok zaczynał się 1 września), a w Grecji aż do 1923. Z racji na fakt, że kalendarz juliański spóźniał się o 1 dzień na 128 lat został on zastąpiony przez kalendarz gregoriański w roku 1582; do dzisiaj jednak niektóre Kościoły wciąż posługują się tym kalendarzem, aby podkreślić swoją odrębność. 
(źródło: Imperium Romanum)

środa, 12 stycznia 2022

NIM ZNAJDZIESZ DNO, MASZ JESZCZE ... TANGO


(Art by Michelle Torrez)

link

TANGO DESPERADO


Tekst:Wojciech Młynarski

Mój dom to są walizki dwie
I przedział dla palących
I noc zza szyb całusa śle
Każdemu, lecz nie mnie
Mój świt, mój świt ma błędny wzrok
I podkrążone oczy
Nie czeka na mnie list na poste restante
I na mój los nie czeka żaden fant

Przepraszam, bo mam jeszcze tango to
Gdy mi zabraknie łez
Mam jeszcze tango Desperado
Mam tango to, tańczone z byle kim
W króciutkiej przerwie
Na mej drodze, którą zasnuł dym

Ten dym, ten dym to wredny dym
Ponurej codzienności
I chodzę w nim i brodzę w nim
Jak w baśni braci Grimm
I dzień do dnia wykrzywia nos
I dzień dla dnia jest lustrem
Obietnic więcej wciąż, nadziei mniej
Lecz gdy nadzieja znika śpiewam jej

Poczekaj, bo mam jeszcze tango to….

Do tego tanga nie brak chętnych
Wirują w dymie setki i tysiące par
Zdesperowani uwielbiają rytm namiętny
Zdesperowani doceniają tanga czar

Gdy los wyrzuci cię na aut
W kieszeni grosz ostatni
Pamiętaj, że świat nie raz miał
Daleko gorszy kształt
Więc gdy, więc gdy to tango brzmi
Okazję wykorzystaj
Może ci tanga takt, ostatni takt
Podsunie myśl jak żyć masz dalej jak

Nim znajdziesz dno, masz jeszcze tango to
Gdy ci zabraknie łez
Masz jeszcze tango Desperado….

Czy mam coś dodać od siebie?
Jakbym śmiała...
Mistrz Wojciech Młynarski powiedział w tej kwestii dobitnie...
"(...)nim znajdziesz dno, 
masz jeszcze tango... (...)"
Jednak na tym stwierdzeniu  nie mam zamiaru kończyć tego wpisu.
Jak często ostatnio mi się zdarza, wyszperałam w Atlas Obscura notki o tangu i polecane przez nich video . 
Ależ co to za video... 
Co to za taniec... 
Chwila, chwileńka, najpierw obejrzyj piękne obrazy amerykańskiej artystki Michelle Torrez, po tym trochę wyjaśnień na temat tańca ... w wodzie .. (nomen omen  - na dnie ...basenu)
i dopiero uczta...
bo..
to tango w wodzie urzeka ... 
Tempo muzyki i tańca... "rozpływające" dosłownie i w przenośni...





DO TANGA TRZEBA DWOJGA. 
Czasami potrzebny jest też gigantyczny basen.
(Atlas Obscura)

Obejrzyj  parę tancerzy w Tangu pod wodą
Taniec jest lepszy tam, gdzie jest wilgotniej.
Autor: D
avid Doochin
21 lipca 2016

W tym filmie opublikowanym na Vimeo przez Freediving Dancer , choreograficzna kreacja pary staje się nieco bardziej płynna po zanurzeniu.

Kobieta w teledysku to Marisa Cecchetti, włoska tancerka wyszkolona w niezliczonych gatunkach tańca, tańca klasycznego, hip-hopu i breakdance. mówi, że to jedne z najtrudniejszych i najpiękniejszych zbiorników wodnych na świecie.

Tango odbywa się w Y-40, krytym basenie hotelowym w Montegrotto Terme we Włoszech, który twierdzi, że jest najgłębszym basenem na świecie o długości 40 metrów i 131 stóp. Jest wystarczająco dużo miejsca, aby te dwie splecione ze sobą skręcały się i obracały.
Według strony internetowej Cecchetti , temperatura wody 34 stopnie Celsjusza, czyli około 93 stopnie Fahrenheita, zapewnia optymalne warunki, aby twoje ciało mogło się zrelaksować, a twoje ruchy były tak płynne, jak to tylko możliwe – to znaczy do momentu, gdy będziesz potrzebować oddechu.


W tym filmie nie ma efektu zwolnionego tempa.Jako tancerze chcieliśmy zanurzyć się w tempie wody, nadać i podążać za formą jej przepływu, zagłębić się w jej poetycki wymiar


Filmowcy i koncepcja: CLARA ANDRES / JAVIER CURA
Tancerze: Tabea Bley, Claudia Mathai, Javier Cura

Nakręcony przez: Kamery: Fee Scherer & Holger Kettner do filmu dokumentalnego Korduli Hildebrandt Tango Pasion w Berlinie
Lokalizacja/e: Berlin, Niemcy

Muzyka: „Les Abeilles” Rupa & The April Fishes

( Jeśli video ciężko będzie się włączać... nie mam wielkiej praktyki z vimeo - klikaj kilka razy.. do skutku 😀 ) Nie wiem, czy czasem nie trzeba być zalogowanym w Google. Proszę o info w komentarzach, jesli coś nie gra.
Proponuję opcje na pełny ekran.



wtorek, 11 stycznia 2022

PRÓBA ZAWŁASZCZENIA

 

Nie obce jest chyba nikomu takie stanowisko,  że podoba się człowiekowi nie to, co  posiada, ale to, co należy do innych? Chciałby  być też właścicielem  tych , czy podobnych dóbr, lub nimi co najmniej dysponować. Już nie wspomnę, że niektórzy pragnęliby zawłaszczyć dobra jeszcze wyższej klasy lub w zwiększonej ilości, niż posiadają inni.

Czy to czasem nie zachłanność jest tego powodem? A może zazdrość? Nie ważne, która opcja bierze górę. Jest to cecha charakteru nie zaliczana do pozytywnych. 

A objawia się niekiedy już w okresie wczesnego dzieciństwa. A może jest to zgodne z naturą człowieka, dopóki nie wpoi się w niego zasad etyki?

Jak na razie "na własnym podwórku" mamy dwóch brzdąców  i jednego szczeniaka do wychowania.

Suczka Toffi wyrosła już ze swojego  posłanka i nadszedł czas, aby kupić jej nowe, większe. W tym celu dziadek ze starszym wnuczkiem pojechał na zakupy po "krolewskie łoże" dla Toffi.

Oczywiście , wyboru dokonywał starszy wnuczek.

Poprzednie bardziej mi się podobało (butelkowa zieleń), ale co człowiek, to inny gust. Podobno nie było większego wyboru w tych rozmiarach.

A jak tę zmianę przyjął nasz dwulatek?


Najpierw  malec przymierzył się sam...



No i zaczęła się przepychanka i pertraktacje z prawowitym użytkownikiem tego "królewskiego łoża"...






Gdybym, jako babcia w dawnych czasach oglądała te "walki szkrabów" mogłabym jedynie powiedzieć OMG !, trzymając w dłoniach swą umęczoną głowę...

Art by T.Czajkowska
(fotomanipulacja + odręczny rysunek)


ale teraz uważam, że niech sobie radzą sami, bo ja... tracę cierpliwość...



Dogadują się...



Odzyskana własność
... i jaki luzik i błogi spokój - tak pożądane  do testu nowego mebelka...


Coś mi sie wydaje, że Toffi ma nadmetraż, a sama już nie urośnie...



Andrzej Poniedzielski w tekście do piosenki "Chyba już można iść spać" sprawę łóżka przedstawił następująco:

"(...)Takie łóżko, a taka dobra rzecz
To był świetny pomysł z tym łóżkiem
Gdy ktoś chce sobie życie poprawić
To wystarczy poprawić poduszkę (...)"

Toffi nawet poduszki nie potrzebuje. Jej łóżko ma wszytą piankę , ale ona czasem woli rozciągnąć się obok swojego posłania na twardych płytkach i też sobie chwali...(tak mi sie wydaje ...)

A jeszcze jedno... Toffi nie boi się sama spać...
W dzień śpi w salonie, a na noc przenoszę jej posłanko do naszej sypialni obok łóżka. Kilka nocy już przespała w pomieszczeniu obok, na kanapie w sytuacji, kiedy zasnęła tam  wcześniej, a ja już jej nie przenosiłam. Zgodnie z zasadą - nigdy nie śpi w naszym łóżku i "nie rości sobie do tego pretensji" (a może o tym marzy?)

Nie musi mieć towarzystwa do spania (jak ta pani  z piosenki, która się boi spać sama), chociaż chętnie zasypia w ciągu dnia czy wieczorem na czyichś kolanach.

Barbara Rylska - Ja się boję sama spać (Jedyne takie wykonanie!)



Autor tekstu: Andrzej Włat ( Gustaw Baumritter)
Kompozytor: Jerzy Petersburski (Jerzy Melodysta)

Mówią o mnie: słodka
kobietka i pieszczotka,
mam w życiu wielkie wzięcie, 
każdy do mnie lgnie.

Lecz mam jedną wadę,
że kiedy spać się kładę,
okropny jakiś strach 
nawiedza mnie.

Ja się boję sama spać -
nie wiem dlaczego.
Ja się boję sama spać -
i cóż w tym złego?

Choć mam pokoik i łóżeczko własne,
w nim poduszek moc,
gdy jestem sama, to nie zasnę
przez calutką noc.

Ja się boję sama spać,
bo strasznie ciemno.
Ja się boję sama spać -
kto zaśnie ze mną?

A może pan aniołem stróżem będzie
w nocy u mych drzwi?
Ja się boję sama spać -
dopomóż mi!

Brom co wieczór biorę
i cztery wódki spore
przed spaniem piję 
- może sen nadejdzie już?

Czytam Kraszewskiego
i kilka mów Grabskiego,
próbuję spać 
- nie mogę ani rusz.

Bo ja się boję sama spać -
nie wiem dlaczego.
Ja się boję sama spać -
no cóż w tym złego?

Choć mam pokoik i łóżeczko własne,
w nim poduszek moc,
gdy jestem sama, to nie zasnę
przez calutką noc.

Ja się boję sama spać,
bo strasznie ciemno.
Ja się boję sama spać -
kto zaśnie ze mną?

A może pan aniołem stróżem będzie
w nocy u mych drzwi?
Ja się boję sama spać -
dopomóż mi!

Jeśli pan nie chrapie,
mam miejsce na kanapie,
chcę małą próbkę zrobić 
z panem kilkakroć.

Czy pan przez sen gada?
No, niech pan odpowiada!
Jeżeli śpisz spokojnie, 
do mnie chodź!

Ja tak się boję sama spać -
nie wiem dlaczego.
Ja się boję sama spać -
i cóż w tym złego?

Choć mam pokoik i łóżeczko własne,
w nim poduszek moc,
gdy jestem sama, to nie zasnę
przez calutką noc.

Ja się boję sama spać,
bo strasznie ciemno.
Ja się boję sama spać -
kto zaśnie ze mną?

A może pan aniołem stróżem będzie
w nocy u mych drzwi?
Ja się boję sama spać -
dopomóż mi!

art by Judith Stein


Gdybym wzbudziła zainteresowanie piosenką Andrzeja Poniedzielskiego : "Chyba już można iść spać" - to proszę bardzo - link



Chyba już można iść spać
Chyba już można iść spać
Dziś pewnie nic się nie zdarzy
Chyba już można się położyć
Marzeń na jutro trzeba namarzyć
Tamtą kartkę z wczorajszej nocy
Trzeba zmiąć i położyć w koszu
I od nowa na nowej kartce
Pisać nowy niemiłosny list do losu

Chyba już można iść spać
Chyba już można iść spać
Dziś pewnie nic się nie zdarzy
Chyba już można się położyć
Marzeń na jutro trzeba namarzyć
Albo donos napisać na życie
Bo należy mu się swoją drogą
I podpisać zgryźliwie życzliwy
Tylko gdzie to wysłać do kogo

Chyba już można iść spać
Chyba już można iść spać
Dziś pewnie nic się nie zdarzy
Chyba już można się położyć
Marzeń na jutro trzeba namarzyć
Takie łóżko a taka dobra rzecz
To był świetny pomysł z tym łóżkiem
Jak ktoś chce sobie życie poprawić
To wystarczy poprawić poduszkę

Chyba już można iść spać
Chyba już można iść spać
Dziś pewnie nic się nie zdarzy
Chyba już można się położyć
Marzeń na jutro trzeba namarzyć
Chyba już można iść spać
Chyba już można iść spać



poniedziałek, 10 stycznia 2022

ŻYCIE TOCZYŁO SIĘ, JAK ZWYKLE...

Okazuje się, że miniony rok, mimo perturbacji związanych z pandemią, tragedii dla jednych, radości dla innych, był dla wielu ludzi czasem, jak każdy inny.

Głowy , zwykle pełne innowacji nie mogły przecież przestać pracować. 

Tworzono nowe projekty w różnych dziedzinach. 

 Niektóre z nich Atlas Obscura zamieścił na swoich łamach, przedstawiając ciekawe fotografie w artykule:

"Nurkowie, fajerwerki i wielkie pływające skrzypce podkreślają nasz rok na cudownych zdjęciach
Osobliwe chwile godne podwójnego spojrzenia.
Autor: Winnie Lee 23 grudnia 2021r."

  "W Atlas Obscura zawsze celebrujemy obrazy, dzięki którym widzisz świat w nowy, miejmy nadzieję, cudowny sposób. Sprawdź ten wybór naszych ulubionych, przyciągających wzrok momentów w kolejnym skomplikowanym roku. "

Oto kilka przykładów:

Pływający dom Kraken na Memphis Street w Nowym Orleanie w Luizjanie jest jednym z tysięcy domów udekorowanych z okazji Mardi Gras, 7 lutego 2021 r. KATHLEEN FLYNN / REUTERS


Ponad 100 nurków wystąpiło, aby ustanowić nowy Światowy Rekord Guinnessa za „największy podwodny pokaz syren” w kurorcie Atlantis Sanya 28 kwietnia 2021 r. w Sanya w Chinach. WU WEI / VCG PRZEZ GETTY IMAGES

Pamiętasz jeszcze fajerwerki  sprzed kilku dni?

Jeśli przyprawiały Cie o zawrót głowy, to co powiedziałbyś na taki?


To nie zdjęcie strajku spawaczy, a także to nie statyści z filmu science-fiction, ale uczestnicy corocznego Yanshui Beehive Fireworks Festival, uznawanego za jeden z najniebezpieczniejszych festiwali fajerwerków na świecie, 26 lutego 2021 r. w Tainan na Tajwanie.  RONG XU/GETTY IMAGES

A poniżej 39-metrowa łódź w kształcie skrzypiec z kwartetem smyczkowym na pokładzie, zaprojektowana przez weneckiego artystę Livio De Marchi, unosi się w pobliżu mostu Accademia w Wenecji 18 września 2021 r.
STEFANO MAZZOLA/AWAKENING/GETTY IMAGES


Balon na ogrzane powietrze stworzony przez japońską grupę artystyczną mé unosi się nad tokijskim parkiem Yoyogi 16 lipca 2021 roku w ramach projektu o nazwie Masayume , co po japońsku oznacza marzenie, które staje się rzeczywistością. STR/JIJI PRESS/AFP PRZEZ GETTY IMAGES




Statua Chrystusa Opiekuna jest budowana w Encantado w Brazylii 9 kwietnia 2021 r. Będzie większa niż Chrystus Odkupiciel z Rio de Janeiro i trzeci co do wielkości na świecie. SILVIO AVILA/AFP PRZEZ GETTY IMAGES


Floating Earth artysty Luke'a Jerrama , replika naszej planety o średnicy 32 stóp, po raz pierwszy unosi się na otwartej przestrzeni wodnej w Wigan w Anglii, 18 listopada 2021 r. CHRISTOPHER FURLONG/GETTY IMAGES