Translate

czwartek, 3 marca 2022

CZY SKOWRONEK JESZCZE TAM ZAŚPIEWA?


Dzisiaj w samo południe, bawiąc się z wnusiem na podwórku, wsłuchiwaliśmy się w odgłosy ptaków. Odróżniałam głosy dzikich gołębi, ale za to ten cieniutki trel, który przykuł uwagę malca nie umiałam przyporzadkować żadnemu znanemu przeze mnie ptakowi. Bo, co tam owijac w bawełnę. Nie jestem w tym dobra. Kocham poranne spiewy ( od 3. godziny ) budzących sie głodnych piskląt mieszkajacych w wysokich drzewach za otwartym oknem w ciepłe noce. Widocznie głód w jakiś cudowny sposób przezswoje matki jest zaspokojony, bo jednak w końcu świergot przycicha.  Dla lepszego samopoczucia wmawiałam sobie, że to słowik mi wyspiewuje trele, bo przeciez nie skowronek.

Dzisiaj zdałam sobie sprawę, że nie wszędzie i nie zawsze a także nie każdemu śpiewają ptaki. 

"Nim słowiki i skowronki stracą głos i umilkną..."

 Ten cytat używany przez sympatyków ochrony przyrody, był mottem przewodnim na różnych przyrodniczych wystawach. Wydawał mi sie dziwnie znajomy...

 Szukałam, szperałam w internecie, aż w końcu dotarłam do repertuaru wrocławskiego kabaretu "Elita".

 Bingo!

Przecież sama kiedyś pisałam post, w którym tej piosenki używałam, ale jak się "spłodziło" 873 posty, to i umknąć coś z pamięci ma prawo. 

"(...)Nim słowiki i skowronki stracą głosy i umilkną
W metalicznym ryku rozwydrzonych aut.
Nim karmiona sztucznie krowa da zielone, chude mleko,
Zanim wzruszysz się wąchając sztuczny kwiat.
Zanim naturalny erzac w krew ci wejdzie tak daleko,Że polubisz plastykowy, śmieszny świat.


Do serca przytul psa,
Weź na kolana kota,
Weź lupę, popatrz - pchła!
Daj spokój, pchła to też istota.

W jeżyny nura daj
Lub usiądź na mrowisku.
To może nie jest raj,
lecz trwaj tam, trwaj,
w jeżynach trwaj,
Wiosna, maj, a ty trwaj!
A ty trwaj, a ty trwaj!
Bo to jest- wszystko!"

Życie jednak poszło dalej. To nie ryk aut może zakłócić rytm przyrody , w tym śpiew ptaków, ale ... np . na Ukrainie... wystrzały pocisków armatnich,  samolotów i kto wie jeszcze jakiej używanej broni. Ani ptak nie przeżyje, nie mówiąc o trelach, ani też nie uświadczy nikogo, kto moment bojaźni o życie swoje i bliskich wyciszyłby, aby odgłosy skowronków czy słowików wyłuskiwać z huku, płaczu i zgrzytania zębów z rozpaczy i bezsilności.
 Do tego potrzeba pokoju... miłości...
I teraz mogę z pewnoscia stwierdzić, że dzisiaj "uchwyciłam chwilę"... "Carpe diem" się zrealizowało. Kiedy slyszałam ten cieniutki śpiew  trel jakiegoś niewielkiego ptaka, bo zapewne to nie był kos, uświadomiłam sobie, że są tacy, którym to nie jest dane i nie takie teraz mają problemy na głowie - co to za ptak...
Mam prośbę -  na koniec tej lektury warto zajrzeć do posta o innych ptakach - słowikach i patrząc z obecnej perspektywy dokonań zbrodniczej armii rosyjskiej przekonać się, jak im przeszkadzał w nocy odpoczywać śpiew słowików... bo musieli się dobrze wyspać, aby rankiem iść "walczyć". 

Tekst: Aleksiej Fatianow
Hej, słowiki, słowiki...

Spogląda wiosna słońcem w krąg,
dotarła w kwiatach aż na front.
I niepozorny ptasi trel
żołnierzom w noc odebrał sen –
to słowik świat wysławiał swój,
nie wiedząc, że dokoła bój.


Oj, słowiki, słowiki, uciszcie swój śpiew –
Niech żołnierze podrzemią wśród drzew.


Bo czym dla ptaka wojna jest?
Dla niego cały świat – to pieśń
Żołnierze nie śpią nocy tej:
Przypomniał im słowiczy trel
Rodzinny dom, zielony sad
I kogoś, kto ich czeka tak.


Oj, słowiki, słowiki, –
Niech żołnierze podrzemią wśród drzew.

Tę piosenkę w swoim repertuarze miał chór Armii Czerwonej byłego ZSRR - ten, który niedawno zginął w katastrofie lotniczej (i jak słowiki spadał na ziemię) , jak również był wykonywany przez Annę German.
Z kim wtedy rosyjscy żołnierze walczyli? Z Polakami, czy resztą świata? Nie wiem, w jakim momencie powstawała piosenka... ale wiem dzisiaj, co to za armia obecna i że walczą dzisiaj z dziećmi, niepełnosprawnymi i wszystkimi, którzy dotąd się nimi opiekowali w godny sposób.

 Ale wracajmy do skowronka... z obrazu.
W tym miejscu warto zaprezentować piękny obraz Julesa Bretona - "Pieśń skowronka".
Na stronie artincontex. org znalazłam analizę tego obrazu. Wykorzystam tylko urywki, aby nie przeciążać tekstu postu. Właściwie nie musiałam się tą gotową analizą  posługiwać, bo sama też mogłabym go opisać, ale jest już późno (noc), słowiki zaczną śpiewać swoje trele, a ja jeszcze jestem z postem w lesie ( a tak na marginesie - post dzisiaj , Popielec, i burczy mi w brzuchu...)


Rzetelnie przywołujący ludzką kondycję, na tak wielu poziomach, a jednocześnie uderzająco prosty, obraz (Song of the Lark) "Pieśń skowronka" autorstwa Julesa Bretona przedstawia wiejską scenę i krótką chwilę w czasie, która wydaje się, że może trwać wiecznie.

"Pieśń skowronka" (1884) by Jules Breton

Obraz "Pieśń skowronka" przedstawia młodą dziewczynę stojącą z sierpem w prawej ręce (nasza lewa) na wąskiej, polnej ścieżce, jakby na polu uprawnym. Za nią jest część złocistopomarańczowego słońca wschodzącego na horyzoncie.

Dziewczyna jest zwrócona twarzą do nas, do widzów, lekko uniesiona głowa ze wzrokiem skierowanym w górę, częściowo otwarte usta, wyraz uniesienia, albo w głębokiej koncentracji, albo w zachwycie.
Z tego, co mówi nam tytuł obrazu, jej uwagę przykuwa śpiew skowronka; przypuszczalnie musiała stać nieruchomo i poświęcić chwilę na wsłuchanie się w piękno ptasiej pieśni.


Widać, że dziewczyna jest przedstawiana jako wieśniaczka, jej strój jest prosty; ma na sobie spódnicę i pomarszczoną białą bluzkę z czymś, co wydaje się być niebieską chustą wokół talii, ma bandanę na głowie i jest boso. Co więcej, dziewczyna wygląda na mocną posturę, widać tę muskulaturę w jej barkach i ramionach.

Ciekawostką dotyczącą tej dziewczyny jest to, że podobno nazywała się Marie Bidoul i pracowała jako modelka dla Bretona.


Jeśli spojrzymy na tło, natkniemy się na wschodzące słońce w oddali, a prawie jedna trzecia obrazu składa się z nieba, pozostałe dwie trzecie obrazu składa się z lądu. Co więcej, w oddali widać brązowe kształty czegoś, co wydaje się być domami i chatami, prawdopodobnie należącymi do chłopów.

W tle jest też więcej liści, drzew i zielonej trawy, która w końcu staje się brązowym polem, a tu i ówdzie rośnie zielona trawa. Pole jest albo uprawiane, albo jałowe. Następnie spotykamy się z dziewczyną na pierwszym planie, stojącą na ścieżce, która wychodzi poza nasze pole widzenia z przodu i z tyłu dziewczyny.
Jeśli przyjrzymy się uważnie, możemy to przegapić; w lewym górnym rogu kompozycji znajduje się niewielka interpretacja ptaka lecącego po niebie.


W obrazie „Pieśń skowronka” Julesa Bretona otrzymujemy przejmujący obraz młodej dziewczyny, która stoi nieruchomo w momencie swojego życia, kiedy słyszy tylko piękno, po prostu musi się dla niego zatrzymać. Bez względu na to, jakie inne znaczenia Breton mógł mieć dla swojego malarstwa, dano nam tę chwilę podzielić się z nią, interpretując ją na swój własny sposób.

Do serca przytul psa- Jan Kaczmarek (Kabaret "ELITA)



Krzysztof Klenczon o innych slowikach ( to już nie ta rosyjska), ale pisana przez Kondratowicza).

Hej słowiki, słowiki

Rude ognie brzóz płoną już z wszystkich stron
W górze gdzieś ptaków zawisł klucz
W dole lśni zieleń łąk
W górze gdzieś ptaków zawisł klucz
W dole lśni zieleń łąk
Hej słowiki słowiki nie śpiewa bez was las
Hej słowiki słowiki wracajcie do swych gniazd
Hej słowiki słowiki wracajcie do swych gniazd
Białe grzywy chmur z pustych wzgórz zrywa wiatr
Mieni się jak korali sznur
Pierwszy liść pierwszy kwiat
Hej słowiki
Złoty słońca pył pada na pierwszy kłos
Z barwy dnia z mijających chwil
Splata się ludzki los





O słowikach i rosyjskiej armii  tutaj

O skowronku pisałam już tutaj i to nie był przyrodniczy post.