I znów wzięłam się za mistrza.
Którego?
Moi stali Czytelnicy wiedzą.
Tym razem na moim humanistycznym warsztaciku znalazł się wierszyk z Przekroju - Ogdena Nasha, przełożonego przez L.J.Kerna pt : "Stara Poduszka"
Ogden Nash (1902-1971) to amerykański mistrz dowcipu i celnej obserwacji. To Stanisław Barańczak jest jednym z tłumaczy jego peezji, ale Ludwik Jerzy Kern wcześniej go "odkrył" i wybierał pewne "perełki" satyryczne Nasha i tłumaczył je dla Przekroju, tak, jak "Starą Poduszkę".
Brakiem fantazji raczej nie grzeszę, więc wyobraziłam sobie bohatera tego wiersza, mającego gderliwą żonę, która marudziłaby mu nie tylko w dzień, ale i w nocy.
Ale biedaczysko miałoby piekło nad głową!
To już nawet poduszka nie przeszkadzałaby mu z twardym pierzem, ale jęzor gderliwej kobiety odbierałby mu sen.
Ale biedaczysko miałoby piekło nad głową!
To już nawet poduszka nie przeszkadzałaby mu z twardym pierzem, ale jęzor gderliwej kobiety odbierałby mu sen.
To jak myślicie, co za napis na płonącym szyldzie przedstawiłby się zmęczonemu, niewyspanemu człowiekowi ?
Gdy
żonę gderliwą przy sobie masz
Co
w łóżku jeszcze marudzi
Przynieś pod pachą ją skoro świt
Nawet
gdybyś się tym strudził
Coś
wymyślimy
Kobitkę
uśpimy
Jęzor
wyrwiemy
Nowy
wstawimy
I
odświeżymy
Potem
zwrócimy ci ją jak nową
I
znowu będziesz mieć raj nad głową.
(T.Czajkowska)
(T.Czajkowska)
Jak dobrze, że mój mąż rzadko zagląda do mojego bloga, bo może chciałby z mojego pomysłu skorzystać, i jak u Kerna - "ze szczęścia by brakło mu słów...".
A gdyby wymiana języka nie usatysfakcjonowałaby go i zażądałby wymiany całej głowy?
Nie ma obawy... nie jestem gderliwą babą, ale może zamarzy o... młodszej...tfu...tfu...wypluć to słowo za siebie!
Zresztą pomarzyć, dobra rzecz, nie tylko w niedzielę po południu.
Barbara Dunin i Zbigniew Kurtycz - Pomarzyć dobra rzecz - YouTube