To nie rodzinna puszka Pandory...
To naczynie na ogół służyło mi do przechowywania czekoladek, cukierków, które ukradkiem podjadałam. Tym razem jednak... były tam ... stare pierniczki.
To reszta ciasteczek, które schowałyśmy z córką przed Kubą, który ze względu na swe łakomstwo ( po babci?) gotów je byłby wszystkie na raz pochłonąć. Pozostałe już dawno zjedzone, a te kilka w zapomnieniu przeleżały od Świąt Bożego Narodzenia.
Leżały sobie... leżały... a my o nich zapomniałyśmy. Wydawało mi się, ilekroć na to naczynie spojrzałam, że jest puste, a większej potrzeby, aby je otwierać nie było. Aż do tej pory.
Pierniczki, ze względu na wątpliwą przydatność do spożycia bez sensacji żołądkowych skruszyłyśmy i podsypałyśmy nimi krzewy borówek. Nie wiem, czy pomysł był trafiony, ale okruchy chleba tam przysypuję ziemią, po czym mam nadzieję, że zwiększone owocowanie jest za to odpłatą. Czy ciasto piernikowe może też tak wpływać, tego jeszcze nie udowodniłam, składniki są przecież inne.
Gdyby to były krakersy... a to co innego, mają dłuższą przydatność do spożycia, nadawałyby się jeszcze dzisiaj do spożycia, ale przecież ja suchych ciastek nie lubię. Ciasto preferuję tylko wilgotne, puszyste. Już tak mam. Czasem w życiu polubi się to, co jest, a nie to, na co ma się ochotę. Wyszperałam materiał na temat krakersów. Wydaje mi się, że jest bardzo interesujący, bo nie o walorach smakowych ich będzie, ale ... użytkowych.
Australijscy żołnierze pisali listy do domu na krakersach
Łatwiej je było znaleźć niż papier.
Gastro Obscura
ANNE EWBANK
10 stycznia 2018
ŻEGLARZE I ŻOŁNIERZE NA PRZESTRZENI DZIEJÓW polegali na sucharach. Te suche, zwarte krakersy mogły przetrwać długie podróże i kampanie wojskowe bez pleśnienia i rozpadu. (Chociaż robaki nadal stanowiły ryzyko.) Hardtack był tak charakterystyczną cechą diety australijskiego i nowozelandzkiego Korpusu Armii (ANZAC), że zyskał przydomek kafelek (lub opłatek) ANZAC. Ale nie tylko go jedli: niektórzy australijscy żołnierze pisali wiadomości na ich ultratrwałych waflach i wysyłali je do domu.
Te krakersy mogą być przechowywane w nieskończoność, a Australian War Memorial (AWM) w Campbell w Australii posiada kolekcję herbatników, z których wiele ma ponad 100 lat. „Ciastka wojskowe były notorycznie twarde” – mówi Nick Fletcher, szef działu heraldyki wojskowej i technologii w AWM. Porównuje je do glinianych tabliczek i mówi, że często moczono je w płynie lub tarto do zupy, aby stały się jadalne. Wykonane z mąki, wody, soli i cukru, po wysuszeniu były prawie niezniszczalne, co czyniło je idealnymi do przetrwania dla potomności i usług pocztowych.
Po co wysyłać wojenne wiadomości przez herbatniki? Pocztówki z krakersami były czasami wysyłane z kaprysu. Kombatanci wysłali je do domu jako „niewielki żart”, mówi Fletcher, aby dać swoim rodzinom pojęcie o tym, co jedzą.
|
Karta z nabojami typu bullet. DZIĘKI UPRZEJMOŚCI AUSTRALIAN WAR MEMORIAL/REL/10747 |
Ale to właśnie konieczność najczęściej skłaniała żołnierzy do pisania na sucharach. Fletcher mówi, że żołnierze używali tektury, drewna i tkaniny do pisania do domu, ponieważ na froncie brakowało papieru. Nieznany nadawca powyższego listu w sztyfcie przyozdobił go przędzą wełnianą, nabojami i wklejonym papierem gazetowym z napisem „ŻOŁNIERZ, PRZYJACIEL, 1899, 1900, WOJNA BURSKA”. Zdjęcie wspaniale wąsatego nadawcy ujęto w nawias z napisem „MERRY XMAS” wykonanym ołówkiem.
Druga wojna burska, która zakończyła się w 1902 roku, przyniosła w Zbiorze Memoriału garść jadalnych kart. Ale Fletcher szacuje, że większość wiadomości o ciastkach pochodzi z pierwszej wojny światowej, która rozpoczęła się 12 lat później. (Zwykłym żartem jest to, że niektóre ciastka rozdawane żołnierzom były pozostałościami po wojnie burskiej, a Fletcher uważa, że to możliwe.) Nawet pod koniec pierwszej wojny światowej nowość liter ANZAC nie zniknęła, a żołnierze od czasu do czasu wysyłali je nawet wtedy, gdy mieli papier. Fletcher uważa, że ta praktyka była powszechna.
|
Ten herbatnik został wysłany jako wiadomość bożonarodzeniowa DZIĘKI UPRZEJMOŚCI AUSTRALIAN WAR MEMORIAL/REL/00918 |
Brak papieru był szczególnie dotkliwy dla sił ANZAC, które walczyły z niesławną kampanią Gallipoli na terenie dzisiejszej Turcji. Według Fletchera dostępna gazeta „wydawała się pilnie potrzebna do celów toaletowych, a pisanie listów było na drugim miejscu”. Wielu walczących zostało zabitych z powodu czerwonki i innych problemów żołądkowo-jelitowych z powodu ograniczonych warunków sanitarnych.
List ten został wysłany z Gallipoli w 1915 roku przez Cecila Roberta Christmasa, członka jednostki medycznej. Większość powierzchni pokryta jest pieczęcią producenta. Na dole znajduje się napis „OLD FRIENDS ANZAC”, a na odwrocie kartka życzy obdarowanej osobie wesołych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku. Boże Narodzenie (mężczyzna) przeżył Gallipoli i został ranny we Francji w następnym roku, po czym wrócił do Australii .Wiadomość Franka do matki przetrwała wojnę i 100 lat na krakersie. DZIĘKI UPRZEJMOŚCI AUSTRALIAN WAR MEMORIAL/REL/00915 Niektórzy zapisujący na twardych sztyftach mieli szczęście. Ta karta-krakers została wysłana przez Franka Lemmona, który wyemigrował do Australii w 1911 roku, do swojej matki w Sussex w Anglii. (Ojciec Franka był niestety nazywany Orange Lemmon.) Jedna strona krakersa jest zaadresowana do Sussex. Druga brzmi: „Z ANZAC, 1915, NAJLEPSZE ŻYCZENIA OD FRANKA”. Frank przeżył Gallipoli i długą chorobę, aby zostać sierżantem, a po wojnie poślubić swoją angielską ukochaną.
Wiadomość od 18-letniego żołnierza do jego siostry. DZIĘKI UPRZEJMOŚCI AUSTRALIAN WAR MEMORIAL
/REL/34923
Inni żołnierze nie mieli tyle szczęścia. Ten krzywy cracker został wpisany w pierwszej minucie 1916 roku przez 18-letniego Davida Colina Grumonta. List wysłany do jego siostry brzmi: „DO CIS Z MIŁOŚCIĄ OD COLINA”. W typowy dla rodzeństwa sposób, Grumont nabazgrał „HAVE A BITE” nad swoją kartką w kolorze fioletowym. Grumont wysłał notatkę podczas treningu w Australii. W 1917 został zagazowany w walce, a w 1918 zginął od pocisku we Francji.
Karta Hansona przedstawia scenę z Papui Nowej Gwinei. DZIĘKI UPRZEJMOŚCI AUSTRALIAN WAR MEMORIAL/REL/23942
Litery z ciastek były jasnym punktem w skądinąd mrocznych konfliktach. Ta elegancka kartka z krakersami, namalowana tropikalną sceną wyspy, została wysłana podczas II wojny światowej. Wykonany w 1945 roku przez żołnierza, który przed wojną był malarzem szyldów, został odesłany do domu przez kapitana Davida Keitha Hansona. Krótka piosenka na odwrocie głosi: „POWODZENIA DLA CIEBIE, OD NAS W TOL, WYSYŁAMY TO (ZRYZYKUJEMY). KARTY ŚWIĄTECZNE SĄ BARDZO NIEDOSTĘPNE, WIĘC NAPISALIŚMY JE NA CIASTECZKU.” Plantacja Tol w Rabaul w Papui Nowej Gwinei była miejscem masakry australijskich żołnierzy przez siły japońskie. Hanson był członkiem jednostki Australijskich Grobów Wojennych, której zadaniem było odnalezienie i pochowanie 160 australijskich żołnierzy zabitych trzy lata wcześniej(...)"
Na zakończenie piosenka z polskiego filmu "Zezowate Szczęście", z roku 1939.
Tytuł: Kriegsgefangenenpost
Autor słów: Andrzej Nowicki
Autor muzyki: Andrzej Markowski , Jan Landy
Sława Przybylska - Kriegsgefangenenpost -You Tube
link
Piszę do ciebie najróżniej
Przez te najdziwniejsze w życiu moim dni
Listy jak zgubieni podróżni
Błąkają się nie wiadomo gdzie
Może wiatr je gdzieś niesie jesienią
Może list mój jak liść po świecie gna
Zresztą, miły, cóż te listy zmienią
Jeśli ciągle wojna trwa
Kriegsgefangenenpost
To brzmi jak tajemnica
Kriegsgefangenenpost
To pociągów daleki gwizd
Kriegsgefangenenpost
To twój dom, numer i ulica
Kriegsgefangenenpost
To czekanie na twój list
Kriegsgefangenenpost
To brzmi jak tajemnica
To pociągów daleki gwizd
To czekanie na twój list