Translate

środa, 9 września 2020

DIDKO CZY NAJZWYCZAJNIEJSZY MAREK

Nadeszła wolna chwila, jak pogodowe okno. W ciągu dnia mam trochę zajęć, a może nawet nie tylko trochę. Dość, że nie wiem, kiedy mija mi godzina 22.  Wtedy mogę coś "naskrobać" i zrobić "wyłom" w lenistwie od bloga. 
Ta 22 godzina,   to też najlepszy czas ułożenia się w wygodnym posłaniu, aby zasnąć natychmiast po ułożeniu głowy na poduszce. 
Ale... jeśli przegapię ten czas, to... tłukę się po mieszkaniu, jak marek po piekle. 
Nie musisz mnie filologu po łapach trącać!
Nie zrobiłam błędu. Mała literka, bo i to nie żaden Marek, wieczny pokutnik nieszczęśliwy :), nawet nie  - znana lub  mniej, postać historyczna.
Dawno temu ten zwrot : ktoś "tłucze się,  jak marek po piekle" wiązał mi się w wyobraźni  z potępionym Markiem. Podobnie jak wyrażenie "nocny marek" ( tu też konsekwentnie pozostaję przy małej literze). 
Władysław Niedźwiedzki (polski językoznawca, pedagog, etnograf i leksykograf, autor rozpraw z etnografii słowiańskiej i polskiej w XIX w.) tak pisał: 

"MAREK W PIEKLE

Mówią u nas: „Tłucze się, jak marek po piekle", a przysłowie to krąży w następujących odmianach. W ogóle w Małorosji mówią: „Jak didko po pekłu szibajetsiau""; na Rusi: „Chodit, jak did'ko po pekłu“, albo „Skacze, wereszczit, jak didkou"; na Ukrainie zaś: „Piszczit, jak didko w gradowij chmariu", „żene (goni), jak didko witryu". To zestawienie daje nam możność rozwiązania zagadki: kogo tu lud nazywa markiem. Didko w języku Rusinów oznacza domowe bóstwo opiekuńcze tak, jak czeskie didky, białoruskie dziedy, nasze dziady, rosyjskie bogi, bożynki, odpowiadające rzymskim penatom, którymi zostawali zwykle zmarli członkowie rodziny (...)"

A w czasach współczesnych Katarzyna Kłosińska (w Radiowej Trójce - "Co w mowie piszczy") tak wyjaśniała :



" (...)Pierwszy - ("tłucze się, jak marek po piekle") jak wiadomo, odnosi się do sytuacji, w której ktoś nie umie się niczym zająć i chodzi bez celu z kąta w kąt, a "nocny marek", to po prostu osoba, która późno kładzie się spać i w nocy robi to, co zwykle robi się w dzień (to gwoli przypomnienia). 
W tych powiedzonkach nie chodzi o żadnego człowieka o imieniu „Marek”. 
Występuje tu marek pisany małą literą. Marek, który dawniej oznaczał pokutującą duszę. Taka dusza zapewne nie ma nic innego do roboty, niż krzątanie się po piekle, dlatego z takim właśnie zachowaniem najbardziej nam się kojarzy. A ponieważ niektórzy wierzą, że dusze zmarłych odwiedzają nas po zmroku, to zaczęliśmy ich porównywać do ludzi, którzy nie śpią w nocy i stąd nocny marek. Tenże marek, pokutująca dusza, ma związek ze słowem mara, które oznaczało, czy nawet oznacza cień osoby zmarłej, czyli po prostu ducha. Ale mara to też widzenie senne, czyli coś, czego naprawdę nie ma. Od tak rozumianej mary powstał czasownik marzyć , bo marzyć to przecież wyobrażać sobie, że jest coś, czego nie ma(...)


W moim przypadku, raczej "nocny marek" lepiej by pasował. Nie mieszkam sama, więc zachowywać się muszę cichutko.


("Nocny Marek" wyd. Greg
 ilustracja Aleksandra Szpunar(Zapach czekolady D,Wawiłow)

I tutaj warto wysłuchać piosenki "Nocny Marek" do słów Danuty Wawiłow.

Śpiewa  Weronika Bochat.



Nie jestem pewna, czy ostatnie słowa  skierowane do tych, którzy są oporni w zaśnięciu również są   autorstwa Danuty Wawiłow .
 Muzyka : Erwin Regosz




Po mieście, po mieście,
o późnej godzinie,
chodzi Nocny marek
w nocnej koszulinie.

Idzie Nocny Marek
przez ciemne ulice,
zagląda przez szpary,
puka w okiennice.

W ręku trzyma świeczkę,
stąpa na paluszkach...
Dzieciaki, dzieciaki,
uciekać do łóżka!



Tego niżej zacytowanego tekstu nie znalazłam na stronicach bajek Danuty Wawiłow:


Kto pierwszy pójdzie do łóżka
dostanie z makiem placuszka,
kto pójdzie drugi do łóżka,
ten tylko dostanie okruszka.


A co ten trzeci dostanie?

A co ten trzeci dostanie?
A co ten trzeci dostanie?
Trzeci dostanie... lanie
.



Strachy na lachy... teraz kary cielesne są zakazane, więc czasem trochę pomarkuję. Na przykład , jak wtedy, kiedy nie zauważyłam, kiedy minęła nie tylko 22. , ale nawet północ.
Jednak żaden didko mi nie straszny. Na zalęknioną po północy chyba nie wyglądam.



Nocny marek - ilustracja: Jola Richter-Magnuszewska
Nasza Księgarnia- antologia - Danuta Wawiłow dzieciom


Ale w końcu spać położyć się trzeba. Jeśli jakieś trudności w zasypianiu bywają, wówczas przyjemne lulabajki wystarczy włączyć, a nocne marki wreszcie zasną. 
Założymy się?


Teatr CHOREA - "Nocne marki" - utwór z koncertu "Lulabajki"
Muzyka: Tomasz Krzyżanowski, Kuba Pałys Słowa: Dominika Krzyżanowska
Śpiewa Natalia Przybysz



Czarna noc, biała noc,
Wszystko jedno, właź pod koc.
Owca czarna, owca biała
Wszystko jedno, będziesz spała.

Nocne marki,
Ranne ptaszki, 
Wszystkich zmorzy,
Ty też zaśnij.

Jeden baran, drugi baran,
Ten cię złapie  i to zaraz.
Miękkie łóżko, twarde łóżko,
Sen się kryje pod poduszką.

Nocne marki...

Baran trzeci, baran czwarty,
Ten cię złapie, jest uparty.
Otwórz oczy, zamknij oczy,
Noc po niebie wolno kroczy.

Nocne marki...

Baran młody, baran stary,
Niech ominą  cię koszmary.
Dobre baśnie, straszne baśnie,
Zaśnij zanim się rozjaśni.



No i co powiecie na to?
Tyle kobiet jednocześnie uśpiłam :)
Ale i panów też zmorzyło...