(art by Alexander Sviridov) |
Król duński Tarses chciał wydać za mąż swoją córkę Annę, nie mógł jednak dokonać wyboru wśród kandydatów. Ostatecznie pozostali dwaj najwytrwalsi rycerze: Fiedur i Borzuj. Aby nie doprowadzić do krwawego pojedynku nakazał im rozegrać partię szachów o rękę królewny. Rozgrywka toczyła się przez wiele dni. Serce królewny skłaniało się wyraźnie w kierunku Fiedura, jednakże ten zaczynał przegrywać. Dziewczyna zakradła się więc nocą do pokoju z szachownicą, aby zmienić położenie figur, ale okazało się, że komnata jest pilnie strzeżona. Ostatecznie więc udzieliła rady kochankowi, doprowadzając dzięki temu do zwycięstwa:
I rzecze:
"Dobry Rycerz jest od zwady,
Popu też nieźle zachować od rady;
Dać za miłego wdzięczną rzecz nie szkodzi,
Piechota przedsię jako żywo chodzi".
Obróci Rochu na Króla rogami,
Sama wynidzie zalawszy się łzami.
Anna polecała więc swojemu wybrańcowi, aby poświęcił wieżę, a grał pionkami, zachowując skoczka i gońca. Takie rozwiązanie problemu było znane już w średniowiecznej tradycji szachowej jako problemat Dilar .
Dla czytelnika współczesnego Kochanowskiemu podpowiedź królewny była zrozumiała, jednak współcześnie – ze względu na rozwój szachów, a zwłaszcza terminologii tej gry – jest już trudna do odczytania.
Pomimo tego poniżej podaję obraz końcowej sytuacji rozgrywki szachowej
Szachy – poemat heroikomiczny Jana Kochanowskiego zadedykowany Janowi Krzysztofowi Tarnowskiemu. Utwór opublikowano w Krakowie pomiędzy 1562 a 1566 rokiem (drukarnia Macieja Wirzbięty[1]), powstał najprawdopodobniej podczas pobytu poety w Padwie lub we wczesnym okresie dworskim. Pierwowzorem utworu był włoski poemat Marca Girolamo Vidy Scacchia ludus (Gra szachowa, 1527). (Wikipedia)
Strona tytułowa poematu Kochanowskiego wydana w 1585 roku:
Jednym z najwcześniejszych przykładów sztuki związanej z szachami są średniowieczne ilustracje towarzyszące książkom lub rękopisom, takie jak ten problem szachowy z 1283 Libro de los juegos:
Niestety, pochwalić się nie mogę umiejętnością gry w szachy. Straciłam szansę w I klasie licealnej, kiedy nauczyciel matematyki zaprosił mnie do kółka szachowego, bo uważał że mam zdolności logicznego myślenia. Młodość durna i górna... W tym czasie coś innego chodziło mi po głowie, zapewniam, nie szachy, a teraz żałuję.
Mój 7 -letni wnuczek już trochę "łapie" , uczestnicząc w podglądaniu gry prowadzonej przez dziadków i tatę, a nawet przy podpowiedziach sam był już czynnym uczestnikiem.
Brakuje mu jednak trochę cierpliwości. Mam nadzieję, że przynajmniej on skorzysta z szansy i dopóki dziadkowie "na chodzie", zdąży złapać bakcyla.
A oto wypowiedź Martina Wolfa, głównego komentatora ekonomicznego w Financial Times w Londynie. W 2000 r. otrzymał nagrodę CBE (Komandora Imperium Brytyjskiego) „za zasługi dla dziennikarstwa finansowego”:
"Pewien przyjaciel zapytał mnie:
- Dlaczego inwestujesz tyle pieniędzy i własnego czasu, aby twój syn uczył się grać w szachy?
Moja odpowiedź:
Cóż, muszę przyznać się do winy: nie płacę za to, żeby mój syn grał w szachy. Czy wiesz, dlaczego płacę?
- Płacę, żeby mój syn nauczył się być zdyscyplinowany.
- Płacę również za to, by mój syn mógł ćwiczyć swój umysł i rozwijać swoją kreatywność.
- Płacę za mojego syna, aby nauczył się radzić sobie z porażkami, z rozczarowaniami jeśli nie uda mu się osiągnąć tego, czego oczekiwał.
- Płacę za mojego syna, aby nauczył się realizować swoje cele.
- Płacę, aby moje dziecko zrozumiało, że aby osiągnąć mistrzostwo trzeba ciężko pracować i trenować godzinami. I że sukces nie nastąpi z dnia na dzień.
- Płacę za to, że mój syn nawiązał przyjaźnie na całe życie.
- Płacę za mojego syna, żeby grał w turniejach i nie siedział przed telewizorem, tabletem czy grami elektronicznymi.
Płacę za wszystko, co mu daje ten piękny sport: "odpowiedzialność, pokora, przyjaźń, cierpliwość, szacunek, zdolność koncentracji itd." Mógłbym wymienić więcej rzeczy, ale krótko:
Nie płacę za szachy, ale za możliwości, jakie ten sport oferuje mojemu synowi, za jego rozwój i umiejętności, które przydadzą się w jego życiu. Myślę, że to moja najlepsza inwestycja w uniwersytet życia!"
Ja najwyżej w kości mogę zagrać. Chyba zresztą w obecnych czasach cały świat gra w kości z wirusem i to z różnym skutkiem. Za dużo ludzi już przegrało. Gra toczy się nadal. Ważą się losy ludzkie. Raz szala przechyla się na naszą stronę, innym razem, niestety...
dzieje się, jak w szalonym... upiornym tangu.
To, że szachy , fotografię czy malarstwo można ze sobą powiązać, to wyżej udowodniłam.
A co z muzyką?
Oba te "intelektualne poszukiwania" żyją na styku nauki i sztuki i oba są wylęgarnią niesamowitych geniuszy i cudownych dzieci.
Logikę, strukturę i znaczenie muzyki można bezpośrednio porównać do reguł i strategii szachów - nie tylko na poziomie matematycznym, ale także intuicyjnym.
Artystyczna walka w grze w szachy jest często używana jako liryczna metafora dla innych znaczących aspektów ludzkiej kondycji: miłości, wojny czy poszukiwania własnego miejsca w życiu.
Czasami jednak tekst piosenek nawiązuje do szachów , aby wzbogacić zabawny i inteligentny sens danego utworu.
Murray Head - One Night In Bangkok "From CHESS" (Official Video) - YouTube
Szachista by Izydor Kaufmann (1853-1921 |