Winslow Homer - Dad Coming - Domena Publiczna |
Odbieranie sztuki przez użytkownika, nieważne czy uznanych dzieł literatury, muzyki , malarstwa itp, czy tych niższego lotu, będzie uwarunkowane subiektywnie. Subiektywizm w czystej postaci może być tylko w sytuacji, kiedy ktoś nie podchodzi do oceny takiego dzieła zawodowo, bo jest krytykiem sztuki lub wyedukowanym specjalistą w danej dziedzinie, pozwalającej na spojrzenie obiektywne.
Moja edukacja w zakresie malarstwa jest raczej powierzchowna, na pewno nie akademicka, co zdaje się, pozwala mi spojrzeć na sztukę w tej dziedzinie bardziej subiektywnie.
Chciałabym przedstawić ocenę wybranych dzieł Winslowa Homera (1836-1910) jednego z najwybitniejszych malarzy amerykańskich.
Wybrałam te o tematyce marynistycznej.
Malarz obserwował trudny styl życia mieszkańców angielskiego wybrzeża, dokąd w ostatniej fazie swojego życia przeniósł sie z Ameryki.
Obserwował ciężką pracę osamotnionych, stęsknionych, ale zapracowanych kobiet, ciągle oczekujących na swych mężczyzn przebywających w tym czasie na połowach ryb.
Taka sytuacja nie dotyczy wyłacznie tamtych mieszkańców klifu angielskiego.
My tu w Polsce też mamy żony marynarzy, które utożsamiają się z sytuacja treści piosenki , Którą tak pięknie wyśpiewała Alicja Majewska
(słowa: Wojciech Młynarski, muzyka Włodzimierz Korcz)
"Jeszcze się tam żagiel bieli"
Wyszły kobiety na morski piach, stanęły nad wielką wodą,
stare, młode, całe we łzach...
I z wiatrem leciały od lądu, bezradne i mokre od łez,
spojrzenia aż po horyzontu jasny kres...
Jeszcze się tam żagiel bieli, chłopców, którzy odpłynęli,
nadzieja wciąż w serc kapeli na werbelku cicho gra...
Wrosły kobiety w nadmorski brzeg,
w czekaniu swym i cierpieniu, jak kamienie, tnąc fali bieg.
I z wiatrem leciało od lądu milczenie ich oczu i rąk,
daleko, aż po horyzontu jasny krąg...
Jeszcze się tam żagiel bieli, chłopców, którzy odpłynęli,
nadzieja wciąż w serc kapeli na werbelku cicho gra,
bo męska rzecz być daleko, a kobieca - wiernie czekać,
aż zrodzi się pod powieką inna łza, radości łza.
Męska rzecz - dognać w biegu i uśmierzyć grzywy fal...
Nasza rzecz - stać na brzegu, stać i wierzyć i patrzeć w dal...
Jeszcze się tam żagiel bieli, chłopców, którzy odpłynęli,
nadzieja wciąż w serc kapeli na werbelku cicho gra,
bo męska rzecz być daleko, a kobieca - wiernie czekać,
aż zrodzi się pod powieką inna łza, radości łza.
Bo męska rzecz być daleko, a kobieca - wiernie czekać,
aż zrodzi się pod powieką inna łza, radości łza.
Tak nastrojeni bardzo subiektywnie odbierzemy, mam taką nadzieję, poniżej zamieszczone obrazy ilustrujące to nieustanne oczekiwanie kobiet i lęk o życie ojców, braci, mężów czy synów.
Homer Winslow - Where are the Boats aka On the Cliffs |
Winslow Homer - The Fisher Girl-1894 (trivium art history) |
Winslow Homer - Young woman on rocks standing |
Winslow Homer - Watching the Breakers (1891)
|
Details about Homer Winslow - The Lookout Print |
Winslow Homer - The Gale
|
Poszukując informacji w sieci na temat Winslowa Homera, natknęłam się przy okazji na opinię pewnej wykształconej w dziedzinie sztuki Amerykanki, która na omawianym w tym poście artyście nie zostawiła suchej nitki.
No cóż feministka.
Dała opis "obiektywnie" swych subiektywnych wrażeń jako wizualny odbiorca dwóch jego obrazów.
Pierwszy to:
"Lina życia" - Winslowa Homera, 1884,
olej na płótnie, 29 x 45 cali.
Drugi:
Winslow Homer „Undertow" ( Cofająca się fala morska), 1886,
olej na płótnie, 30 x 48
W obudwu obrazach ja osobiście widzę empatię twórcy wyrażoną w przedstawionych obrazach. Przedstawia kruchość ludzkiego życia, nie tylko w walce z żywiołem. W żadnym z tych obrazów, nie zauważam jakiegoś uwłaczenia godności kobiecej. Fakt, iż czasy, w jakich żył artysta, to jeszcze nie czas na pokazywanie wdzięków kobiety, ale kto tu analizowałby taki kontekst?
Mokra tkanina otula ciało kobiet, eksponując jej kształty?
Czy to jedyna możliwość w tych czasach, aby "przemycić" seksizm w sztuce?
Do tej pory raczej wylewający się biust z dekoltów nikomu nie przeszkadzał, ale teraz namalowanie nóg z prześwidującymi pod mokrą tkaniną udami już wystarcza, aby autora obrazu postawić pod pręgierzem osądu feministek?
Jakoś dziwnym trafem feministka nie skrytykowała tego obrazu Winslowa Homera.
Eagle Head, Manchester, Massachusetts, 1870, Winslow Homer |
Bardziej feministkę zabolało, że w tych dwóch pierwszych obrazach kobiety przedstawione są jako bezwładne, omdlewajace ciała, podczas gdy mężczyźni to niemalże kulturyści.
A jak przedstawić omdlałą kobietę?
Ratownik "kulturysta" to beeee!
Może ciekawiej byłoby, gdyby chucherko samodzielnie bohatersko ruszyło do ratowania kobiet?
Moja feministka oburzona jest tym, że Homer wyznaczył z góry miejsce dla kobiet:
morze bezkresne dla silnego i władczego mężczyzny, a kobieta ewentualnie łowi przy nadbrzeżu rybki, podczas jego nieobecności i przede wszystkim wiernie na niego czeka.
Feminizm i wierność?
W tym czasie kobiety walczyły o prawa wyborcze, więc nawe w sztuce, wg feministki, nie powinno sprowadzać je do bezwładnego omdlewającego ciała. To ukryty polityczny szowinizm malarza - tak twierdzi feministka w 21 w.
A więc oczekiwanie z utęsknieniem na biały żagiel, nawet symbolicznie, to nie honor dla feministek.
Nie sądzę, że ta pani zna piosenkę " Jeszcze się tam żagiel bieli".
Ale by się twórcom i wykonawczyni tego utworu dostało od feministki!