(Modgliani) (motyl dodany przeze mnie) |
Odnawiam duszę - Perfect
Jestem już w drodze tyle lat
Mam taki bardzo rzadki fach
Odnawiam dusze
Choć tęsknię tak jak wiejski pies
Muszę z daleka kochać Cię
Odnawiam dusze
Czasem w ludziach, nagle tak
Zajdzie zmiana
I zrzucają
Swe przebrania!
Potem na przekór biegną w noc
Jakby Azteków mieli moc
Już nic nie muszą
Płyną pejzaże wokół mnie
Życie ucieka Bóg wie gdzie
Odnawiam dusze
I choćbym chciał normalnie żyć
By zmienić to, nie robię nic
Odnawiam dusze
Czasem w ludziach, nagle tak
Zajdzie zmiana
I zrzucają
Swe przebrania!…
Czy znacie wiersz Leopolda Staffa pt:"Dusza"?
Nie, nie obawiajcie się, że będę moralizować religijnie, choć poeta nawiązując do pojęcia duszy, stwierdza, że jest ona przez niektórych nie dostrzegana ( a może termin ten "wyparty" jest z ich rozumowania, światopoglądu - to moje zdanie, a nie L.Staffa), wręcz jest tylko atrybutem... żelazka retro.
Bo nie opisuję tu sytuacji, kiedy jest komuś "ciężko na duszy", kiedy czuje, jakby miał w głębi piersi kamień. Ten można czasem przy pomocy sprzyjających okoliczności rozkruszyć. Gdyby ktoś stwierdził, że ma duszę z żelaza, to należałoby ją "rozgrzać do czerwoności", jak "duszę w żelazku". Wtedy zacznie żyć, co więcej, będzie przydatna.
Dusza
Leopold Staff
Sama nie wiesz, dziewczyno biedna, jaką bliznę
Snów niezaspokojonych i tęsknot za blaskiem
Kryjesz w sercu, jak chowasz pod skrzyni zatrzaskiem
Korale za sprzedaną braciom ojcowiznę.
Wieko kufra, wyciętym z gazety obrazkiem
Wylepione, twych marzeń stanowi ojczyznę.
Zresztą pierzesz i mokrą rozwieszasz bieliznę
Lub wodzisz po niej pilnie gorącym żelazkiem.
Że w nim jest dusza, wszystko to, co wiesz o duszy,
I przez dzień cały nawet myśl cię nie poruszy,
Że jest coś jak sen o czemś dalekiem, nieznanem.
I dopiero z poddasza o szarym wieczorze
Patrzysz w cichą ulicę i w gasnące zorze
Z okna, co jest twą książką i twym fortepianem.
Skoro obiecałam powściągliwość moralizatorską, tak i czynię dalej.
Dusza w żelazku nie jest mi obca, chociaż nie jestem osobą podobną do tej, z cytowanej poezji. Jestem świadoma swej duszy, ale to w niczym chyba nie przeszkodzi, że nie o takiej duszy będzie dalej.
Przyziemnie.... o duszy w żelazku.
Mam tyle lat, że dotykałam ją namacalnie, oczywiście zimnej, nie rozpalonej, rozgrzanej do czerwoności, która przez moją babcię, czy mamę była wsuwana do żelazka. I z odpowiednią ostrożnością, by żaden malec z rodziny nie doznał oparzenia.
Czy wierzycie w to , że nie znam bólu po dotyku gorącego żelazka?
Przecież i elektryczne , nawet na parę, też parzy, prawda? I to bez względu, jak jest "wypasione".
Art by Claus Backer,1934 |
Fotografia retro |
Art by Emmanuel Zairis |
Art by Konstanty Makowski |
Art by Louis Galliac (1849-1934) |
Art by Roberto Fernández Balbuena |
art by Valentin Serov |
Art by Mary Evans |
Art by Jean Mannheim |
Pierre Jean Edmond Castan |
Art by Edgar Degas |
Art by Henry Robert Marland |
Jak myślicie, czy nie pokusić się o czynne zaangażowanie tego gentlemana do prasowania swoich koszul?
Czy dałby sobie radę ?
Ja jestem za, nawet, gdyby miał się poparzyć, na skutek zbyt rozgrzanej duszy 😀
Art by Ricardo (Panito) Brugada y Panizo |
Kobieta w tym czasie z "lekką duszą" może marzyć.... np.. o serfowaniu...
A kto mówi, że marzenia nie mogą się ziścić?
Zawsze warto wyszkolić młodzież... wtedy więcej czasu zostanie na wypoczynek.
Art by Hermann Knopf (1870-1928) |
Animacja Michele Giammaria |