Dwie rzeczy nigdy nie wrócą:
wypuszczona z łuku strzała
i niewykorzystana okazja
Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale chyba nie wszyscy potrafią korzystać z nadarzających się szans, jakie podsuwa nam samo życie.
Niejeden partner miał w życiu okazję, aby dokładniej poznać swoją partnerkę "od podszewki", ale wygodniej przyjmował jej wizerunek taki, w jakim się starannie przed nim prezentowała, a dokładniej - ukrywała. On jednak, uganiając się za koleżanką z pracy, która nagle stała się wirtualna (i praca i koleżanka), mógłby wcześniej odkryć, że ta blondynka, z którą "#pozostaje do znudzenia w domu" jest tak naprawdę szatynką. Na nogach "pajączki" i to wcale bynajmniej nie rozszerzone naczynka krwionośne, ale ... delikatnie owłosione (odnóżki) długie nóżki jego wybranki, na skutek braku depilacji.
Jak to się dzieje?
Wszystkiemu winne zamknięte gabinety kosmetyczne, fryzjerskie, przez co odrosty wyszły na popas.
Czy tylko ona tak się zapuściła?
Nie, bo ta wirtualna dama, ta czarnulka z pracy, nagle lekko przysiwiała (?), bo już dawno włosów nie umalowała. I usta jakieś nie takie same, bo nieumalowane, bo przecież szminki i błyszczyki zastąpiły ...maseczki.
Czy tylko ona tak się zapuściła?
Nie, bo ta wirtualna dama, ta czarnulka z pracy, nagle lekko przysiwiała (?), bo już dawno włosów nie umalowała. I usta jakieś nie takie same, bo nieumalowane, bo przecież szminki i błyszczyki zastąpiły ...maseczki.
A jeśli on jest metroseksualny, a fryzura klapnęła na amen, to
... czas zwijać manatki i szukać innej okazji...?
... czas zwijać manatki i szukać innej okazji...?
... nowego mieszkanka?
... nowej partnerki?
... nowej partnerki?
Może przystojnej z ... długimi nogami, bo te nogi będzie widać od razu? Przynajmniej do zweryfikowania...
Może dać ogłoszenie do prasy?
OKAZJA
Andrzej Waligórski
Pewien malarz, co malował pikasy
I uważał że ma talent wielki,
Podał raz ogłoszenie do prasy:
"Poszukuję przystojnej modelki,
Ale taniej, bo jestem ubogi,
Tylko żeby miała długie nogi!!!"
No i siedzi w swej pracowni nazajutrz
Aż ktoś puka, więc ten malarz patrzy,
A tu cichcem drzwi się otwierają
I przychodzi Wojciech Samotraczyk,
Eks-urzędnik co nie zrobił kariery,
Gęba wredna, lat sześćdziesiąt cztery,
Wszedł, kapelusz rzucił na ławkę,
Palto wiesza na gwoździu, na murze,
A następnie podwija nogawkę,
Ukazując kosmate odnóże,
Owinięte w elastyczny bandaż
I powiada - Długa noga, nieprawdaż?
- Bardzo długa - rzekł malarz - a ino,
Ale ty mi stąd zaraz zjeżdżaj podlecu
Razem ze swoją niedomytą kończyną,
Bo ci zaraz ją wyrwę z pleców!
Tutaj zęby wyszczerzył jak zwierzę,
I wyrzucił faceta za dźwierze.
I jął czekać na modelkę smukłą...
Lecz niestety - nie przyszła żadna,
I teraz temu malarzowi jest strasznie smutno,
I wydaje mu się, że ta noga Samotraczyka była nawet całkiem ładna,
Ale ten Samotraczyk się obraził i więcej już go nie ujrzycie...
Oj, jak my nie umiemy korzystać z tego, co nam daje życie!!!
Chyba należałoby tu zacytować Benjamina Disraeli:
" Ważną rzeczą w życiu jest wiedzieć, kiedy skorzystać z okazji, ale nie mniej ważne jest wiedzieć, kiedy nie należy z niej korzystać."
Gdyby nie stawiał malarz w ogłoszeniu warunku, że musi być..."młoda", to na rynku kobiet o pięknych długich nogach... skolko godno.
" Ważną rzeczą w życiu jest wiedzieć, kiedy skorzystać z okazji, ale nie mniej ważne jest wiedzieć, kiedy nie należy z niej korzystać."
Gdyby nie stawiał malarz w ogłoszeniu warunku, że musi być..."młoda", to na rynku kobiet o pięknych długich nogach... skolko godno.
Skoro malarstwo, to może trochę alegorii na jego temat, aby nie oceniono wpisu za mało ważny i płytki wątek.
Alegoria malarstwa wg obrazu Vermera |
ALEGORIA MALARSTWA
To, co ważne – odbywa się w głębi,
za kotarą widoczne częściowo –
Klio w sukni w kolorze gołębim
stroi skroń aureolą laurową.
W jednej dłoni tryumfalna fanfara,
w drugiej – tom starożytnej historii.
Tak pozuje potomnym – a malarz
prezentuje się nie mniej wytwornie.
Wypaliły się świece Habsburgów
pod solidnym, flamandzkim sufitem;
w świetle dnia – szachownica z marmuru,
mapa świeżych wolności i zwycięstw.
A artysta? – Sztalugi, taboret,
pludry, beret, wycięte rękawy –
widzi w sztuce historii podporę
(oraz własny gościniec do sławy).
Przez lat trzysta kotara Vermeera
jedwabnemu lśnić światłu pozwoli,
aż ją kupi doradca Hitlera
i ukryje na pięć lat – w sztolni soli.
Tyle scena… a morał? Pointa?
Że Malarstwo – Historii jest lustrem?
Że zdobyta raz wolność jest święta?
Płótno artysty –
puste.
Jacek Kaczmarski
Osowa, 5.4.2003