Ten wierszyk napisałam w wyrazie buntu na brak centralnej instalacji klimatyzacyjnej w moim domu.
Przegapiliśmy termin... Tak, jak kiedyś drogowców zaskakiwała zima (śnieżyca), tak teraz wystarczy na usprawiedliwienie powiedzieć: SORRY, TAKIE MAMY LATO :) Klimat nam się zmienił:)
Hallo...czy to firma "KLIMA" ?
Czy ja pana dobrze słyszę?
Tak, to ja dziś w tym upale
Trochę do słuchawki dyszę!
Chciałem klimę, co tak drogo?
Hallo... hallo... co pan plecie?
Że zlecenie nietrafione?
Że chcę klimę tanio w lecie?
A to dziwne? Co ja słyszę!
A niech to, motyla noga!!!
To zakładać mam tę klimę
Kiedy będzie zima sroga?
Chce mi pan dziś podziękować?
Wiesz pan co? To ja dziękuję!
Ja to bym tak nie postąpił,
Swoich klientów ja szanuję.
Tu telefon się urywa,
Coś wachluje w czubek głowy...
Miłosierny motyl fruwa,
Do pomocy jest gotowy.
A na koniec tego wiersza
Morał wymyśliłam taki:
Nie dasz rady na upały,
Sorry... da ci się we znaki.
Latem wszyscy pragną chłodu.
Pomyśl lepiej o tym wiosną,
Bo w upały wszyscy wiedzą,
Że na klimę ceny rosną.