Translate

sobota, 24 marca 2018

PŁYNNA BIEL

 
Zofia Stryjeńska


Mleko...

Jedni je lubią, innym, np.: ciepłe gotowane z kożuszkiem (brrrr) wywołuje...   wsteczne odruchy. 

Bywają poranki, kiedy mleko, szczególnie kwaśne,  co niektórych stawia na nogi.
Mnie gotowane z miodem i łyżeczką miodu, ale bez kożuszka, obecnie wyprowadza z kaszlu. Przed chwilą właśnie sobie taką miksturę sporządziłam. Mleko ugotowałam w specjalnym naczyniu z podwójnymi ściankami , z gwizdkiem.

W ślady Kleopatry iść nie będę, nie dlatego, jakobym już nie potrzebowała ani krzty urody więcej, taka próżna to nie jestem, ale do mumii egipskiej jeszcze trochę mi brakuje.
 Po prostu, zanim zdecydowałabym się na odpowiedni asortyment mleka, a mam trudności w ogóle z podejmowaniem szybkich decyzji, to mleczko byłoby już zsiadłe. Nie wspomnę, że mam... prysznic.


Chyba to mleko Kleopatry z foto ma tylko 0%. Jakieś takie wodniste?

Dawniej dostarczano buteleczkę mleka pod sam próg w blokowisku. Niektórych budzono dzwonkiem do drzwi, śpiochy natomiast, pod żadnym pozorem, nie życzyły przerywać sobie najlepszego snu, tuż nad ranem. I jedni i drudzy byli pewni, że mają śniadanko mleczne zapewnione. 

Ludwik Jerzy Kern 
RANNE GWIZDANIE MLEKA

Od czasu do czasu
Rano
Spod drzwi, 
Butelkę mleka ktoś gwiżdże mi.

Wstaję wesoły ci ja z pościeli,
Marzę o szklance tej płynnej bieli.
Cieszę się z góry na biały smak,
Gdy nagle żona powiada tak:
- Wyobraź sobie, znowu gwizdnęli!

- W zeszłym miesiącu gwizdnęli takoż.
Kto to tak gwiżdże?
Zwierzę?
Czy smakosz?
Czy ktoś ze złości?
Czy ktoś dla psoty?
- A może całkiem po prostu -  koty?

- Koty na mleko są, owszem, psy,
Ale butelkę kot zjadłby czy?
Butelkę przecież gwizdnęli też?
- Też.
- To znaczy, człowiek gwizdnął, nie zwierz.

I tak to z głupią butelką mleka
Tracę od rana wiarę w człowieka.
Robię się smutny,
Gorzki, 
Ponury.
Marzę, by zdobyć trutkę na szczury.
Z nią się zaczaić z rana u drzwi
I skoro mleczko przyniosą mi
Kapselek zgrabnie zdjąć z buteleczki,
Wsypać do mleczka trochę truteczki.
Potem kapselek na miejsce dać
I do łóżeczka wrócić
I spać.

Będzie to akcja długa, daleka.
Trzeba się będzie obejść bez mleka.
Bez mleka żona, bez mleka ja,
Aż w końcu, w końcu któregoś dnia...

Wstanę wesoły ci ja z pościeli,
Marząc o szklance tej płynnej bieli,
Ciesząc się z góry na biały smak, 
Gdy nagle żona powie mi tak:
- Wyobraź sobie, znowu gwizdnęli! 

Przyznam się, że "gwizdanie" w tytule wiersza bardzo mnie zmyliło, nie znając wcześniej jego  treści. Bo gwizd mojego "mlecznego czajnika" jest przeraźliwy, więc najczęściej zdejmuję gwizdek i obserwuję mleko.

A teraz przykłady obrazów gloryfikujących tę płynną biel:

Jan Vermer  -The milkmaid
Hariton Platonov, 1876
William Adolphe Bouguereau
 – Filiżanka mleka


Aktorka Alexandra Rebikova w roli mleka, "W pokoju  pokoju niebieski ptak
Konstantina Stanisławskiego w Moskwie Teatrze Sztuki w 1908 roku